sobota, 15 października 2011

Jesienne rozmyślania...


Muszę przyznać, że to moja pierwsza jesień w Norwegii. Wiem, że nikt nie lubi szarej jesieni, gdzie już nie ma złotych liści na drzewach, ciągle tylko deszcz pada... Szaro, buro i ponuro. Tutaj chyba nie ma tego etapu - albo przynajmniej trwa krótko. Bo szybko przychodzi zima! Znajoma mówiła mi, ze rok temu 19 października spadł pierwszy śnieg! To lada dzień! :P ale stopniał... tylko, że po trzech tygodniach jak sypnęło białym puchem - tak już zostało - tego już sama byłam świadkiem ;)

Poza tym, słyszałam, że w okolicy już napadało! Wczoraj za to w mej okolicy widziałam pierwszy przymrozek :P chłodno się robi - i trzeba sobie ocieplić klimat! :) w sklepach z dekoracjami do domu, zawsze się znajdzie takie wspaniałości (!!!) które umilają długą mroźną zimę :) a ja tam nie mam nic przeciwko zmianom pory roku - za nudno by mi było, gdyby ciągle było lato, upał... te same dekoracje O.o Jakoś mi np nie pasuje choinka w kraju, gdzie w grudniu jest bardzo ciepło...


Powyżej misiowy pled - na chłodne wieczory :) (mam chyba jakąś słabość do pledów, kocyków...)


No iiii się zastanawiałam, czemu u licha w tej Norwegii kupienie dyni graniczy z jakimś cudem??? od lipca chyba już słyszę o dyniach i chciałoby się ją MIEĆ - do dekoracji uprzednio i do konsumpcji następnie ;)


Przez przypadek natrafiłam w jednym sklepie - jeszcze na rachunku jest napisane "halloween..." no to się pośpieszyłam!!! :P To tylko dynie są po to, by z nich zrobić ozdobny świecznik z tej okazji? :/ Dynia jeszcze stoi, mam nadzieję, że jest jadalna - bo mam zamiar zrobić z niej użytek. Może dżemik, jaki dostałam od Oli_83 na wypróbowanie? ;) jeszcze nie próbowałam, ale mam zamiar ;)

P.S. A może podczytywacze z NO (najlepiej Trondheim i okolice), wiedzą gdzie tu można dostać np małe dekoracyjne dynie? w kwiaciarniach nie widziałam :/


Pamiętacie mój stoliczek - klik ? Jak widać patyną czasu się okrył ;) tylko trzon coś nie wypłowiał :P

Przed nami ważny tydzień - więc proszę - trzymajcie kciuki! i trzymajcie się cieplutko :)
Dagmara :)

62 komentarze:

  1. Trzymam kciuki z całych sił. A jesień w twoim wydaniu jest zawsze piękna.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Daguś ja również trzymam kciuki.
    Zapraszam do siebie na opowiadanie o poszukiwaniu dyń ozdobnych,mnie się udało,mam nadzieję,że i Tobie się powiedzie :)

    Pledzik cudny i na pewno bardzo cieplutki,ja też lubię takie okładacze-przytulacze.

    Buziaki z deszczowej wyspy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Alez pokazna szpula...
    Jesien brrr mnie dzis z ranca przywital przymrozek :(

    ede trzymala kciuki, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie u Ciebie :) mi tam szara jesień nie przeszkadza, ale już trochę tęskno mi do śniegu...
    Pozdrawiam i kciuki trzymam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. trzymam z całych sił :)
    Ale przymrozki podobno juz i gdzies w Polsce były, więc aż tak dużej różnicy nie ma :)
    Z dyni zrób uzytek jak najbardziej, w naszym klimacie można ją spokojnie kilka miesięcy przechowywac :)
    No szarej zapadanej jesieni nie lubię, chociaż podobno lubi się czas, w którym ma się urodziny, hmmm... a ja wtedy czekam już tylko na zimę :) A dzis co gorsza juz się w świąteczny nastrój trochę wprawiłam, bo upolowałam wymarzone bombki :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Ohh these pictures give such a lovely and cosey feeling!

    Piękny!

    Huggs, Veronique

    OdpowiedzUsuń
  7. Alez super jesienny klimat panuje na Twoich zdjeciach!!! A jesli chodzi o dynie to dalas mi nadzieje, bo moze i w Hiszpanii bedzie mi ja dane znalezc w okolicach Halloween. W sklepach nigdy nie widzialam, ale chyba rzucila mi w oczy u kogos przed domem w tamtym roku.

