Od odzyskania przez Polskę niepodległości mija już prawie 100 lat... Wczoraj, tu w Norwegii, też świętowaliśmy ten dzień. Postanowiliśmy zrobić coś dla ludzi. Mam paczkę znajomych, którzy pięknie śpiewają, znają się na muzyce, niektórzy mają na koncie kilka wydanych płyt. Ktoś podrzucił temat, by zrobić wieczorek poetycko patriotyczny (w większości z poezją śpiewaną) ot tak dla innych, by miło spędzili ten czas. Został ustalony repertuar, który nawiązywał do historii naszego kraju. Było kilka utworów by pośpiewać z ludźmi, i kilka solówek. Między innymi:
"Wojenko, wojenko"
"Przybyli ułani pod okienko"
"O mój rozmarynie"
"Biały krzyż"
"Polskie kwiaty"
"Dziś do ciebie przyjść nie mogę" (jakie to piękne, posłuchajcie...)
Z racji tej iż ja raczej śpiewająca nie jestem (jak to mawiają - jak stawano w kolejce po talent muzyczny, to ja zapewne stałam po co innego... :P) więc zajęłam się powiedzmy - oprawą graficzną całej tej imprezki :) Zrobiłam plakaty informujące, że taki wieczorek będzie miał miejsce, program dla ludzi itp.
Użyłam ramki, którą znalazłam na Graphics Fairy żeby wszystko ładnie się prezentowało :)
No i zrobiłam 10 lampioników z litrowych słoików, używając papierowej serwetki i papierowego sznurka :) (w sieci widziałam podobne, z użyciem zwykłej serwetki) + podgrzewacz. I porozkładaliśmy je na stoliki by nadać klimatu, by ludzie mogli przy zgaszonym świetle posłuchać fajnej muzyki :)
Upiekliśmy ciasta :)
i była też kawa i soczek do tego
I to wszystko zrobiliśmy za darmo, ot tak - od siebie, by z innymi (rodakami ;) miło spędzić ten wieczór. Spotkałam tu właśnie na obczyźnie, ludzi dzięki którym wiele się nauczyłam. Że najwięcej narzeka ten, co nic nie robi. Że należy innym pomagać, robić coś dla innych... może dzięki temu, choć trochę zmienimy świat :) ktoś się uśmiechnie :) i jeśli jest tu w Norwegii bez rodziny, to choć na moment zrobi mu się weselej :) Ludzie dopisali i bardzo mile spędziliśmy ten wieczór :))) myślę, że się podobało :)
~~*~~
Taka mała maksyma na dziś, coś dla Dagmary ;)
Nikt z nas nie lubi jak się go poucza, prawi morały i zwraca uwagę... oj nie...
Ja też nie lubię, ale skoro kilka osób zwróciło uwagę na to, że byłam zbyt ostra w pewnej blogowej kłótni, to coś w tym musi być...
Dlatego chciałam PRZEPROSIĆ wszystkie te osoby, które z mego powodu poczuły się urażone:
PRZEPRASZAM! :)
Człowiek uczy się pokory przez całe życie ;) mam nadzieję jednak, że nie ma tego złego co na dobre by nie wyszło i każda z nas wysnuje z tego pozytywne wnioski :)
Pozdrawiam ciepło,
Dagmara :)
Ha! Pięknie... bardzo podoba się mi taki pomysł i jak ładnie i klimatycznie to przygotowałaś! :)
OdpowiedzUsuńPs. Wyzwanie podjęte.
24h!
Mój wkład był mały ;) każdy coś zrobił od siebie i wyszło super :)
UsuńP.S. chyba nie tylko 24h ;)
Wspaniały wieczór z cudowną oprawą :)
OdpowiedzUsuńA postanowienie biorę i sobie i ja do serca....
ale piękna akcja... :))) bo wiesz,w kraju jak zwykle - manifestacje, haje i strzelaniny... :P
OdpowiedzUsuńcudne te papierowe serwetki,nie spotkałam u nas takich.
