Jakiś czas temu udało mi się kupić świeczniki, po sporej przecenie :) Są wykonane z jakiegoś tworzywa, i były pomalowane na złoto. Złoto? fajnie wygląda z czerwienią i na Boże Narodzenie.
Chciałam aby miały jakiś neutralny kolor, by można ich było używać cały rok :) Pomyślałam o metodzie suchego pędzla, choć trochę się bałam co mi z tego wyjdzie...
Efekt: zadowalający :)))
I turkus wraca do łask ;) trochę mi się przejadł wcześniej, ale ja mam fazy na kolory, wiosną wróci znowu róż... a może już pomału wraca? :) Jestem na etapie wykańczania naszej sypialni, gdzie będzie też kącik dziecięcy (tzn łóżeczko itp) i tak tyci, tyci różu się pomału wkrada :) może uda mi się wkrótce pokazać efekty.
Miłej niedzieli!
Dagmara :)
Swieczniki super ! :)
OdpowiedzUsuńPięknie wyszły świeczniki, złotej wersji to na wyjątkowe okazje, a teraz mogą stale zrobić dom.
OdpowiedzUsuńMi turkus chyba nigdy się nie znudzi :)
Pozdrawiam
Efejt nie zadowalający, ale cudny! Bardzo mi się podobają, mają charakter. Pokazuj róż, pokazuj :) U mnie też ten kolor przyszedł do domu razem z Adką, wcześniej nic nic :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
Świeczniki wyszły świetne.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńefekty więcej niż zadowalający, wręcz powalający.
OdpowiedzUsuńwyszły niezwykle efektownie i ładnie.
pozdrawiam.
ps. jak się czujesz?
Efekty rewelacyjne:)))
OdpowiedzUsuńUwielbiam metamorfozy zrobione Twoimi łapkami! :)))
Ściskam ciepło!
Efekt rewelacyjny!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że farba nie miała intensywnego zapachu, uważaj na siebie, chyba już tylko 3 miesiące Ci zostały?
Świeczniki są super bardzo ładnie CI wyszły!:) Ten turkus mnie fascynuje...Możesz napisać co to za farba? I czy w PL jest do kupienia? Taki przyjemny odcień ma ten Twój turkus:)
OdpowiedzUsuńA ja przed urodzeniem Lenki byłam na NIE jeśli chodzi o róż, ale z czasem nie uniknęłam w dodatkach różnych tego koloru,a teraz w sumie się cieszę:)
Buziaki dla maluszka:)I Ciebie:)
Jestem pod wrażeniem świeczników, aranżacji,dekoracji.Cudnie u Ciebie i zostaję na ,,kawie" a właściwie to się wpraszam:)pozdrawiam anielsko!
OdpowiedzUsuńteż mi się niesamowicie podoba ten turkus i jestem bardzo ciekawa co to za farba :) Jak zwykle zachwycam się Twoimi wytworami i nie mogę się doczekać tej maleńkiej dawki różu :) Miłej niedzieli kochana!
OdpowiedzUsuńPięne świeczniki, wyglądają jak zamarznięte... Piękne!!! Po stokroć!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ależ piękne wyszły!:)
OdpowiedzUsuńHej dziewczynki :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że i Wam się metamorfoza podoba :)
Co do farb - w czasie ciąży używam tylko i wyłącznie akrylu, dla niezorientowanych - to farba na bazie wody, nie używa się tu żadnych rozpuszczalników do rozcieńczania farby, tylko wody. Myślę, że ta farba jest bezpieczna - ale jeśli się mylę, może mnie uświadomić jakiś chemik, o ile mnie takowy czyta :P
W czasie ciąży nie używałam żadnych olei, nie malowałam żadnych obrazów olejnych - więc spoko ;)
Elisaday, Violetko - nie pamietam nazwy, z reguły odsyłam każdego do postu gdzie pokazywałam szafę - tam w komentarzu napisałam jaka to farba - w PL kupowana, z mieszalnika :) Co do różu, ja go lubię, ale nie w nadmiarze i raczej ten pudrowy róż :)
Koronko - zostały mi dwa miesiące :))) a kto wie, może mniej ;) zobaczymy kiedy dzidzia przyjdzie na świat :)
Romantyczna Kobieto :)))
córko - :) dziękuję super, ale czasem na wieczór zgaga mnie męczy :/ nie zdarza się to często, ale bywa, ratuje się sokiem z cytryny, z reguły pomaga :)))
wichqueen - zapraszam! :)
Efekt: zadowalający...??? Myślę, że trochę za skromnie... Efekt SUPER!!!
