Witam! :)
Dziś pokażę Wam mój kolejny pomysł na wykorzystanie starej ramy okiennej ze szprosami :) Kupiłam ją już dawno temu w mojej norweskiej klamociarni, ale nie bardzo wiedziałam jak ją wykorzystać i tak przeleżała sobie trochę w kącie. W końcu wpadłam na pomysł zawieszenia w niej wykrochmalonych serwetek :)
Oczywiście widziałam inne, świetne pomysły wykorzystania takiego okna np jako ramek na zdjęcia itp ;) Ale bardzo podoba mi się to, co mi wyszło :) a mam jeszcze jedno okienko, o połowę mniejsze, zrabunkowane wraz ze starym taborecikiem i może je wykorzystam właśnie na zdjęcia...
Moje faworytki (co prawda są troszkę za duże :/ ale co tam...):
Okno i taborecik to 100% schabby chic - poobdzierane, z odpryśnięciami farby, obtarciami :) Ustawione koło szafy i wejścia (swoją drogą turkus szafy fajnie eksponuje białe wzorki serwetek :) będą straszyć tych, co nie rozumieją co to znaczy "być wrażliwym inaczej" ;)
P.S. Krochmaliliście serwetki? Bo tak się zastanawiałam, czy tylko mi się tak serwetka do żelazka przyklejała?... w końcu prasowałam przez papier, a potem bezpośrednio... i się udało, ale może macie jakieś sposoby na prasowanie mokrej, wykrochmalonej serwetki?
Pozdrowionka ślę spod norweskiego nieba,
Dagmara :)
Ach, jak pięknie, uwielbiam takie klimaty, koroneczki, stare ramy, ale stołeczek to mój faworyt, po prostu cudowny, fajny pomysł, gratuluję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kolejny fajny pomysł :)
OdpowiedzUsuńsuper to wygląda!
Daguś :))
OdpowiedzUsuńpiękne to wszystko :)))
i nie wiem, czy już pisałam, ale ten turkus to strzał w 10 :)) mebelki (i nie tylko one) nabrały takiej lekkości :)) super :))
a ja serwetki mokre- wykrochmalone upinam szpilkami na poduszce pamiętając o podłożeniu pod spód (serwetki oczywiście) ściereczki...
pozdrawiam
Ania
Piękna aranżacja, a ten stołeczek to naprawdę prawdziwy skarb. Co do krochmalenia to się nie wypowiem, bo dzięki temu zniszczyłam stopę żelazka i trzeba było kupić drugie. Koniec z krochmalem :D
OdpowiedzUsuńno pomysł i wykonanie bardzo stylowe.
OdpowiedzUsuńJa takie serwetki zawsze upinałam szpilkami a jak podeschły to wtedy pod żelazko
ależ Ty masz pomysły:)
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu już zaglądam, podglądam i podziwiam:) Jestem pod wrażeniem wszystkich Twoich pomysłów, estetycznego zmysłu i umiejętności wykonania. Serwetki w starej, okiennej ramie są piękne:))) Mnie przenoszą gdzieś w zapomnianą przestrzeń...Pozdrawiam serdecznie:)
Dagmarko moja mama zawsze prasuje przez bawełnianą ściereczkę. Wzór się nie spłaszcza:)
OdpowiedzUsuńWiesz, ja w stodole znalazłam 4 stare okiennice z fajnymi klamkami i też myślę, jak je wykorzystać:)
Ściskam!
Moja mama prasuje wykrochmalone serwetki przez płótno.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Super!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba! BARDZO!
Posyłam uściski.