buziak!:*
takie serwetki są sprzedawane jako podkładki pod ciasta, tylko w PL widziałam duże i złożone na 4 części :/
Usuńa z racji tej iż zaczęto te cuda używać do scrapbookingu, robienia kartek to zaczęto tworzyć małe formy i niezłożone :D więc myślę, że da radę kupić gdzieś w sklepie internetowym sprzedającym rzeczy do scrapbookingu :) a może też do pieczenia ciast, babeczek ;)
tak,tak, wiem i kupuję je do kartek, tylko chodziło mi,że tego konkretnego wzoru nie widziałam:))
UsuńWow!!! pięknie ... super pomysł, wspaniała oprawa :)
OdpowiedzUsuńa postanowienie ... ha! spróbuję :)
pozdrawiam serdecznie :)
wspaniały pomysł :) zadanie....zobaczymy? sprawdzę siebie przez kolejne 24 h . pozdrawiam
OdpowiedzUsuńświetny pomysł :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
AG
Tak, znam tą pieśń i często jej słucham...Piękny pomysł z takim wieczorkiem!
OdpowiedzUsuńBardzo bym chciała znaleźć się wczoraj u Was i chociaż tak się nie stało to czytając ten post poczułam się jakbym na moment zajrzała przez zaśnieżone okienko do Waszej ciepłej sali. Twoje zdjęcia są bardzo nastrojowe, a lampionowe słoiki to wspaniały pomysł.
OdpowiedzUsuńOstatnia maksyma jest bardzo mądra i myślę, że mi też się przyda ;)
Pozdrawiam
P.S. Ciekawe, że Polacy na obczyźnie chętniej obchodzą święta narodowe niż ci mieszkający na stałe w kraju?
Nie zaśnieżone ;) śnieg stopniał... choć może nie cały, ale na razie mamy kilka na plusie ;)
Usuńczy chętniej obchodzą? nie wiem, ale pewnie inaczej jest jak się jest w obcym kraju, człowiek jakoś chyba chce się solidaryzować ;) cóż 11 listopada był jednym z powodów by razem coś zrobić i by było miło :)))
To w Norwegii śnieg topnieje? myślałam że jak spadnie to trzyma się aż do lata ;)
UsuńCoś w tym jest, że jak nam czegoś (w tym wypadku Polski) zabraknie to chcemy koniecznie to mieć. Wynika z tego, że w razie kolejnych zaborów (tfu, tfu, odpukać) będziemy się w stanie zmobilizować. Pocieszająca myśl :)
Na jednej paterze widzę ciasto "Cycki murzynki"(biszkopt, krem, ciasto z makiem i wiórkami kokosowymi)- MNIAMI!!! :))))
Topnieje, topnieje ;) choć powiem szczerze że myślałam że on już tak zostanie ;))) ale na razie chlapę mamy... :/
UsuńOch Ty och Ty ;) dopatrzyłaś się mojego ciasta :P inaczej też zwany "pijaczek", "Cycki teściowej" lub "cycki cyganki" ;) ja na biszkopty rodzynków nie kładłam więc cyckami chyba nie były ;) hihi
nawet nie spróbowałam czy dobre, bo się rozeszło... z resztą na ostatki się załapałam bo przez całą imprę robiłam za paparazzi ;)
Buziaki!
Wspaniala idea!!! Chetnie wzielabym udzial w takim muzyczn--patriotycznym wieczorze:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i cudnego tygodnia:)
Pięknie to wszystko zorganizowane. Oglądając Twoje zdjęcia czuć to ciepło tego klimatu jaki tam panował. Wielkie ukłony Wam się należą. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńpięknie i z duszą:)
OdpowiedzUsuńbrak mi slow, przepiekny pomysl!!!
OdpowiedzUsuńcudownie spedzilscie ten czas;)
wzruszylam sie czytajac twoj post, oj!!!
w polsce niestety ten dzien zostal zbesztesztany, zla jestem na siebie sama, ze otworzylam polskie media dzis, bo sie zdenerwowalam tylko!
a u ciebie, ten post, ta idea;)
nie wiedzialam, ze polonia w norwegii tak swietnie wspolpracuje
usciski;)
ps. cudowne lampioniki, z pewnoscia kiedys zgapie ten pomysl
a ten wasz kalendarz, to nieglupi ktos komponowal maksymy do niego;)
Usuńw Polsce jakoś nigdy specjalnie w ten dzień nie świętowałam, na pewno nie chodziłam w żadnym pochodzie... czasem trzeba wyjechać za granicę by jakoś szczególnie przeżyć ten dzień ;) oddać pokłon tym, którzy oddali za nas kiedyś zycie...