OdpowiedzUsuńfajnie:) dokładnie to samo i te kolory użyłam w tym tygodniu do odpicowania ramek:)
OdpowiedzUsuńmetamorfoza bardzo fajna, jak dla mnie majataki antyczny charakter co dodaje im niezwyklego uroku. z turkusem prezentują się super
OdpowiedzUsuńŚwieczniki wyszły super!!!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia dla Brzuszka :-)
Wyszło świetnie>>>;)Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńEfekt znakomity, nie wpadłabym na to by tak zmienić świecznik;)
OdpowiedzUsuńi za mną chodzi turkus :) ale jak na razie jeszcze nic nie zmalowałam w tym kolorze, myślę,że to kwestia czasu ;)
OdpowiedzUsuńŚwieczniki pierwszoklaśne!
Uściski dla Was!
Genialny efekt. Zawsze boję się spróbować metody suchego pędzla, jakoś wydaje mi się, że nie wyjdzie mi wg moich oczekiwań. Świeczniki wyszły pięknie, a kolor faktycznie "uniwersalny" :)
OdpowiedzUsuńEfekt suuper! a i aranżacja piękna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko =}
Dagmarko, wszystko co wpadnie w Twoje ręce dostaję drugie, lepsze życie.
OdpowiedzUsuńŚwieczniki zachwycające.
Pozdrawiam, jeszcze z PL.
Nowa wersja świeczników zdecydowanie ładniejsza :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńRewelacja;)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Świeczniczki piękne Dagmarko!!
OdpowiedzUsuńA różu to jednak chyba każda z nas...każda kobieta potrzebuje...choćby tak właśnie chociaż tyci tyci!:):)
Pozdrawiam ciepło z mrożnej krainy!!
U Was to pewnie mrozi na maxa:)!?!?
Piękne wyszły Ci te świeczniki...a kolor turkusowy, jest dla mnie inspirujący...może kiedyś...na swoim...
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem Twoich świeczników, ostatnio pomalowąlam pozlacana ramkę i nałozylam chyba 4 warstwy i nadal kolor był lekko niebieski...Zmyłam wszystko i zastanawiam sie co z nią zrobic?Chcialam cię zapytać właśnie odnośnie malowania pozlacanych bądź też metalowch przedmiotów. Próbuje je zwyklymi akrylami malowac ale to nic nie daje, biały robi się niebieski badz żółknie... Czy metalizowane farby wchodza w jakieś reakcje chemiczne z farbami akrylowymi? Czy powinnam kupić jakieś specjalne farby do metalizowanych(chociaż wolalabym tego uniknać)?
OdpowiedzUsuńFajnie ci wyszły te świeczniki - bardzo całoroczne :)
OdpowiedzUsuńTa turkusowa taca pod nimi to też prawdziwe cacuszko. Aż mi się zachciało taką mieć.
Piękne są!!! Takie wręcz barokowe:)
OdpowiedzUsuńŚwietny ten turkusik, to ukochany kolor mojej mamy :))) dlatego też go lubię.
OdpowiedzUsuńA świeczniki super!!!!!! Bardzo udany zakup.
Ciekawa jestem Twojej sypialni i kącika dzieciowego :)))
Buziaczki :))
Piękne, takie eleganckie.
OdpowiedzUsuńŻe też mnie sie nigdy takie złote cudo nie trafi...pięknie je przerobiłaś,śliczne,pozdrawiam i zapraszam do mnie na candy;)
OdpowiedzUsuńSwieczniki o przepieknych ksztaltach, te podstawy sa fantastyczne.
OdpowiedzUsuńOczywiscie metamorfoza na ogromny plus.
pozdrawiam
ps:juz odpisuje na maila i przepraszam ze to tak dlugo trwalo
Swieczniki sa swietne i fajnie prezentuja sie w tym kolorze:)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba ta metamorfoza:) bardzo jestem ciekawa sypialni:))
OdpowiedzUsuńbuziaki!
Przepiękne!! Ja też czekam na fotki z sypialni... Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCud miód malina!bardzo ładne te wieczniki,mam na ich punkcie delikatnie mówiąc świra;-)na punkcie ramek też.Róż pokochałam po 30-ce,wszystkie kobitki tak mają?bo kiedyś nie tolerowałam tego koloru.
OdpowiedzUsuńKolorowo pozdrawiam;-)
Z kolorami masz podobnie jak ja, czyli wszystko zależy od pory roku.
OdpowiedzUsuńŚwieczniki mają przepiękne zdobienia. Pięknie wyglądają.