    OdpowiedzUsuń
  8. A stoliczek może na druga stronę?
    Trzymam kciuki.

    OdpowiedzUsuń
  9. Wygląda uroczo i przytulaśnie, pewnie super się czyta w takim miejscu ;D. Kurczę, ja mam nadzieję, że w Polsce też nas zasypie śniegiem! Chociaż szara jesień mi nie przeszkadza, to jednak nie przepadam za nią w grudniu ;).
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękne dekoracje, takie miłe i ciepłe:) Nie przejmuj się u nas też coraz zimniej i coraz mniej słońca każdego dnia. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie lubię jesieni, zimna i wogóle. Ukradlabym ten Twoj kocyk, wygląda na mega ciepły:)Pozdrawiam i 3mam kciuki, oby dobrze bylo:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudny jesienny klimacik u Ciebie. Ty masz problem ze znalezieniem dyń u siebie a ja u siebie.Pledzik uroczy, z chęcią bym pod takim sobie posiedziała:)
    Pozdrawiam jesiennie i miłej niedzieli Ci życzę, trzymając kciuki:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ale przecież z takim kocykiem misiowym to żadna jesień ani zima nie straszna! Bardzo fajny klimat stworzyłaś:)
    3mam kciuki mocno:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Kciuki zaciśnięte :0
    a dekoracje u ciebie jak zwykle zachwycają, nawet jak nie są dyniowe ;)

    Usciski Dagi!

    OdpowiedzUsuń
  15. Trzon stoliczka chyba potrzebuje, żeby na niego deszcz napadał:) Trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  16. Elatha - :) dokładnie ;) i słoneczko żeby poświeciło ;) przydałoby się go postawić w sztorc ;) tylko żeby mi gdzie nie odjechało... :P

    Ila - to w PL trudno o dynię? :/ ja na rynek szłam i tam były :) a najlepsze jest to, że w sierpniu jak byliśmy w PL to ktoś mi mówił, że jedzie niedługo na festiwal dyni gdzieś tam (nie kojarzyłam nazwy miejscowości) i tak zachciało mi się tam być... a tu lipa

    ABily - im bardziej jej nie lubisz, tym bardziej docenisz jak wróci ciepełko ;) ja lubię sobie tak czasem zmarznąć i wrócić do ciepłego mieszkanka :)

    Merenwen - o tak! w grudniu musi być śnieg!!! :)

    Agato - :) mówisz Hiszpanie są też jacyś bezdyniowi? ;) dziwne te narody nie? ;)

    Ushii :) ja latem urodzona a jakoś chyba wolę zimę ;) u nas teraz deszczowo ciągle, mało słońca... tak to ja też nie lubię :P ale za to jak zaświeci słoneczko to tak fajnie jest :) Mówisz bombki nabyłaś? :) eee ja też myślami wybiegam trochę na przód - np o adwencie myślę, bo mam cosik do przerobienia :)))

    Paulinko - czytałam! :) i dziwne, że u Ciebie też nie ma ich na pęczki... :/

    Dziękuję Wam za miłe słowa! Cieszę się, że moja jesień się Wam podoba :) Kciuki przydadzą się bardzo w środę! :) buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  17. Witaj. Podczytywaczka z Vestlandu sie klania. U mnie tez juz przymrozek jeden byl ale tak sobie w duchu marze ze tegoroczna zima nie bedzie tak szalona jak w poprzednich latach i nie zacznie sie tak szybko. Po ozdobne, niewielkie dynie odsylam do Plantasjen. To duza sieciowka i w zeszlym roku tam je wlasnie nabylam. Poza tym w kazdym ogrodniczym je maja co roku. Pozdrawiam i zycze powodzenia w wielkim dniu.

    OdpowiedzUsuń
  18. Witaj :)
    Mieszkam w Sand i w tamtym roku bylo dosc duzo malych dyni w kwiaciarniach a w tym roku pustki,tez nie ma :( dlatego kupilam swieczniki w ksztalcie dyni,choc to nie to samo...
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Piękne dekoracje- dynia wygląda na jadalną :)) Stolik wygląda wspaniale, mam nadzieje że ten spleśniały trzon się nie zepsuje

    OdpowiedzUsuń
  20. U nas tez problem ze zdobyciem dyni ... nie ma nigdzie :( a zimno do nas również dotarło, w nocy przymrozki, Zakopane śniegiem zasypane brrrr...
    Ciepły pled przyda się zawsze - świetny jest. Buziaki i powodzenia!!!