Jesteś niesamowicie kreatywną osobą. To, co wyczarowujesz w swoim domku to naprawdę mistrzostwo stylizacji wnętrz. Odwaga w użyciu koloru, konsekwencja w doborze dodatków. Jestem zachwycona! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńRewelacja, o matko, potrafisz wszystko zagospodarowac, piekne serwety. Moja babcia w szyby od drzwi do sieni tez wstawiala serwty :)A taborecik to rarytasik i do tego z dziurka po srodku :)
OdpowiedzUsuńJa zwyklym domowym krochmalem prasuje przez sicereczke i jest ok, ale niedawno kupilam krochmal w sprayu - jest super, co za wygoda :D
pozdrawiam cieplutko.
Jejkuuu...jak pięknie!
OdpowiedzUsuńDagmarko! Dzisiejszy Twoj post to uczta dla moich oczu!Gratuluje pomyslu no i wykonania oczywiscie.Uwielbiam takie oryginalne pomysly!Pozdrowienia sle
OdpowiedzUsuńNiesamowite ! Od dłuższego czasu śledzę Twój blog i jestem zafascynowana wręcz Twoimi pomysłami i realizacjami.
OdpowiedzUsuńNa prawdę świetne efekty osiągasz.
Pozdrawiam serdecznie :)
Интересна идеја...Поздрав од Македонија!
OdpowiedzUsuńMasz świetne pomysły:) z każdym postem coś nowego i zaskakującego:))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam !
fantastyczna dekoracja!
OdpowiedzUsuńja nawet nie prasuję tylko rozkładam wilgotne na ręczniku ,albo rozciągam i przyszpilam:]
Jak miło mi się czyta, że Wam się podoba! :))) Dziękuję!!! :*
OdpowiedzUsuńNo właśnie czytałam o tym aby serwetki rozłożyć i szpilkami poprzypinać do podusi czy cuś... ale czekać aż wyschnie, a ja w gorącej wodzie kąpana ;) ale pomysł na prasowanie przez ściereczkę dobry! :)))
Baaardzo mi miło!!! Jeszcze raz dzięki :*
Daguś,kolejny świetny pomysł i wykonanie!!!
OdpowiedzUsuńOj z chęcią bym Cię odwiedziła...
Buziaki.
Super pomysł. Choć myślałam, że takie ramy na szrotach można złowić .Jaki oszczędny naród. Nic nie wyrzucą :) Ale ramy są fajne. Ja już pakuje walizki do Trondheim i pewnie coś fajnego wyszperam z ostatniego pobytu przywiozłam świeczniki i dużo słoików morożki .Pozdrowienia ciepłe. Inspiruje się twoimi opowieściami układając swoje drogi wędrówek.
OdpowiedzUsuńPomysł iście albumowy...wnętrzarski. A mnie się jeszcze ten kubek w groszki strasznie podoba. Gdzie się takie drobiazgi kupuje? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper pomysł i jaki efekt. Pięknie to wymyśliłaś i zrobiłaś.
OdpowiedzUsuńMusze się rozejrzeć za podobnym oknem. Może i mnie uda sie zrobic coś podobnego.
Super!!!!
Pozdrawiam
Jesteś skarbnicą fantastycznych pomysłów, super ci wszystko wyszło, bardzo mi się podoba. Niech się projektanci z kanału DOMO i innych schowają :)
OdpowiedzUsuńPS. Ja akurat krochmaliłam ale nie prasowałam więc cieżko mi się wypowiedzieć, co najlepiej zrobić.
No to zaszalałaś :) Rama od okna bajeczna... Od razu mi się wymarzyła taka rama a w środku na szybkach postarzane fotografie... To się mój Mężulek ucieszy jak mu powiem co chcę przytachać z naszego poddasza, bo tam właśnie takie okienko samo sobie stoi... Jak zwykle wszystko pięknie Tobie wyszło...
OdpowiedzUsuńBuźka
Munia
Daguś :))
OdpowiedzUsuńja to robię wieczorem (z tymi szpilkami) a rano czekają na pięknie wykrochmalone serwetki
mnie...
po 2 zniszczonych żelazkach musiałam coś wymyślić... tez czasem prasuję przez zaparzaczkę (tak nauczono mnie w szkole nazywać ściereczkę do prasowania ;)), ale mam wrażenie, ze wzór jest właśnie spłaszczony... wolę naprawdę szpilki, tylko czasem paluchy bolą od upinania...
buziaki :))
Daguś pięknie!!!!