Usuńlampioniki odgapiaj bo fajny efekt! :)
co do kalendarza - to podobno jakiś ojciec synowi zapisywał cenne rady przez swoje życie (bodajże w Anglii) i postanowiono wydać te cenne uwagi w formie kalendarza :)))
było tam też takie fajne zdanie, coś na zasadzie "Jeśli Twój przyjaciel nie zwrócił ci uwagi (na złe zachowanie itp) w przeciągu ostatnich dwóch lat, nie jest twoim przyjacielem" ;)
Pozdrawiam! :)
Wspaniały i piękny pomysł z tym świętowaniem 11 listopada na norweskiej ziemi :)
OdpowiedzUsuńwygląda na to,że Polacy na obczyźnie są większymi patriotami...choć niektórzy tutaj twierdzą,że skoro jeszcze starają się żyć tu uczciwie i płaca słone podatki to jest to dostateczny wyraz ich patriotyzmu :]
OdpowiedzUsuńpewnie to rozważania bez ostatecznej odpowiedzi, nie mniej inicjatywa godna podziwu i jaka piękna oprawa :]
a pokory wobec życia i ludzi należy tylko zazdroscić, ponoć niektóre poglądy bronią się same - tak jak dobre produkty obchodzą się bez reklamy :]
buziaki dla Ciebie i mimo wszystko (choć moje poglądy są o jakieś 70 stopni inne od Twoich) podziwiam Cię za odwagę i gotowość do walki w ich obronie
miłego dnia
czasem trzeba iść pod prąd ;) a w życiu? nikt nie mówił, że będzie łatwo :)
UsuńDziękuję za Twoje słowa :)
Buziaki!
Aż sie miło czlowiekowi zrobiło :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie to zorganizowaliście, brawa za pomysl. Szkoda że u nas nikt o takim czy innym wieczorku w gronie polaków nie pomyślal. Szkoda. Wam zazdraszczam po cichu ... :)
Buźka !
cudnie że tam gdzieś poza krajem myślicie o nim tak ciepło i pięknie. cudnie że znalało się grono ludzi, którzy z własnej woli i dla przyjemności chcieli coś zorganizowac i spotkać się. dla mnie wszystko się zaczyna od takiej sąsiedzkiej społeczności i od naczego chcenia...
OdpowiedzUsuńSuper pomysl, ahh szkoda ze nie mieszkacie w de :) bo brakuje mi tu takich ludzi :) takich cialem i duchem.
OdpowiedzUsuńPostanowienie trafne i czesto sie na nim lapie, nie mam pojecia o jakiej blogowej "klotni" piszesz ale mam nadzieje ze wszystko dobrze sie skonczylo. buzka
Misiek w krate jest cudny !!!
Dorotko przybywaj do NO przygarniemy Cię ;)
Usuńco do kłótni, to się okaże...
Dziękuje, misio z brązowego zrobił się czerwony ;) tyle komplementów dostał :)))
Jaka piękna idea! Aż się wzruszyłam :-) Musiało być świetnie.
OdpowiedzUsuńMy też świętowaliśmy - flagami, tymi samymi pieśniami, a część męska w biało-czerwonych koszulkach :-)
Hej.Jestem tu od wczoraj ;)
OdpowiedzUsuńPrzez Ciebie,a raczej Twojego bloga zarwałam prawie większe pół nocy tak się wkręciłam.
Przestudiowałam wszystko łącznie z Blogiem Anielki.A teraz najważniejsze-podziwiam Cię!!! Za pasję,za to co tworzysz jaki piękny nastrój u Ciebie panuje,za to jaką wydajesz się być ciepłą osobą.Normalnie rzekłabym,że się zakochałam hehe ;-) Bardzo na poważnie,to mam tyle samo lat co Ty,a nigdy prze nigdy nie byłam tak zorganizowana jak Ty,Ba! nigdy nawet nie stworzyłam nic sama,a jak widzę potrzeba bardzo nie wiele.Normalnie kurde szok,wpraszam się i zostaję tu na dłużej,a jak! ;))
Hej hej!
UsuńBardzo Ci dziękuję za te ciepłe słowa! :) ale absolutnie nie jestem zorganizowana, mój mąż jakby to przeczytał parsknął by śmiechem haha ;)
zapraszam i pozdrawiam!
