środa, 28 marca 2012

Nasza córeczka :)))


24-go marca, o godzinie 3.35 w nocy, pod norweskim niebem pojawił się CUD - przyszła na świat nasza maleńka córeczka :) Której daliśmy na imię Anielka :) bo to nasz aniołek kochany. Tatusiowi imię się spodobało, bo od razu wiadomo, że Anielka jest Danielka ;) i ja mam tu mało do gadania :P

Niestety ciągle jesteśmy w szpitalu :/ bo maleństwo urodziło się z małym poziomem cukru we krwi, jak to miewają często wcześniaki i co jest bardzo dziwne, Anielka urodziła się w wyznaczonym terminie co do dnia, a z wagą tylko 2640g i 47cm długości. Jest taka maleńka i taka kochana. Czekamy aż sytuacja się unormuje, ale serce mi się kraja jak widzę te rózne kabelki, ranki na stópkach po pobieraniu krwi :/ Na szczęście jesteśmy tu we trójkę, bo w Norwegii tatusiowi należy się tez miejsce w szpitalu, jak coś jest z noworodkiem nie tak. Jesteśmy dobrej myśli, choć nie wiemy ile tu dni jeszcze spędzimy...

Tymczasem pozdrawiam z Trondheim,
Dagmara


sobota, 17 marca 2012

Szpulki domowej roboty


Na czym najlepiej prezentują się koronki, tasiemki jak nie na szpulkach właśnie? :) Jeszcze jak ktoś lubi babcine klimaty jak ja :) szpulki posiadłam niestety tylko 4 sztuki. 3 wytoczone przez tatę Anetki. I jedną kupioną z białą tasiemką. Ale marzyła mi się większa ilość i wpadł mi do głowy pewien pomysł - wykorzystania czegoś co mam w domu. A mianowicie pomyślałam o drewnianych uchwytach do mebli :) a także o toczonych elementach, które odczepiłam od żyrandola, który ktoś wyrzucił, (bo jedna z drewnianych części pękła). A więc recykling drogie panie ;)


Powstały mi 3 małe szpulki, które trochę przeszlifowałam, pobieliłam i dziurki wywierciłam dla nadania efektu szpulki ofkors ^.^ (to te po lewej stronie - zdjęcie poniżej) i dwie duże szpule - do nich dokleiłam na środku kawałek tutki od papieru toaletowego - by tasiemka ładnie się układała :))) (to te leżące z błękitną i niebieską tasiemką):


Są szpulki? Są :))) 

Może komuś się mój pomysł spodoba i zrobi sobie szpulki domowej roboty? :)


Półeczka z przydasiami krawieckimi itp prezentuje się tak:


* dziękuję za wszystkie słowa uznania odnośnie wiosennej aranżacji kredensu - na prawdę bardzo mi miło :)
* trochę mojego norweskiego nieba na "Chabrowym Polu" - klik :)

edycja z dnia 18.03
Myślę, że tutaj lepiej widać szpulki i barwy trochę żywsze:




Pozdrawiam,
(jeszcze w dwupaku ;)
Dagmara

sobota, 10 marca 2012

Kredens w wersji wiosennej :)


Wiosna - już nie długo! :)
Jak pisałam, zmieniłam w końcu aranżacje salonu na wiosenną. Turkus, zieleń, róż, beże, brązy, biele i...


szmaragdowy chodzi mi po głowie :) Pomalowałam tym kolorem klatkę - co widać po środku kredensu ^.^ Piękna barwa, a tak rzadko spotykana :/

P.S. Wcześniej napisałam zamiast "szmaragdowy" to "szafirowy" O.o - nie wiem gdzie ja miałam głowę i nikt mnie nie poprawił ;)







A tak to wygląda nasz salonik w większym zakresie (kominek nawet się załapał, ale tej ściany jeszcze nie pokażę, bo ciągle nieskończona i chyba prędko nie będzie...)


Poniżej - niestety - zdjęcie robione pod światło, więc marnej jakości, ale tak to na tę chwilę wygląda:


Wspomniane zasłonki są w kolorze pudrowego różu i po ich wymianie wpadło tyle światła do pokoju :))) w końcu dzień mamy też dłuższy i tak jakoś milej się zrobiło :)


Ale wróćmy do kredensu ;)


Pozdrawiam wiosennie :)
Dagmara

czwartek, 8 marca 2012

Być kobietą


Ostatnio z Paulinką zrobiłyśmy sobie wymiankę :) Wpadła mi w oko pokazywana przez nią różowa kamea, a że na takie stylizowane "starocie" mam ciągle chrapkę, to się dogadałyśmy i w ten sposób dostałam cudny kobiecy gadżecik :> za który bardzo DZIĘKUJĘ :***


Pokażę też mój nabytek z klamociarni, który wpadł mi w ręce przy okazji kupowania półki na talerze ;) Jest to ciemnoróżowy wisiorek, podchodzi mi pod staroć, ale pewna nie jestem... Ozdobiłam go na razie kokardką z koronki i różyczkami :)


Od Pauli dostałam również słodziutki zestawik dla małej damy ^.^


Czyż nie jest uroczy?! :))) Dziękujemy pięknie :***


I tak będąc przy temacie dzieciowym, to pokażę serduszka, które poczyniłam do ozdobienia koszyczków w kąciku dziecięcym :)


I hafcik konika na biegunach ;) który u mnie już też był... ale w czerwonej wersji nie bardzo mi pasował do kącika.