Przepiękne świeczniki. Pod złotem nie było widać ich uroku, dopiero Ty wydobyłaś go na światło dzienne :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie przemieniłaś świeczniki!!!A w komplecie z turkusowymi świeczki i tacą wyglądają obłędnie!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
Świetnie sobie poczyniłaś z tymi świecznikami, a turkusy i pudrowy róż to również moje fascynacje kolorem, choć w moim domu jakoś zdecydowanie za mało akcentów w tych barwach. Już lepiej rzecz się ma w noszonej biżuterii i konfekcji :)
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej tu u Ciebie mogę oczy nacieszyć pięknymi w formie i kolorze sprzętami :)
Wyszło pięknie. Turkus oszałamiający i odważny!
OdpowiedzUsuńprzemiana swietna, alez uwidocznila sie im struktura!pozdrawiam
OdpowiedzUsuńswietny efekt:))
OdpowiedzUsuńObawy były niepotrzebne!
OdpowiedzUsuńŚwieczniki wyszły prześlicznie.
Super!!! A jeszcze z tymi świecami i na tej tacy!
OdpowiedzUsuńNinka.
świeczniki śliczne, cofnęłam się troszeczkę wstecz i bardzo przytulnie u Ciebie...zapraszam Cie do mnie:)
OdpowiedzUsuńNa ten turkus mogę u Ciebie patrzeć i patrzeć:) Za mną chodzi cytrynowy i już wiem, że na wiosnę będzie moim NR1. Już mam plany, co nim zmalować;)
OdpowiedzUsuńDagmarko już nie mogę się doczekać kącika dla dzidzi:)Jak ten czas leci...
Cudowne! I taca boska :-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCofnęłam się dużo wstecz w postach , chyba nawet wszystko przeczytałam:)hiihi,nie ugotowałam obiadu , ale co tam warto było hihihi, "nasze dusze są bardzo podobne", post ze stoliczkiem ze szpuli po kablu....hihihi ,mój "M" też by zapytał jaki znowu stolik:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudowne świeczniki.
OdpowiedzUsuńTurkusy Twoje bardzo mi się podobają
W Twojej wersji zdecydowanie zyskały!
OdpowiedzUsuńCudowne świeczniki, w formie, i faktycznie lepiej wyglądają w bieli. Nabierają charakteru. Aż sobie muszę poczytać o metodzie suchego pędzla... :D
OdpowiedzUsuńTrafiłam znów do Ciebie i przejrzałam Twojego bloga z wielką przyjemnością :) Nie dość, że masz zdolne łapki do wytwarzania, przerabiania, kuchcenia... :) To jeszcze robisz piękne zdjęcia cudnych norweskich krajobrazów! A ja kiedyś zaczytywałam się w sagach norweskiej autorki Margit Sandemo, gdzie opisywała piękne widoki... Widziałam je oczyma wyobraźni i zawsze chciałam jechać do tej zimnej i pięknej krainy. Jeszcze mi się to nie udało, ale może kiedyś... :) Życzę dużo zdrówka w Twoim "stanie" :) I miłego oczekiwania na maleństwo :) Ja sama urodziłam maluszka w maju zeszłego roku i jestem szczęśliwą mamuśką zakochaną w swoim synku, te 8 miesięcy, które nam razem już minęły były cudowne, i czekają nas kolejce piękne miesiące, lata razem :) Macierzyństwo jest naprawdę pięknym okresem :) Pozdrawiam cieplutko i w miarę możliwości wolnego czasu zapraszam też do mnie :) Aga
OdpowiedzUsuń:))) dziękuję za komplementa :*
OdpowiedzUsuńAnuk_pl - dziękuję :) i podziwiam, że miałaś ochotę na przeglądanie całego bloga :))) sama wierzę, że macierzyństwo to wspaniała sprawa :) teraz ruchy naszej dzidzi są coraz bardziej intensywne (np teraz czuję kopniaczki ;) i nie mogę się doczekać aż ją zobaczę i przytulę :))) powodzenia!
Ciche marzenia ciii - hehe, jak wyżej :) mam na sumieniu obiad i Twoją głodną rodzinę... ;)
Llooka - oj przełamiesz stereotypy z tym cytrynowym!!! :) ale w Twoich rękach to na pewno będzie coś wartego naśladowania ^^ :) ja na razie na żółte fazy jeszcze nie miałam ;) no może na musztardowe ;) A kącik dziecięcy nie będzie jeszcze gotowy w 100%, bo łóżeczko to w lutym kupujemy, hehe a daleko do tego lutego :P
Aniu z 20.14 - ;) haha ja jeszcze nie po 30-tce więc chyba nie jest to zasada ;) Z reszta ja nie mam nic przeciwko temu kolorowi, tylko skoro to ma być dziewczynka (hmmm...) to chciałabym troszkę ego koloru wprowadzić do sypialni, zobaczymy :)
Ateno - spoko :) już odczytałam mejla i będziemy w kontakcie w tej sprawie, muszę chwilę znaleźć by odpisać :)
ABily - hmm wiesz nie znam się na tym, zawsze improwizuję, te świeczniki po prostu maznęłam brązowym akrylem (nie szlifowałam ich wcześniej) i na to suchym pędzlem beżowy akryl, nie widzę żadnej reakcji, widocznie był to też złoty akryl...