Świetna inicjatywa,gratuluję!możecie być przykładem dla co po niektórych "patriotów" w naszym kraju...dla mnie najbardziej przykre jest to,że nasi przodkowie oddawali życie,żebyśmy mogli teraz cieszyć się wolnością,a my nie potrafimy tego docenić...a wystarczy tak niewiele,żeby spędzić ten czas razem i zastanowić się nad bezsensownością kłótni,które tak bardzo dzielą nas jako naród...co do maksymy z kalendarza,to nie wiem o co chodzi z tym sporem,bo trochę nie jestem na bieżąco,ale wydaję mi się,że każdemu z nas przyda się czasem takie poskromienie emocji;)
OdpowiedzUsuńbuziaki!
p.s.
misiu wyszedł Ci ślicznie,wygląda jak autentyk z mojego dzieciństwa...
lecę nadrabiać zaległości:)
też mi się podoba nasza inicjatywa, może inni wezmą z nas przykład? ;)
Usuńbuziaki!
Jestem mile zaskoczona, że tak daleko poza granicami naszego Państwa jest grupka polaków, dla których nasze polskie święta mają wartość. Co więcej, chcą je świętować i pokazywać innym. Pięknie. I pięknie wszystko przystroiłaś, wyglądało tak romantycznie i nastrojowo. Aż by się chciało tam być :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z Niemiec
Coś wspaniałego zorganizowaliście i to co piękne, że bezinteresownie, z serca!
OdpowiedzUsuńŚliczne te lampioniki:)
buziaki!
Super pomysł na takie uczczenie tego wyjątkowego dnia .
OdpowiedzUsuńChyba Polacy na emigracji bardziej celebrują to święto niż my w Polsce, może sprawia to tęsknota ... Szkoda tylko, że przodkowie walczyli o tą naszą wolność,mamy ją a tak trudno żyć spokojnie i utrzymać się w naszym kraju i coraz więcej nas emigruje, mój P.też w Norwegii ...
Słyszałam ostatnio na Trójce " Dziś do ciebie przyjść nie mogę ..." w wykonaniu Katy Carr - niesamowite, do tego tak pięknie mówiła o swoim pochodzeniu, naszym kraju -można się wzruszyć...
Lampiony - delikatne i magiczne ...
Pozdrawiam serdecznie i udanego dnia życzę :)
No niestety... ale ważne by tu za granicą ciągle pamiętać kim się jest i uczyć swoich dzieci historii naszego kraju :)
UsuńPozdrawiam!
Miło, że Polacy za granicami kraju tak się jednoczą. Szkoda, że w kraju tego się nie odczuwa;(
OdpowiedzUsuńZdjęcia bardzo nostalgiczne, gratuluję pięknej akcji!!!
Uwielbiam ten utwór:)
OdpowiedzUsuńWspaniały pomysł! Mieszkałam kiedyś na obczyźnie i niestety nie spotkałam tam wartościowych rodaków. Na ogół w UK Polak Polakowi był wilkiem. Spotkałam tam Polaków cwaniaków i złych ludzi. Nie wątpię w to, że w UK jest wiele wartościowych osób z Polski( W blogowym śiwecie poznałam kilka takich),
niestety ja na takich ludzi nie trafiłam. U nas w kraju też ciężko spotkać bratnie dusze-to raczej tutaj w blogowym świecie je spotykamy.
Nie wiem, o jakie kłótnie chodzi, ale przyznanie się do "winy" bardzo cenię i podziwiam.
Twoje postanowienie obowiązuje w moim życiu od dłuższego czasu... ale tutaj też trzeba być ostrożnym i nie mylić krytyki z własnym zdaniem.
Pozdrawiam.
Tutaj też jest pełno takich Polaków o których piszesz ;) o jednym to mój Mąż mógłby książkę napisać...
Usuńjeśli chodzi o kłótnię to oczywiście zdania nie zmienię, mogłam po prostu swoje zdanie wyrazić w "delikatniejszy" sposób... ale cóż, czasami działamy pod wpływem emocji, jak coś/ktoś nas wkurzy...
Pozdrawiam! :)
To smutne dla nas mieszkających w kraju,że nie umiemy tak Pięknie przeżywać tego Święta.Miło jest usłyszeć,że jeszcze można być razem bez podziałów i kłótni-Chylę czoło.Masz świetny blog i chętnie będę Cię odwiedzać.Jeszcze jedno nie wiem jak Ty ale ja wyczuwam w postach takie naiwne kłamstewka brakuje szczerej oceny-normalności.Pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńA o jakie posty chodzi? u mnie? czy na innych blogach, bo nie bardzo rozumiem...
