piątek, 6 sierpnia 2010

Klamociarnia - czyli mój raj na norweskiej ziemi


Jak obiecałam - o klamociach będzie :) a te kocham po prostu, najlepiej stare odrapane.
Dalej za Vikhammer znajduje się miasteczko Stjordal, a w nim klamociarnia :) już rok temu pisałam o niej, o tu  i o cudnych zdobyczach.


Dalej w tym miejscu jest pełno durnostojek. Ale kurcze cenią sobie w tym miejscu okiennice, stare okna, drzwi, zagłówki od łóżek (100 kr - 300kr) jak na Norwegię nie dużo, ale jak na "śmieci" ;) widocznie zapotrzebowanie na nie mają :) z chęcią pół sklepu bym wyniosła, ale nie mam gdzie tego trzymać :/ tu gdzie mieszkamy jest taka ciasnota, z resztą dwóch "facetów" urządzało to mieszkanie, więc chyba lepiej nie mówić, kompletny brak kobiecej ręki, a mojego świata tym bardziej :P nie wiem jak długo jeszcze tu pobędziemy... na razie przymykam oko i zbieram graty do kącika ;)




Nie muszę chyba pisać, że ten koszyk piknikowy trafił w moje ręce? ;)
Był pusty, w stanie idealnym. Tak, wiem, ze właśnie co kupiliśmy koszyk piknikowy, ale ten jest taki na sztućce, talerze, kubki :)


A poza tym w tamtym mogę trzymać robótki ręczne ;) a czasem na szalony wypad w więcej osób - zabrać dwa ;)
Dla porównania oba "piknikowce":


Kosztował 25zł więc nie patrzcie tak na mnie ;) grzech było nie wziąć! :) mojemu Mężowi ten bardziej się podoba :) a mi oba, więc żadnego nie oddam :P to się nazywa chytrość ;)

Byłam jeszcze w innym miejscu ze starociami, ale ceny już były większe, i specjalnie nic ciekawego. W oko wpadła mi ta norweska waga :)


Nie było na niej ceny. D. jak zapytał za ile ona, jedna kobiecinka spojrzała nań, jak na byle stare co i rzekła: "20 kr", druga sprzedająca zszokowana, rzekła do tamtej: "co tak tanio?" ale słowo się rzekło :) a ja mam śliczną wagę za 10 zł :)

A ikeowski dzban marzył mi się rok temu juz, ale drogi!!! :( przez to, że był obtłuczony w jednym miejscu, dali go do rzeczy przecenionych :) mi ten ubytek nie przeszkadza, a w ręcz nadaje mu efektu starości :)


No i jeszcze maleństwo na musztardę za 2.50 zł


Takie zakupy to ja lubię :)

Myślałam, że w tym miejscu też, kupię sobie te krzesełko, bo czaję się na takie już od dawna 


Ale jak zobaczyłam cenę 1500 kr to mi się odechciało :( a w sklepie z ślicznymi durnostojkami widziałam za ok 4000 kr, spoko :( ciągle tylko żałuję, że jak w swojej polskiej klamociarni widziałam za 150 zł to nie kupiłam :( ale pewnie gdzieś jeszcze czeka na mnie takie :)

To tyle łupów :) które cieszą moje oczy. Dziękuję za Wasze odwiedziny :)
Pozdrawiam nocnie :)
Dagmara

41 komentarzy:

  1. Wspaniała klamociarnia i zdobycze...ach to jest to co tygryski lubią najbardziej!!! Kosze są świetne i waga i musztardówka :) a fotel jeszcze Ci się trafi - nic się nie martw ;)Piękna soczysta zieleń na zdjęciach,jak u nas wiosną.
    Całusy.

    OdpowiedzUsuń
  2. też lubię takie miejsca i coraz częściej odwiedzam nie tylko targi ale także sklepy ze starociami :) oj cuda tam można znaleźć, cuda :)
    Dagus, zastanawia mnie tylko jedno, po co w tej klamociarni klima?? tam też jest gorąco? :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Zazdroszczę, ja byłam mocno uzależniona od szwedzkich "loppisów". Poszukaj w okolicy, może gdzieś co tydzień jest taki?Bo sklepy klamotowe sklepami a pchli targ to dopiero żywioł!

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne rzeczy kupiłaś. Ja tam jeszcze wypatrzyłam tacę wiklinową, marzy mi się taka;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajna klamociarnia i super zdobycze!