OdpowiedzUsuńSerwetki idealnie pasują do okienka!!!
Ty powinnas robic aranżacje do Vakre...Niesamowita jesteś!!
pomysł za pomysł u Ciebie
OdpowiedzUsuńcudnie wyglądają te serwetki
a okno szprosowe mi się marzy - mam stare, ale bez szprosów
a stołek boski :)
cudnie to wyszło :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł, znakomita aranżacja. A krochmalone, wilgotne serwetki tylko przez bawełnianą szmatkę...
OdpowiedzUsuńEfekt oszałamiający ! A serwetki prasuję przez papier do pieczenia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
No super, okno jak okno, ale taboret!!!!! Boski!!!!!
OdpowiedzUsuńPomysł na eksponowanie serwetek świetny, bardzo mi się podoba :) Mam sporo takich serwetek, ale u mnie pewnie wylądują na poduszkach, a może pościeli.
Daguś, serwetki krochmalone (czy krochmalem z mąki ziemniaczanej czy gotowym) prasuję zawsze po wyschnięciu, nie kleją się do żelazka i są sztywniutkie jak drut!!!
Ściskam
Turkusowa szafa w połączeniu z podłogą wygląda rewelacyjnie. Pomysł z ramą okienną - świetny! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńramka po prostu cox!, kiedyś taka przyfilowałam w studio fot. u męża ale okazało się, że już zaklepana, no szkoda mi było bardzo, bo to super ozdoba a z tymi koroneczkami to już w ogóle mój klimat :)
OdpowiedzUsuńściskam mocno i czoła chylę przed Twoja pomysłowością ;))
Twoje pomysł coraz bardziej zaskakują i zachwycają. Naprawdę jestem pod wrażeniem. To bardzo ciekawe rozwiązanie, sama chyba bym na to nie wpadła.
OdpowiedzUsuń(rozowa-szminka.blogspot.com)
Twoje pomysł coraz bardziej zaskakują i zachwycają. Naprawdę jestem pod wrażeniem. To bardzo ciekawe rozwiązanie, sama chyba bym na to nie wpadła.
OdpowiedzUsuń(rozowa-szminka.blogspot.com)
Ależ to cudnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńKolory jak dzisiejsze niebo nade mną :)
Pozdrawiam :)
Prześliczny efekt osiagnęłaś!
OdpowiedzUsuńrama z serwetkami jest świetna
Na pomysł z serwetkami bym nie wpadła ;)
OdpowiedzUsuńTroszkę taka, zimowa dekoracja Ci wyszła Dagmarko (serwetki wyglądają jak śnieżynki).
Podobnie jak mama Karolci, wykrochmalone koronki prasuję przez bawełniana ściereczkę.
No i pięknie :) Wygląda wspaniale.
OdpowiedzUsuńNo ale nie jestem obiektywna. Uwielbiam turkus i na tle tej szafy wszystko będzie mi się wydawało cudne :)Pozdrawiam Agata
Oj tak, biel serwetek pięknie wygląda na tle turkusu szafy. I ten stołek super.
OdpowiedzUsuńA z prasowaniem serwetek czy wyszywanek, to trzeba to robić na lewej stronie, wtedy wzór jest wypukły bo prawa strona wgniecie się w miękkość deski do prasowania.
Ja swoje serwetki po wykrochmaleniu upinam szpilkami do deski do prasowania albo ręcznika a po wyschnięciu prasuję żelazkiem z parą. A jak nie zależy mi na super sztywnej, to używam krochmalu w sprayu.