Pozdrawiam!
Przepraszam miałam na myśli posty na innych blogach.Oczywiście takie jest moje odczucie pozdrawiam Dusia
UsuńWspaniały pomysł, cudowny wieczór, bardzo chciałabym w takim wieczorze uczestniczyć.
OdpowiedzUsuńciacho pewnie było pyszne.
Misiaczek w kratkę prześliczny.
Daguś ja nic nie wiem o kłótni blogowej, ale ostatnio rzadko bywam, zapalenie oskrzeli zmogło mnie straszelnie.
Ja z natury nie jestem zazdrosna ani złośliwa więc to motto mogę śmiało przyjąć na cały tydzień.Wspaniałe!
jeśli chodzi o ciacho - pewnie tak... ;) tylko mi się ostały resztki, więc nawet nie wiem, ale wyglądały pysznie! :)
UsuńZdrówka Jaguś!!! :)
Jak miło :)
OdpowiedzUsuńWspaniała inicjatywa i jak pięknie zorganizowana.
OdpowiedzUsuńJa właczyłam tylko polską tv żeby zobaczyć co się działo i jak zobaczyłam jakiś przemarsz i pełno petrad to mi się odechciało.
Pozdrawiam.
Agnieszka
Bardzo fajny pomysł. Widać tłumy, co znaczy,że wieczór był udany.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za organizację następnych spotkań z rodakami.
Pozdrawiam.
Na zdjęciu widać tylko kilka osób ;) było ich więcej cała duża sala! Dziękuję i również pozdrawiam! :)
Usuńjak przyjemnie tam u Was!!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło =)
super organizacja :)
OdpowiedzUsuńmusieliście spędzic piękny, klimatyczny wieczór :)
gratuluję pomysłu i jego realizacji :) :)
taki był! :) pozdrawiam!
UsuńPiękne te świeczniko słoiki!!!
OdpowiedzUsuńPiekny pomysl :-) i sliczna oprawa wieczoru :-) Lampiony sliczniutkie :-)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że z pewną obawą wchodziłam na Twojego bloga, jak przeczytałam tytuł posta. Ale okazało się, że zupełnie niepotrzebnie. Piękna inicjatywa, udowadnia, że wcale nie potrzeba marszów, petard i machania flagami, żeby było patriotycznie. Pieśni, o których tu wspomniałaś, towarzyszą mi od małego, kiedy babcia śpiewała mi je na dobranoc, aż do dzisiaj, na moim mp3. Nie potrafiłabym wyjechać z Polski, ale porównując to, o czym piszesz, z tym co czytam na naszych stronach, to żałuję, że mnie tam nie było.
OdpowiedzUsuń:)))
Usuńa zastanawiam się czy tytuł z piosenką Ci się skojarzył czy z czymś innym?
Pozdrawiam!
Tytuł mi się skojarzył z piosenką, oczywiście, ale ja po zeszłym roku podchodzę do takich rzeczy jak pies do jeża. Kiedyś bym się wzruszyła, że ktoś cytuje jakiekolwiek pieśni partyzanckie, czy wspomina o święcie Państwowym, ale teraz po prostu spodziewam się kolejnej awantury. Nawet ze strony osób, których bym nigdy o to nie podejrzewała.
UsuńPieknie wykonane lampiony. Wydlądaja naprawdę bosko i do tego są własnoręcznie zrobione:) Podziwiam pomysł i wykonanie:))
OdpowiedzUsuńPomysł troszkę odgapiony ;) widziałam takie z użyciem serwetki prawdziwej też fajnie wyglądało :)
UsuńAle fajny wieczór zorganizowaliście. A ze zdaniem, że najwięcej narzeka ten kto nic nie robi, to zgadzam się w 100% bo znam takie osoby.
OdpowiedzUsuńPiękna inicjatywa! To na prawdę cudowne, że będąc tak daleko od kraju nadal pozostajecie patriotami. Jestem historykiem i wartości takie jak ojczyzna są dla mnie bardzo ważne, dlatego patrząc na takie inicjatywy, jak Wasza serce mi rośnie :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Dziękuję tym bardziej pani historyk! :*
Usuń:))))
OdpowiedzUsuńBuziaki!