    OdpowiedzUsuń
  21. U nas też w tym roku zimno. Pierwszy raz od wielu, wielu lat już w październiku wyciągnęłam kozaki (dziś pierwszy dzień)..

    A kocyki są fajne, niewielkim kosztem można zmienić wygląd kanapy, foteli, a gdy zimno owinąć się nim szczelnie i zasiąść na fotelu z gorącą herbatą.

    OdpowiedzUsuń
  22. Jak tu przytulnie:) Kocyk musi być niesamowicie miły w dotyku, w sam raz na chłodne wieczory. Zauroczyła mnie ta szara podusia, sama ją uszyłaś?Jest przepiękna.Mimo iż nie umiem haftować z chęcią bym taki wzór wyhaftowała. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  23. Dagmarko...pledzik suuuper...ja tez właśnie podobny, cieplutki i milutki sobie zakupiłam w TKMAXXIE,tulimy sie nawzajem!!:)

    Przymrozki u nas właśnie były ,bo wczoraj rano skrobałam szybe w aucie...brrrrr...

    A dyniaczki małe ...odezwij sie na maila mojego:kajaroszko@tlen.pl ,to Ci takie skołuję ,jeśli tylko masz ochote!!:):)

    Posiedziałabym przy herbatce z Tobą przy takim klimatycznym kablowym stoliczku:)...takie babskie gadanie...:),nawet jakby juz sniegiem sypnęło!

    Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  24. pledzik - coś fantastycznego:) no ii też trzymam kciuki:)
    pozdrawiam kolorami jesieni:)

    OdpowiedzUsuń
  25. piekny pledzik i koszuszki latarenki...ja ostatnio znalazłam po wielu poszukianiach dyńki...jak bys chciała to daj znać na maila:))

    OdpowiedzUsuń
  26. Śliczne masz otoczenie;)zazdroszczę życia w Skandynawii,pozdrawiam gorąco

    OdpowiedzUsuń
  27. Fajnie tu u Ciebie.
    Święta tylko ze śniegiem; nie wyobrażam sobie, że miałabym je spędzić np. na australijskiej plaży.
    U nas dziś piękne słońce, ale chłodno.
    Ninka.

    OdpowiedzUsuń
  28. Piękna jesienna aranżacja !!!!Stolik BOSKI !!!!Ciepełka Zyczę !!!

    OdpowiedzUsuń
  29. Chlodno, chlodno i u mnie sie zrobilo. Musze tez pomyslec o jakims cieplutkim pledzie:) Swietny masz ten kacik, switne dekoracje.
    pozdrawiam goraco

    OdpowiedzUsuń
  30. Małarurka- że też nie pomyślałam!!! ;) no tak, muszę sie wybrać do Plantasjen!!! Mam nadzieję, że tam znajdę ;) dzięki! :)

    Chmurko -to taki żarcik ;) skoro w spożywczaku kupowana, to na pewno jadalna ;) a trzon nie jest spleśniały - to tylko korozja biologiczna! :P i oto chodziło :) tak czy siak stół ma swój urok :)

    Jolanno :* znajdziesz na pewno gdzieś dynię - powodzenia! :)

    Piedra- podusia ma ze 3lata już... nie szyłam i nie haftowałam jej - taką kupiłam (dwie) w Norwegii w Kid.

    Kaja- jak Ci zazdroszczę tego sklepu - byłam rok temu w Poznaniu - sis mnie tam zaciągnęła :) i tak żałowałam, że nie mam przy sobie kasiorki... ale wykrojniki do ciasteczek zimowe kupiłam :)))
    Kablowy stoliczek vel szpulka zaprasza :)

    No i Kaju i Qurko - bardzo dziękuję za propozycję! kochane jesteście! :) jak tylko tu nie znajdę to dam znać ;)

    Ninko - ja też sobie nie wyobrażam ;)

    Dziękuję za odwiedzinki! :)