Pozdrawiam Moje Drogie - udanego Dnia Kobiet! :)
Dagmara

wtorek, 6 marca 2012

Zdążyć przed Wielkanocą ;)


A że Wielkanoc za jakiś miesiąc i czasu coraz mniej, pomyślałam o tym by chociaż wykonać te mniejsze projekty. A mianowicie haftnęłam sobie wielkanocne zajce x 2 ;) które kiedyś już można było oglądać u mnie, ale robiłam je na prezent, a że są takie słodkie ^^ i w miarę szybko się je haftuje, to musiałam je zrobić też dla siebie ;) I w końcu bałwanka oddelegowałam ;) jeszcze tylko z banerka muszę... Przy okazji też ramkę potraktowałam metodą suchego pędzla i pasuje mi do świeczników ;)


Następnie - doszyłam trzecie jajko tildowe w grochy (bo w tamtym roku zdążyłam tylko dwa, a i tak musiałam je dopchać watoliną, bo coś miękkie były ;) A ja lubię niektóre rzeczy mieć po 3 szt :)
Dekoracje na kredensie, zamieniam na wiosenne - turkus i róż rządzi ^^ może niedługo uda mi się pokazać efekty.


Udało mi się również zakupić cudnej urody jajka w kwiatuszki x 3, i w ptaszki - również x 3, są do powieszenia i myślę tu o tym, by je powiesić na wianku, jak na Boże Narodzenie pierniczki ;)
No i różowe jajko - równie cudnej urody ;) tylko wzór koronki podmalowałam beżem, bo tak zanikał... I to by było na tyle, odnośnie wielkanocnych nowości dekoracyjnych ;)

Pozdrawiam :)
Dagmara

poniedziałek, 5 marca 2012

Hand made with love


Emocje - towarzyszą mi co dzień. Wiele się ostatnio dzieje i to tak pozytywnie :) życie moje toczy się wokół ostatnich przygotowań, chyba nie muszę nikomu mówić, jaką frajdę przynoszą zakupy dla dziecka? Urządzanie kącika itp. :) Spać po nocach nie mogę ;) bo jak się budzę to myślę o tym, co mi zostało jeszcze do zrobienia :P i ciągle się obawiam, że ze wszystkim nie zdążę ;)

Zakupy zakupami, ale to co mnie bardzo cieszy - to ubranka "hand made", które ktoś wykonał specjalnie dla naszego maleństwa :>

Szare buciki zrobiła moja Mama :*** Ja od siebie dodałam im różowych tasiemek :) tutaj prezentują się w dzisiejszym, porannym słońcu:


Szalik, rękawiczki i skarpetki są dziełem Babci mojego Męża :)

Ale to co mnie ostatnio najbardziej zaskoczyło, to paczuszka, którą przyniósł D. w piątek ze skrzynki pocztowej. Na niej widniał adres naszych byłych sąsiadów z Vikhammer. O pomocnym dziadku, kiedyś wspominałam na blogu, niesamowity człowiek o dobrym sercu, który jak tylko mieliśmy jakiś problem, zjawiał się jak anioł stróż i nam pomagał :) Często widywałam go jak kosił trawę, a to grabił liście, innym razem sypał żwirek po śniegu. Jak się wyprowadzaliśmy, poszliśmy się pożegnać i podziękować za dobre serce, które nam okazali. Dałam im kartkę, którą sama zrobiłam, poprosili by na odwrocie napisać im nasz nowy adres, pomyśleliśmy - fajnie, może nas odwiedzą :)

Nie spodziewałam się kompletnie paczuszki, ani tego co w niej ujrzałam:


Kompletnie obca mi osoba, zrobiła taki piękny prezent (!!!) dla naszej dzidzi, na prawdę zamurowało nas! Chylę czoła tak misternie wykonanej pracy.


I do tej pory zbieram szczękę z podłogi! i jedyne co nasuwa mi się na myśl, to słowa piosenki śpiewane przez Niemena:

"Lecz ludzi dobrej woli jest więcej
i mocno wierzę w to,
że ten świat
nie zginie nigdy dzięki nim..."
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...