Kaju - mrozi na maxa? no nie, powiem Ci, ze u nas bardzo podobnie pogodowo jak w PL (z reguły porównuję z zachodniopomorskim ;) i teraz mamy -7'C ostatnio troszkę mroźniej się zrobiło
CzekoLady - ja też się bałam, zwłaszcza jak je na brązowo pomalowałam na początku - to im odjęło urody ;) ale potem ^_^
Dziękuję za odwiedziny!
Pięknie je "odnowiłaś",ale ja chyba pozostawiłabym je w stanie niezmienionym :)
OdpowiedzUsuńGratuluję, bardzo udana zamina.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Daguś - super wyszły. Pełna profeska:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się dobrze czujesz i że brzucholek za bardzo nie wadzi:):):) Pamiętam, że gdy nosiłam Leo pod koniec nijak nie mogłam spać - był duży:):) i wyglądałam jak chodząca betoniarka:):
Ściskam Cię bardzo ciepło - Was:)
Krzesełko i świeczniki wyszły super.Dawno nie byłam na blogu, ostatnio ze zdrowiem kiepsko u mnie,
OdpowiedzUsuńzatoki dają się we znaki :((
U nas mróz trzaskający brrr ... teraz -18C
Ściskam mocno Moja Kochana !
Z przyjemnością poczytałam sobie Twojego bloga :-) Zajrzałam dla tego turkusu - uwielbiam ten kolor! Pięknie to wszystko wygląda! I krzesełko super zrobiłaś! Zapraszam do mnie:
OdpowiedzUsuńmeaart-meaart.blogspot.com
Świeczniki są rewelacyjne, a świeczki takie soczyste:)
OdpowiedzUsuńWspaniała metamorfoza! :-) Ślicznie u Ciebie :) M.
OdpowiedzUsuńŚwieczniki dopiero po metamorfozie ukazały swoją ciekawą fakturę u podstaw, w złotym w ogóle nie było to widoczne.
OdpowiedzUsuńCo do turkusów to muszę Ci powiedzieć, że ostatnio oczami wyobraźni zobaczyłam że w wielkiej przyszłości, kiedy doczekam w końcu własnego kąta na ziemi a kąt ten będzie miał sypialnie to bardzo bym chciała by wyglądała podobnie jak pokój który prezentowałaś w poprzednim wynajmowanym mieszkanku, właśnie z turkusową szafą, motywami róż i waniliowymi lub białymi ścianami. No chyba że mi się odwidzi do tego czasu :)
Spóźniona,ale zachwycona nie mniej niż Dziewczyny!w złocie do mnie nie przemawiały,ale to co z nimi zrobiłaś,chylę czoła:)i jeszcze trochę naczytam się i naoglądałam Twoich pięknych metamorfoz,to garba od tego dostanę:)
OdpowiedzUsuńniezakłócanego zgagą odliczania życzę:)buziaki!
m.kuternowska@gmail.com
Udały Ci się świeczniki :) Teraz wyglądają rewelacyjnie :) Złote nie robiły takiego wrażenia...
OdpowiedzUsuńJeszcze dodam że bardzo podoba mi się to Twoje krzesełko :)
Pozdrawiam gorąco bo na zewnątrz u nas 20 stopniowy mróz :(
Siaaska
www.siaaska.zieloneblogi.pl
Piękne rzeźbienia mają te świeczniki, nie dziwię się, że Cię ujęły.
OdpowiedzUsuńPo przemianie zdecydowanie piękniej prezentują się bogate zdobienia. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWow!!!Swieczniki przepiekne....szukam takich juz od dawna..
OdpowiedzUsuńświetny efekt! a z turkusem to już w ogóle obłędnie!!!
OdpowiedzUsuńPiękne, odważne kolory! Tak się przyglądam Twojemu blogowi i nabieram coraz więcej odwagi :) Na jakiś akcencik :) Spokoju w oczekiwaniu życzę :)
OdpowiedzUsuńCudne są!!
OdpowiedzUsuńTaca i świeca - idealne , magiczne kolory wybrałeś ! Michaela
OdpowiedzUsuńPiękniejsze przemalowane wyszły :) Bardzo mi się podobają.
OdpowiedzUsuńUśmiecham się ciepło i radośnie do "sąsiadki" - od dziesięciu miesięcy Norwegia to też nasz dom :D