    OdpowiedzUsuń
  31. uuu to ja wolałabym jednak całoroczne lato- chociaż z drugiej str też sobie świąt nie wyobrażam bez śniegu- więc postuluję, żeby śnieg był tylko w grudniu, a potem zaś lato ;)

    ostatnio spotkałam takie szpule, ale sobie właściciele za jedną życzą 600 zł!!
    masakra jakaś

    buziaki i trzymam kciuki
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  32. W takim jesiennym otoczeniu, aż chce się posiedzieć i porozmyślać.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  33. Hej Dagmarko, mam taki sam stoliczek na tarasie! Bardzo lubię Twój styl, bo czuję, że jest także mój. Stolika nie ściągnęłam, bo ma go juz 3 lata, ale inne rzeczy czasem z przyjemnością odgapie. Fajnie móc znowu zajrzeć do Ciebie. 3 tyg. byłam w szpitalu z moją córeczką. Czuję się odmóżdżona i zdołowana jesienią. A dzisiejsze przymrozki zniszczyły moje kwiaty za którymi tak tęskniłam. Pozdrawiam ciepło! Iwona

    OdpowiedzUsuń
  34. w okolicach Oslo przymrozki byly juz pare razy :)
    okladam sie kotkami (niektore w kolorze dyni....takiej bardziej cynamonowej).
    w zeszlym roku kupilam dynie ozdobne w Mester Grønn,nie wiem czy w tym roku sa,nie patrzylam...i w sklepach nazywanych potocznie "u Turka"bywaja...
    pozdrawiam,bede trzymac kciuki
    Aska

    OdpowiedzUsuń
  35. Smacznego Dagmarko:))
    i kciuki mocno trzymam:)
    Świetne te lampiony:)
    ja też miałam problem ze zdobyciem dym ozdobnych i dostałam od blogowej koleżanki Magdy:)
    buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  36. Olu - a mi zawsze teściu przynosił te ozdobne :) choć np białych na własne oczy nigdy nie widziałam, a mają niesamowity urok :)

    Asiu - "U Turka" patrzyłam już kilka razy i były takie zielone podłużne, chropowate... nie wiem czy to dynia? czy z rodziny dyniowatych i "z czym to się je" ;) ale typowych pomarańczowych nie było :( a Mester Gronn nie kojarzę coś, ale dzięki :)

    Iwonko - ja np stolik zgapiłam z "Vakre" ;) mmm szpital, no niezaciekawie :/ więc już tylko uśmiechu życzę i radości z jesieni - przymrozki - taki urok tej pory roku...

    Kasiu- całoroczne lato? nieeee :P
    A Elisse pisała mi też, że za podobną cenę ktoś jej szpulę proponował... drogo :/ ja mam już dwie ;) druga jest mała - ma pójść na stolik kawowy ;) Wiem, ze za te szpule jest kaucja zwrotna, więc w sumie nikt ich nie wyrzuca... tą małą mój Mąż mi przyniósł - spytał czy może :) a tą dużą to spod śmietnika wzieliśmy :P ale może niekoniecznie szła na śmieci... skoro jest ta kaucja :P eee tam ;)

    OdpowiedzUsuń
  37. W NO tak jak w Zakopanym :)śnieg tylko 9 miesięcy leży:))Dynię masz jak najbardziej jadalną i to z tych lepszych.Ma,albo powinna miec środek baardzo pomarańczowy i nadaje się na dżemik i na zupkę:)))Pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  38. masz stoliczek ze szpuli! zazdroszczę,że masz gdzie go postawić-wygląda rewelacyjnie
    piękna ta podusia na 1 zdjeciu

    OdpowiedzUsuń
  39. Bardzo przytulne miejsce stworzyłaś.Zgadzam się z Tobą ,że śnieg i niska temperatura pomogają niesłychanie bardzo stworzyć świąteczny klimat.

    OdpowiedzUsuń
  40. U mnie też juz jesien ale jak na razie nie taka deszczowa jak zawsze rano wita mnie piekne słonko a stolik szpula rewelacja nie wspomne juz o lampionach i ciepłym pledzie co do dyni u mnie jest ich pod dostatkiem :)))i życze Ci by zima zawitała u Ciebie jak najpóźniej pozdrawiam z jesiennej Irlandii Emi