Dagmaro, chwalę z innymi dziewczynami, a do krochmalu serwetkowego trzeba dodać garść soli i wtedy wilgotne serwetki nie przywierają do gorącego żelazka, tak prasuję firanki, robione szydełkiem, właśnie na wilgotno. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńślicznie!!!
OdpowiedzUsuńJa przypinam szpilkami do kawałka styropianu i nie prasuje już; są idealnie proste
ja za tobą Daguś nie nadążam.
OdpowiedzUsuńPiękna prezentacja serwetek i cudowny stareńki stołeczek.
serwetki prasuję kiedy są już podsuszone,nigdy sie nie kleja
Jak kiedyś będę miała wreszcie swoje 4 kąty, to też będę się tak bawić... Wspaniałe pomysły! Magiczne wnętrza :)Bardzo mi się podobają.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Super pomysł, a serwetki bajecznie piękne. Na tle szafy prezentują się doskonale. Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńAle masz swietne pomysly, zagospodarowalas pieknie okiennice, no napatrzec sie nie moge, tak sielsko anielsko.
OdpowiedzUsuńMoj wzrok tez powedrowal do szpuli, normalnie zazdroszcze ale tak w pozytywnym znaczeniu:)
Pozdrawiam
Daguś jak ja Ci zazdroszczę tej ramy !!! Ojeja !!! Że tez u nas takich nie ma albo ja nie umiem szukać ... owszem są na allegro ale za takie ceny że hoho ...
OdpowiedzUsuńBuźka
Jejku skąd Ty czerpiesz te swoje pomysły!Prawdziwa kreacje i bardzo urocza!Mi tam się podoba!Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńZawsze podziwiałam szydełkową robotę. Dobrze je wyeksponowałaś :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna kompozycja i rewelacyjny pomysł! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWszystko tworzy bardzo spójną kompozycję. Moja mama ma takie serwetki powieszone w kuchennym oknie. I też prasuje przez ściereczkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Pięknie to wygląda! Taborecik zwłaszcza mnie urzekł!
OdpowiedzUsuńJeżeli chcesz prasować mokre serwetki (a tak właśnie powinno się robić, wtedy są sztywniejsze) to powinno się prasować przez bawełnianą ściereczkę - nie przylepia się, a serwetka jest porządnie wyprasowana i sztywna.
Wszystko wyszło niesamowicie i z posmakiem schaby i vintage. Niezwykła ozdoba!
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł z tą ramą :) a szafę to bym Ci po prostu zakosiła w całości (jest zjawiskowa!) :)
OdpowiedzUsuńDzięki Waszym pochwałom rosną mi skrzydła! :D ;) Ta naprawdę miłe, że to co robię podoba się tylu osobom! :) Dziękuję Wam z całego serducha! :)
OdpowiedzUsuńNo i za rady odnośnie krochmalenia :)
Styropian - bardzo ciekawy pomysł! :)
W sumie to nie myślałam o tym, że podczas prasowania spłaszczam wzór, jakoś nie zwracałam na to uwagi... no ale co racja to racja :)
Agnes ja też podziwiam :) choć sama żadnej z nich nie zrobiłam ;) kiedyś próbowałam szydełkować, ale to zmierzchłe czasy, może kiedyś do tego wrócę ;)
Ago - inspirację czerpię z netu :) zobaczę coś, i jawi mi się pomysł w głowie ;) ostatnio widziałam taki sznur i na nim zamiast chorągiewek były serwetki :) i tak pomyślałam o swoich - jak je wyeksponować? :) no i nasuneło mi się na myśl okno :))) choć na sznurze zawieszone też fajnie by wyglądały, to jednak nie mam tyle miejsca
Kasandro - no tą co znalazłam, to mam za free, ale ta kupna była chyba za 200kr, ale musiałam ją miec ;) Miałam na swej liście kilka rzeczy schabby chic i postanowiłam je uzbierać, głównie na klamociach, ale na szczęście obrabowałam domek ;) i miałam kilka rzeczy za darmo :P