Fajnie musiało być, klimatycznie,sentymentalnie.Lubię takie stare posenki, pieśni.Gratuluję.
OdpowiedzUsuńZazwyczaj jest tak,że tęskni się do tego czego nie ma się na wyciągnięcie ręki..., jeśli już jest do zdobycia przestaje być atrakcyjne i warte zachodu, a szkoda powinno się dbać o to co się ma. Super pomysł, żeby uczcić tych dzięki którym żyjemy w wolnym kraju (nie trzeba być warszawką, żeby móc coś fajnie zorganizować, szkoda tylko,że na miejscu w PL to wyglądało by zupełnie inaczej..może się mylę ;) ) Macie klasę ;)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWidać, że się napracowałaś:) Wszystko bardzo starannie i ładnie przygotowałaś- lampiony podobają mi się najbardziej:) Pozdrawiam Ala
OdpowiedzUsuńDaguśka!!Ty naprawdę jesteś niesamowita!!!!! To musiał być cudowny wieczór.Wierzę w to. A ty jesteś jak ten Polski Anioł niosący zawsze i wszędzie dobre słowo, uśmiech i oddanie. Wszyscy jesteśmy z Ciebie dumni ;-))))
OdpowiedzUsuńps..a ciasta tak smakowicie wyglądają, że aż dostałam ślinotoku...ślip....
Ps.2. Zapomniałam Ci powiedzieć, że uwielbiam te Twoje kalendarzowe maksymy... Ja kupuję kalendarze z serii ,,edycja świętego Pawła'' i muszę Ci powiedzieć ,że tam tez są super cytaty i dobre słowo na dzień dobry..Tyle ze to kalendarz (terminarz)..nie mniej jednak plecam ;-)))
OdpowiedzUsuńDzięki za Twoje dobre słowo :)))
Usuńmoże dla odmiany kupię taki kalendarz o jakim piszesz jak spotkam dla odmiany ;) lubię takie w którym są zawarte mądre powiedzenia :)))
Tam ich całe mnóstwo ;-)))) Mają księgarnie internetową ;-)))
Usuńhttp://www.edycja.pl/produkty/kalendarze-i-terminarze
kurcze chyba im reklame robie ;-)))) ale inaczej trudno je dorwać. Chyba ze w jakiś specjalistycznych księgarniach.
Pozdrawiam z ciepłego Wrocławia ;-))))
Ten lampion wygląda obłędnie:)
OdpowiedzUsuńChwalic, chwalic taka imprezke, i ludzi ktorzy ja zorganizowali (tu wiesz wielki usmiech do Ciebie hehe) lampioniki wyczarowalas swietne,w ogole cala oprawa bardzo mi sie podoba. Nic tylko cieszyc sie ze mozesz obcowac z tak wartosciowymi ludzmi, bo ja wole z mezam siedzic w domu niz spotykac Polakow mieszkajacych w moim miescie (no poza dwoma wyjatkami, ale to bardzo malo)
OdpowiedzUsuńusciski
:)))
Usuńmoi znajomi są wszyscy z okolic Trondheim, sama mieszkam jakieś 30km od tego miasta, inni też tylko w drugim kierunku, więc do siebie mamy nawet 70km ale często się spotykamy, robimy coś wspólnie i fajnie jest! :)
Mam nadzieję że spotkasz jeszcze tam u siebie wielu fajnych ludzi :)
Buuuuziaki :*
Ależ pięknie to wszystko się prezentowało, cudowna inicjatywa:) A i maksyma cenna:)
OdpowiedzUsuńpiekna inicjatywa! jestem pod wrażeniem zorganizowania takiego wieczorku, musiał być niesamowity klimat... pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękna inicjatywa-takie właśnie akcje od serca są najbardziej wartościowe... pieśni i piosneczki wojenne--bardzo lubię...ale raczej nucić:-)
OdpowiedzUsuńPopieram i gratuluję Dagmaro pomysłu, ralizacji i oprawy-na pewno było warto!
CO do blogowych "zamieszek" to...obrażać się nie warto a przepraszam zapewne zostanie przyjęte:-))
Pozdrawiam!
:))) :*
Usuńależ klimatyczny i nastrojowy wieczór. uczta dla duszy i podniebienia. tyle pyszności... genialne pomysły na lampiony.