    OdpowiedzUsuń
  41. Misiaste i przytulaste pledziki, kocyki itp. też lubię :)
    Dynie ozdobne podziwiałam już na kilku blogach...ach! Piękne są :)
    Od kilku miesięcy jestem w Australii, tutaj też przyjdzie mi spędzać święta...ciężko mi sobie wyobrazić jak to będzie...pełnia lata, plaża i wszędzie ozdoby w stylu Mikołaj na saniach mknący po śniegu, renifery w czapkach itd....aj coś zgrzyta ;)
    Zobaczymy, zawsze to jakieś nowe doświadczenie...;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  42. I nas witają już poranki z mroźnym powietrzem. A ja zimna nie lubię i już tęsknię za wiosną. Tymczasem ostro palę w kominku.
    Świetnie prezentuje się ta szpula i jaka przydatna.
    A przygodę z dynią w kuchni mam zamiar w tym roku rozpocząć. Na razie zdobią mój taras...ale to tylko kwestia czasu jak się z nimi rozprawię ;)
    Kciuki masz u mnie zapewnione :)
    Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  43. Male dekoracyjne dynie znajdziesz w Mester Grønn w Mercur, kosztuja 20 koron za sztuke.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  44. Moje kciuki tez zaciśnięte;)do środy,a nawet dłużej,jeśli tylko potrzebujesz;)
    stoliczek pamiętam;)latem zobaczyłam taką szpulę na plaży i od razu pomyślałam o Tobie;)tylko coś niestety rodzinka nie zapałała do niej takim entuzjazmem,a wizja samotnego turlania jej przez las,z dzieckiem pod pachą,trochę mnie odstraszyła;)a może raczej wizja miejsca,w które by mnie powieźli,gdyby się ktoś napatoczył na ten proceder;)ale ja jeszcze taką dorwę;)buziaki i pamiętaj o tym "gangu kciukowym",który masz po swojej stronie;)

    OdpowiedzUsuń
  45. i się nie podpisałam z tego wszystkiego;)
    m.kuternowska@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  46. Oj, w środkowej Polsce też już zimniutko, przymrozek i szron w samochodzie :) Ale ja mimo to uwielbiam jesień, nawet jak już jest lekko zimowa. Dyńką nie poratuję, ale jeśli chodzi o przepisy, to polecam dżem pomarańczowy z dyni (dodaje się do dyńki kilka jabłek, skórkę z kilku pomarańczy i je same, obrane z białych błonek, no i gwoźdź programu, czyli pomarańczowy aromat do ciast! Można też dodać imbir). Takie słoneczko zamknięte w słoiku. Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  47. te zielone,podluzne "u turka" to zapewne kabaczki :) rzadkosc w Norwegii-polecam,bardzo samczne w daniach typu leczo,ratatouillie...faszerowane farszem jak golabki i duszone w sosie pomidorowym.....albo bezmiesnym,wg uznania...
    ciezko sie je obiera,ale dynie tez :)
    Aska

    OdpowiedzUsuń
  48. Asiu - nieee kabaczki/cukinie są chyba przez cały rok sprzedawane w dziale warzywnym w każdym sklepie w NO ;) tylko, że oni tu takie małe, wielkości ogórka sprzedają - ale ja takie wolę, bo nie mają grubej skórki wielkich pestek w środku i można je pokroić tylko na cieniutkie plasterki i podsmażyć np na oliwie i wodzie ;) z dodatkiem vegety - tak lubię :P a w NO to się squash nazywa, czy jakoś tak :) a u Turka to była dynia! wyglądała jak te co znam ozdobne, zielona tylko duuuże miał ;)

    Petra :) na razie jeśli mi od Oli dżemik zasmakuje to chcę zrobić wg jej przepisu - ale dziękuję :) no i zupę chce mi się, tylko jak już wracam z pracy to mi się nie chce stać w kuchni :/ bo padam :P

    Marto :))) środa - ważny dzień...

    Anonimie z 8.58 ;) że się tak wyrażę - dziękuję :) muszę zlookać faktycznie, a jak nie tam to Plantansjen :)))

    Penelopo - a ja lubię te zimno i dla odmiany poczuć :))) i jak wieczorkiem wracam do domu i jest juz na dworze ziąb i czuć drewno z palących sie kominków - miodzio zapach!!! :) ;) a na dynię się też ciągle patrzę, jeszcze :P

    Brandywine - hmm ciekawe poznawać tak sobie różne kraje, ale jakoś święta w upałach mi się nie marzą ;)

    Emi - ja lubię zimę :) może się pojawić w drugiej połowie listopada - nie mam nic przeciwko ;)

    Anito - no szpulka stoi sobie na naszym wynajmowanym tarasiku i robi za stół ;) ale już niedługo - w tym miejscu...

    Bozenas - :) mam nadzieję, ze jak ją rozkroję to faktycznie będzie ok w środku ;)

    Dziękuję za rady i miłe słowa :*

    OdpowiedzUsuń
  49. Daguś to i ja będę kciuki trzymała.
    MOOOOOOCNO.