Mario z Pogórza - a to ciekawe z tą solą :) muszę spróbować :)
Kamilo - no może i można w nich zobaczyć śniezynki ;) ale ja obstawiam klimaty babcine a nie zimowe ;) :P :D
Alizee no właśnie serwetki same w sobie to mistrzostwo, coś pięknego, ale jako podkładki pod durnostojki mi się nie do końca widzą, no zależy... ale naszyte na podusie, oprawione w ramce, naszyte na woreczki - no coś pięknego!!! :D
Anne, no właśnie muszę resztki papierowej serwetki z żelazka zdrapać... :P też kombinowałam ;)
Munia - to pokazuj szybko efekty! :)
Wiol5 - miło mi :) no właśnie oni wyrzucają!!! nawet nie wiesz jakie rzeczy idą tu na śmieci :/ ale ludzie co je sortują zrobili sklep i to co da się uratować sprzedają je włąśnie w takiej klamociarni :)
Lilla - to nie kubek! to doniczka! :) ją akurat w hurtowni w PL kupowałam :)
Paulinko - to kiedy wpadasz? zapraszam! :)
Llooko - hmmm okiennice z klamkami? czy ramy okienne? bo okiennice to takie do zasłaniania okien, ale one chyba klamek nie mają :P ja mam okiennicę ale jeszcze stoi i czeka na swoje 5 min na blogu ;)
Strasznie podoba mi się taki właśnie kolor niebieskiego szafa boska :)
OdpowiedzUsuńbędą straszyć tych, co nie rozumieją co to znaczy "być wrażliwym inaczej"
OdpowiedzUsuńŚwietnie wymodziłaś to "straszydło" na tych co to nie rozumieją... ;) Jakie ładne!
Świetny pomysł, Twoje norweskie wnętrza coraz bardziej zachwycają !!!
OdpowiedzUsuńBuziaki.
Zaglądam na Twojego bloga już od jakiegoś czasu:)Oczywiście bardzo podobają mi sie twoje pomysły i prace,ale jak zobaczyłam te serwetki...musiałam napisać. Takie serwetki zdobią moje ściany :)(bo nie mogłam sie zdecydować na "jakiś" obrazek)mam je powkładane w pojedyncze ramki,pofarbowałam je tylko na czarno farbą do tkanin.Pozdrawiam i życzę powodzenia Ala
OdpowiedzUsuńNa pocieszenie powiem, że ze mną krochmal też nie chce współpracować;]
OdpowiedzUsuńA aranżacja cudna!
Mam podobne serwetki , niektóre nawet bardzo ,zakupione na pchlim targu .Ciekawie się z nimi obeszłaś naprawdę nietypowe wykorzystanie ramy i serwetek .
OdpowiedzUsuńZ moimi nie mam problemu , rozkładam , naciągam i zostawiam do wyschnięcia , ewentualnie lekko prasuję żelazkiem bez pary na miękkim podłożu / po wyschnięciu/.
Pozdrawiam Yrsa
świetny pomysł z tymi serwetkami w ramie okiennej... oj do zgapienia... a kolor szafy PRZEŚWIETNY!!! gratuluję pieknego domu
OdpowiedzUsuńWitam Cię, trafiłam na Twojego bloga przypadkowo i często tu zaglądam gdyż jak się okazuje lubimy podobne klimaty. Bardzo ładnie to wszystko u Ciebie wygląda, śliczne mebelki, dodatki:)Mam pytanie jak przekonałaś swojego mężczyznę żeby zgodził się na taką aranżację wnętrza. Ja miałam wczoraj kłótnię bo chcę przywieść starą, piękną biblioteczkę po prababci, a w zamian usłyszałam, że to rupieć, grat, że mogę przywieść tylko pod warunkiem jak wystawie ją na sprzedaż:( Co do serwetek, bo podobnie jak ty jestem maniaczką robótek szydełkowych, ja krochmalę serwetki, wszystkie nawet te z grubszego kordonka, suszę a potem prasuję na lewej stronie, żelazkiem z parą, zaczynając od środka, potem naciągam rogi albo regularnie i równomiernie rozprasowuje kółko. Taki jest mój sposób. Nie prasuje nigdy na mokro.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię i życzę dalszych sukcesów.