OdpowiedzUsuńWspaniale,dajesz nam wszystkim przykład że my też możemy to zrobic i to na miejscu u nas w Naszym kraju bo tak mało jesteśmy odwazni do takich odruchów,ja napewno zapamiętam i za rok zorganizuję nad jeziorem przy ognisku takie śpiewanie a z Ciebie kobietko jestem bardzo dumna i dziękuje Ci za to.
OdpowiedzUsuńJa jestem dumna, że mam takich znajomych to oni mieli duży wkład w tą imprezę :)))
UsuńAle miło mi tym bardziej jak czytam Wasze komentarze! :)
Pozdrawiam!
Fajnie swietowaliscie:)Nie czytalam komentarzy ale sadze, ze sa mile.Jak kiedys napisalam,ze tesknie za Polska,ze nie wstydze sie bycia Polakiem zaraz posypaly sie komentarze, ze jak tak bardzo kocham Polske to dlaczego do tej Polski nie wracam.Taki maly niesmaczek.Fajnie,ze wpadliscie na taki pomysl i ze Wam sie chcialo.Pozdrawiam z Oslo:)
OdpowiedzUsuńTak, wszystkim się inicjatywa podoba :)
Usuńno cóż niektórzy zawsze będą wszystko widzieć w negatywie...
Buziaki prosto to stolicy :*
Powiało pozytywną energią, czyli tym, co w ludziach cenię najbardziej.Piszcie o takich inicjatywach jak najczęściej, może inni podchwycą. Gratuluję i podziwiam.
OdpowiedzUsuńCo do rodaków na obczyźnie. Od lat mieszkam na Śląsku i tutaj od "zawsze" ludzie szukali swojego miejsca gdzie indziej. Kiedyś najczęściej "uciekali" do Niemiec. Teraz bywa różnie. Moja córka od lat mieszka w Irlandii i wiem, że tam, na tak zwanej obcej ziemi, mamy do siebie dużo lepszy stosunek niż tutaj w kraju. Smutne to chyba?
OdpowiedzUsuńI czasem tak bywa...
UsuńJak się tęskni to wszystko wydaje się być inne, wiele rzeczy bardziej się docenia...
Świetna inicjatywa. Super, że mając małe dziecko jesteś tak aktywna, zwłaszcz blogowo, co mnie bardzo cieszy :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
:))) póki Anielka się mało co przemieszcza (choć ostatnimi czasy nauczyła się w tempie ekspresowym obracać na brzuchu i potrafi trochę się poodpychać na podłodze ;) to jeszcze mam trochę czasu... jak zacznie chodzić to pewnie będzie z czasem gorzej ;) póki co korzystam :)
UsuńŚwietny pomysł i piękna oprawa!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko =}
Pomysł super :)
OdpowiedzUsuńGratuluję pomysłu i stworzenia pięknej oprawy :) Cieszy mnie bardzo fakt, że są ludzie, którzy chcą działać i to bezinteresownie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
:))) dziękuję! byleby nas więcej było!
UsuńFajny taki wieczorek :) w PL brakuje tego rodzaju spotkań, jak widać Polacy na obczyźnie potrafią się lepiej zjednoczyć :)
OdpowiedzUsuńTaki wieczorek na obczyźnie to super pomysł:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Wspaniały pomysł z takim spotkaniem...wszystko tak super zorganizowane...
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńZazwyczaj milczę, choć zaglądam i czytam od lat:) Dziś, gdy zajrzałam na Twojego bloga, bardzo mnie zruszyłaś tym wpisem. Dziękuję:) Wykonaliście wspaniałą robotę:)
A ja dziękuję za te słowa :* Wam dziewczyny! miło mi, że tak pozytywnie to odebrałyście! :)
UsuńBuziaki dla Was!
Wspaniale to Wam wyszło! Gratuluję pomysłu, zapału i wykonania. A zapewne pomysł ściągnę - ten ze słoikami. A maksyma - w zasadzie "na wczoraj" przydałaby się na codziennie :-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że trzymacie się razem! Tak właśnie wyobrażam sobie polonię. Po studiach, dawno temu, pojechałam do Austrii. Tam stosunki między Polakami były bardzo zimne, nie pomagano sobie nawzajem, w przeciwieństwie np do Jugosłowian (wtedy jeszcze była Jugosławia) Oni trzymali się razem murem. To było dla mnie zawstydzające, że z nami jest inaczej.... Dlatego fajnie, że zdołaliście taką ciepłą uroczystość zorganizować, to naprawdę cenne. A może się zmieniamy jako naród, w końcu dojrzewamy....