    Cudne lampiony - a pled mnie powalił. Tez kocham wszelkie otulacze:)

    Trzymaj się dzielnie - będzie wszystko dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  50. Witaj, ładnie, klimatycznie u Ciebie...Posłałabym Ci te dynie, ale obawiam się o stan w jakim by doszły;) Trzymam mocno kciuki i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  51. bede sie upierac przy kabaczku :))))
    http://www.mojeprzepisy.pl/Artykul/cukinia_czy_kabaczek/
    Aska

    OdpowiedzUsuń
  52. wszystko piękne i pled i lampiony i dyńka, ale się cieplutko od tego zrobiło ;)), piękne ciepło- wieczorne rzeczy bez których ani rusz przetrwać jesieni czy zimy, kciuki trzymam całen czas odkąd napisałaś że coś ma się udać niebawem to trzymam Cię w moich myślach kochana :))
    uściski :)

    OdpowiedzUsuń
  53. Dagmarko - trzymam kciuki!!!
    a taki stoliczek funkcjonował u nas podczas budowy domu (jako pozostałość po jakimś kablu). Później niedopilnowany przeze mnie został pocięty przez szanownych budowlańców:-(

    OdpowiedzUsuń
  54. Asiu - jak wklepiesz np w google grafikę "cukinię" a potem "kabaczek" to i tak niemal te same zdjęcia warzywa wyskakują, jedne są zółte, drugie zielone... znawcą nie jestem ;) to co jest w norweskich sklepach jest zielone :) a to co widziałam u Turka też było zielone ale bardzo chropowate ;) jakaś i tak pochodnia dyni i tak ;)

    Ula - to teraz się zastanawiam o czym to ja pisałam O.o bo u mnie się trochę pozmieniało i zmienia w różnych kwestiach - mam nadzieję, że w końcu będę mogła napisać o tym i o owym :) Paaa

    OdpowiedzUsuń
  55. trzymam kciuki najmocniej jak potrafię :)

    OdpowiedzUsuń
  56. Ach z tą dznią w Norwegii to chyba tak samo jak w Szwecji - tylko na Halloween. Chyba, że znajdziesz sobie jakiegoś Turka, co sprzedaje na straganie warzywka - oni jakoś zawsze mają dynie - nawet w kawałkach:)
    Trzymam kciuki:)

    OdpowiedzUsuń
  57. Hej:)
    Dekoracyjne dynie dostaniesz w Nille albo w Europris.Nie wiem tylko czy masz te sklepy gdzies w okolicy. Ja jestem z Rogaland:)
    Pozdrawiam, kasia:)))

    OdpowiedzUsuń
  58. Dobry wieczór.pozwole sobie napisac ze pieknie mieszkasz;-) Masz bardzo urokliwe i dopieszczone mieszkanko...takie do którego zawsze chce sie wracac.Z wielka przyjemnoscią Cie odwiedzam i serdecznie zapraszam do mnie.Pozdrawiam i przesyłam pozytywną energie;-)

    OdpowiedzUsuń
  59. Dagmaro, jak dla mnie to powinnaś dostać medal, za umiejętne dostosowanie się do warunków klimatycznych. Pamiętam Twoje zeszłoroczne śniegowce, a teraz taki cieplusi pledzik pokazujesz.Dziś za moim oknem, aura iście Norweska ;)))

    Mam nadzieję ,że wszystko pójdzie po Twojej myśli.

    OdpowiedzUsuń
  60. Kasiu - mam owych sklepów w okolicy full ;) tylko Tobie pewnie chodzi o takie sztuczne dyńki? a mi o prawdziwe, tylko takie małe, ozdobne :)

    Kamilo - to u nas dziś nie norwesko ;) deszcz lał pół dnia, a przymrozek to tylko jeden mieliśmy póki co.

    Maciejka - dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  61. Witaj Dagmara! Już przeczytałam następny post i serdecznie Wam gratuluję:-) Ja w zeszłym roku przeżywałam stan błogosławiony, też w Norwegii. I adwent był wyjątkowym czasem oczekiwania... a dziś byłam z moją ośmiomiesięczną Zosią na zakupach i u nas, w Oslo, ozdobne dynie były w Mester Grønn, 20 kr za sztukę, w promocji 3za2. Pozdrawiamy, Maja i Zosia.

    OdpowiedzUsuń
  62. Witam Cie serdecznie, zechcialabys zdradzic gdzie kupilas te piekne ozdobne koszykowe latarenki?? urzekly mnie! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Anonimie - jeśli chcesz się wypowiedzieć, podpisz się ;)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...