wtorek, 19 marca 2013

Wielkanocne dekoracje


Ta wielkanocna zawieszka powstała w prezencie, dla kogoś wyjątkowego - kto lubi fiolety :) Haftowaną pisankę oprawiłam w ramkę, którą pomalowałam metodą suchego pędzla, wcześniej prezentowała się tak:


A w zasadzie to kilka ramek, w których oprawione były scenki rodzajowe - takie pałacowe klimaty... (to nabytek z tego pchlego targu, gdzie się płaciło za reklamówkę, a wkładało się to co nam się podoba i to co ona pomieści ;) w ramkach potencjał widziałam :))) na razie to pierwsza przeróbka i mi się podoba :) Całość jest mała i może służyć jako zawieszka/ dekoracja wykorzystana na wiele sposobów ;)


Inna dekoracja to ta, o której wspominałam jakiś czas temu, a ciągle mi nie było dane skończyć...a co? Królika z kwadratu :))) W pierwowzorze jest robiony na drutach (no ale ja tej techniki jeszcze nie znam ;) więc stwierdziłam, że zrobię go na szydełku i już :))) (w sumie to miała być rodzinka, no ale reszta ferajny jest w powijakach)


Jak go zrobić pokazują zdjęcia poniżej - źródło na zdjęciu:


Fajny pomysł ktoś miał, nie?????? :))))))))))) mój jest z kwadratu 20x20cm, a polecane jest robienie 10x10cm - wtedy myślę króliczek wyjdzie hmmm - bardziej uroczy? ;)


Następne haftowane jajko :) tylko tym razem na kanwie z dużych "kwadracików" (kupowana kiedyś we fretexie, w Polsce z takimi się nie spotkałam jakoś nigdy). A wzory pisanek pochodzą z gazetki "Sabrina robótki extra - WIELKANOC", którą dostałam od mamy :) Wzory dla chętnych:


No i kredens w wersji wielkanocnej:








Wielkanocny pacierz - ks. Jan Twardowski

Nie umiem być srebrnym aniołem -
ni gorejącym krzakiem -
tyle zmartwychwstań już przeszło -
a serce mam byle jakie.

Tyle procesji z dzwonami -
tyle już Alleluja -
a moja świętość dziurawa
na ćwiartce włoska się buja.

Wiatr gra mi na kościach mych psalmy -
jak na koślawej fujarce -
żeby choć papież spojrzał
na mnie - przez białe swe palce.

Żeby choć Matka Boska
przez chmur zabite wciąż deski -
uśmiech mi Swój zesłała
jak ptaszka we mgle niebieskiej.

I wiem, gdy łzę swoją trzymam
jak złoty kamyk z procy -
zrozumie mnie mały Baranek
z najcichszej Wielkiej Nocy.

Pyszczek położy na ręku -
sumienia wywróci podszewkę -
serca mego ocali
czerwoną chorągiewkę

(baranek oczywiście autorstwa Anne)
 
Z racji tej iż jutro lecimy do Polski (wiem, że tam zima szaleje :/) i raczej nie będę miała już czasu by złożyć Wam życzeń świątecznych, dlatego już teraz życzę Wam Wesołych Świąt Zmartwychwstania Pańskiego! :)


Pozdrawiam cieplutko,
Dagmara :)

środa, 13 marca 2013

Serduszka z imionami w czerwieniach


Tym się ostatnio zajmowałam. A pracy przy takich serduszkach sporo...
Miały być w czerwieniach :) mam nadzieję, że się spodobają.


A ja czerwienie już chowam i zaraz wyjmę wiosenne dekoracje (i wielkanocne wyjątkowo szybciej, bo niedługo wybywamy na święta, a po powrocie chcę mieć jeszcze wielkanocnie w domu :)


Dziękuję za pochwały odnośnie pledziku - bardzo mi miło! :)

Pozdrawiam z zimowej Norwegii,
Dagmara

P.S. Na mejle postaram się odpisać (czasu brak...)

wtorek, 5 marca 2013

Wiosenny pledzik


Ze względu na rozmiar to na pewno pledzik, a nie pled ;) Kłaniam się w pas tym, którzy robią takie na 2,5 m x 2,0 m, choć nie ukrywam, że nie chciałabym zrobić taki na nasze łóżko, nie wiem ile potrzeba takiej włóczki, ale pewnie sporo...


Mój powstał malutki, na 35 kwadracików, bo tyle mi starczyło białej włóczki ( 2 szt.) a że wielkość wystarczająca dla małej Anielki, to połączyłam kwadraty. Jak to się robi pokazuje również Ula:


Znajdziecie też na youtube inne kursy Uli jak zrobić kwadraty - ale z kwadratem w środku, nie jak u mnie - z kołem. Tak w ogóle to cieszę się, że wiele z Was chwyciło za szydełko :))) i że skorzystałyście z kursu Uli na serduszko :)


Dookoła - jak widać - kwadraciki obrobiłam półsłupkami i koronkową muszelką:


A żeby był cieplutki i milutki - od wewnętrznej strony przyszyłam różowy polar:


Pled w kolorach wiosny :) Jak fajnie, że mamy marzec, czyż nie? :))) tylko u Was pewnie wiosna... u nas niestety na przemian pada śnieg i topnieje, a do pierwszych kwitnących kwiatków na zewnątrz, to jakieś półtora miesiąca nas dzieli :( Dobrze, że za dwa tygodnie do PL się wybieramy ;)



Pozdrawiam cieplutko,
Dagmara :)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...