OdpowiedzUsuńPięknie przygotowałaś te lampioniki. I słodkości tyle:)Pozdrawiam serdecznie
Pozdrawiam
Wieczór spędzony na wspólnym śpiewaniu baardzo mi się podoba i gdybym była w pobliżu wprosiłabym się jak nic :))...bo uwielbiam śpiewać :)) ...to świetny pomysł do nasladowania dla wszystkich, którzy chcieliby świętować to święto a niekoniecznie brać udział w naszpikowanych czasem złymi emocjami "marszami"
OdpowiedzUsuńPięknie zadbałaś o estetyczną stronę - lampionki wyglądaja niezwykle klimatycznie...
Pozdrawiam Cię serdecznie
zazwyczaj czytam i podziwiam, dziś piszę :)
OdpowiedzUsuńświetny pomysł, wspaniały wieczór, oprawa, nastrój. Gratuluję i podziwiam. Najserdeczniej także pozdrawiam.
Niesamowity pomysł. Sami z siebie i dla siebie. Bardzo trudno znaleźć takie inicjatywy . Wierze, że będzie ich więcej. Gratuluje pomysłu i pozdrawiam ciepło A.
OdpowiedzUsuńa mi dzisiaj niesamowicie miło sie zrobiło, gdy jadąc autobusem zauważyłam dom z ogromna flagą biało-czerwona za szybą, co tam miło...gula mi w gardle stanęła i łzy wzruszenia omal nie trysneły.
OdpowiedzUsuńCudowna incjatywa :)
OdpowiedzUsuńHej:)
OdpowiedzUsuńSuper lampiony :)
Jakiś czas temu też zrobiłam ze słoiczków po zupkach Nadulki może niebawem uda mi się je pokazać jak tylko dojdziemy do siebie bo dopadł naszą rodzinkę wirus:(
Pozdrawiam cieplutko
Zapraszam do mnie po odbiór wyróżnienia :) Mam nadzieję, że nie sprawiam tym kłopotu ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSuper pomysł.Żeby na swojej drodze spotykać tylko takich fajnych rodaków!
OdpowiedzUsuńOch a ja bym tego ciacha pojadła :):) mniammmm mniammm :) może przepis uda się wyciągnąć ? :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńale fajnie... Mam szwagra w Norwegii i pewnie niedługo całą jego rodzinkę :(
OdpowiedzUsuńja też miałam wczoraj niemiłą pogawędkę na pewnym blogu, z tym, że akurat ja zostałam obrażona ;P (chociaż obrażalska nie jestem)
Pozdrawiam :)
Jako studenci wywiesilismy bialo-czerwona flage w oknie, koledzy z Erasmusa wznosili toasty za Polske. Zastanawiam sie, czy za piec lat tez bede swietowac poza krajem... Troche refleksji przede mna stawia ten dzien zawsze. Gdybania tez co niemiara...
OdpowiedzUsuńAzas klotniami nie przejmuj sie, bo wszyscysmy niedotemperowani :)
Zawracanie gitary.
OdpowiedzUsuńNie rozumiem.Swietujesz odzyskanie niepodleglosci przez Polske,a mieszkasz dobrowolnie na obczyznie?To jakis paradoks.
OdpowiedzUsuńWidzę ze Anonimy nie mają odwagi się podpisać...
OdpowiedzUsuńA co do postu-świetny pomysł :) I piękna oprawa.
Kłótnię czytałam, nie przejmuj się, miałaś rację. I szkoda że coraz mnie osób uważa tak jak Ty. Po 1 jeśli ktoś bardzo chce niech świętuje polskie święto Dziady, a nie ściąga z innych. A po 2 tłumaczenie że to tylko zabawa, od razu kojarzy mi się z tym że Boże Narodzenie już dla niektórych też jest tylko zabawą... No ale każdy robi co lubi. U mnie dynia posłużyła do zrobienia zupy :)
Pozdrawiam
Dziekuje za inspiracje:) Uwazam, ze obchodzic Dzien Niepodleglosci moze kazdy POlak. Jaki ma to zwiazek gdzie mieszka:)
OdpowiedzUsuń