Kinga
Hej hej :)
OdpowiedzUsuńKingo - ma się ten "dar przekonywania" ;))) Cóż Mąż mój marudny jest, raczej mało co zachwyca się tym co robię i nazywa mnie "wariatką" ;) Ale to wszystko to kwestia przyzwyczajenia :))) na początku było krzywienie się itp, aż w końcu D. nauczył się pomału tego co lubię i czasem sam coś mi starociowego przytaszczy :) On wie, że te bajery mnie uszczęsliwija :))) A smutna żona, to zła żona... a kto chce mieć złą żonę??? :D Ja tam lubię postawić na swoim, to też moja wada niestety... ;)
Flora - dzięki za odwiedziny! :) miło mi, że ci się podoba :)
Buziaki dla Was :)
piękna ława...bardzo miło ogląda mi się Twojego bloga...dobrego dnia życzę...
OdpowiedzUsuńSzalenie mi się spodobał Twój pomysł:)
OdpowiedzUsuńjakie cudowne koronki:)
OdpowiedzUsuńprzepiękne:) pięknie wyeksponowanie:)
pozdrawiam
nie potrafię się rozpisywać - REWELACJA!!!
OdpowiedzUsuńW zeszłym roku w którymś z muzeów w Oslo widziałam wystawę, która składała się ze zdjęć rąk trzymających serwetki - sama chciałam zrobić sobie podobny kącik z dłońmi najbliższych, ale nie mam siły na robienie serwetek. Piękna inspiracja - już zapomniałam o tamtych dłoniach, a przecież były takie urzekające.
OdpowiedzUsuńwspaniały pomysł z tymi serwetkami, rama okienna zyskała nowe wcielenie. pomysł jest G E N I A L N Y , podobnie jak ten cudny wiejski taboret. masz talent kobieto! a mąż na pewno cię docenia, tyle że po cichu, faceci nie zawsze sie do tego przyznają.
OdpowiedzUsuńps. zapytam tylko: sama robiłaś może te cudne serwetki? wzorki sa rewelacyjne!
Piękne serwetki! Ktoś wcześniej wspomniał już o styropianie. Ja nigdy nie prasowałam serwetek. Rozciągam je na styropianie. Mam szczęście, po remoncie domu zostały takie duże płaty styropianu. Jeżeli to są mniejsze rzeczy na przykład gwiazdki to na poduszkach (też już któraś z pań wspomniała). Na poduszkę nakładam reklamówkę (oczywiście nie farbującą)i do niej przypinam gwiazdki szpilkami. Wysycha przez noc :)
OdpowiedzUsuńDagmaro, serwetki piękne, pomysł wspaniały, ale nie wiem jak ty je umocowałaś na tej ramie okiennej. Odpowiedz proszę, czy te serwetki są przyklejone do szyby? Jeśli tak, to jakim klejem,bo szyby jakoś nie widać, a i żyłki, na której by były zawieszone też nie widać. Wczytując się w powyższe zachwycone komentarze widzę, że dla wszystkich jest jasne, jak od strony technicznej zrobić takie "cudo", ale ja mam chyba za mało wyobraźni, stąd proszę o podpowiedź.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam - Nina
Nino - szybek nie ma, na każdym szprosie serwetka jest zaczepiona na żyłce - nie widać? o to chodziło :) dlatego użyłam żyłki ;)
OdpowiedzUsuńZnane i stosowane stare okna , masz mój podziw !Michaela
OdpowiedzUsuń