    OdpowiedzUsuń
  6. Odlotowe zdobycze i klamociarnia z klimatem!:) W moim mieście też jest podobna rupieciarnia stworzona w miejscu po starym kinie; kina trochę szkoda, ale rupieciarnia jest ogromna i można utonąć w skandynawskich klamotach:)

    A w jakim miejscu w Norwegii znajdują się klamociarnie? W przypadkowych domach czy w jakichś pawilonach, magazynach?:)

    Pozdrawiam cieplutko!:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj, jak ja uwielbiam takie starocie :) Chętnie bym pobuszowała w tym sklepiku :) Na szczęście już jutro nasza cotygodniowa giełda - tym razem na pewno będzie coś ciekawego :)

    http://anek73.blox.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajne, klimatyczne miejsce, ta klamociarnia:-)
    Też lubię takie miejsca.
    A Twoje zdobycze do pozazdroszczenia.
    Bardzo spodobał mi sie kolor wagi:-)
    Pozdrowienia i udanego weekendu.

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj tak,tak,takie klamociarnie to jest to co tygryski lubią najbardziej!

    Twoje łupy bardzo udane,ta waga retro jest fenomenalna,do tego ma cudny kolorek :)

    Pozdrawiam znad śniadanka.

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam takie miejsca :) Najbardziej podoba mi się Twój nowy koszyk piknikowy i krzesło z klamociarni :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wspaniałe zakupy :)
    Jak bym chciała żeby w Polsce było więcej takich klamociarni właśnie a nie tylko "meble z Holandii"...
    Kosze piknikowe - oba są super :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetne zakupy! Szczególnie norweska waga wpadła mi w oko, a przy swojej cenie dodatkowo zyskuje :)

    OdpowiedzUsuń
  13. cudne zakupy i faktycznie prawdziwy raj dla klamociarek :)
    idę na spkojnie oglądnąć każde foto z dokładnością, żeby nie pominąć żadnej rzeczy ani szczegółu
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  14. ale waga!!! rewelacyjna! re-we-la-cyj-na! :))

    no całe szczęście że i mnie się cosik dostanie bo bym się zapłakała, że tam nie mogę być :D

    ale faktycznie ceny nie teges tam są, ale... wytrzymac cięzko, żeby nie kupić takich śliczności... a jak coś tak taniej się trafi to podwójna przyjemność :)) tez bym sie nie oparła :)

    ale krzesło drogie, nie warto... a dzbanek wyładniał nawet z tym obtłuczeniem!

    OdpowiedzUsuń
  15. spodobalo mie twoje uzasadnienie dla koniecznosci kupienia kolejnego kopszyka :) To sie nazywa BYC KOBIETA ! zawsze znajdzie milion powodow dla ktorych nawet 158 koszyk jest absolutnie potrzebny :) i ja cie doskonale rozumiem !! a nawet popieram ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Urocze są takie miejsca,pełne magii i naszej wyobraźni.Mnie najbardziej zauroczyła szafka na wina w głębi pierwszego zdjęcia,no i ten fotel,wprost cudo.Pozdrawiam i nie mogę doczekać się kolejnych wpisów.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ulalalalala jaka klamociarnia :)
    I zakupki super,za mną tez taki piknikowy koszyk chodzi ale to za rok moze bo nie teraz.
    Oj jak już kiedyś zdecydujesz się przeprowadzić to jak Ty te swoje z kącika skarbeńki wszystkie spakujesz :) hihi Małzonek się wtedy nie bedzie cieszył jak za tragarza mu przyjdzie robić :)

    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  18. Fajne miejsce!Fotel cudny, pewnie gdzieś tam czeka na Ciebie:)

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  19. Baaardzo podoba mi się waga!!!!!
    Super!
    W ogóle rewelacyjnie w tej klamociarni.Oczopląsu mozna dostać!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. jak cudownie!! piękne zdobycze, najbardziej podoba mi się kosz piknikowy!:) genialnie mieć w pobliżu taką klamociarnię:)
    pozdrawiam ciepło
    Just

    OdpowiedzUsuń
  21. Wniosek z Twojego posta taki, ze jak się szuka, to klamociarnie można znalezc wszedzie - wspaniale!Zachorowalam na takie koszyki,sa sliczne!Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. :))) się uśmiałam z niektórych komentarzy :) dzięki dziewczyny :*
    właśnie jak są niskie ceny, nie potrzebnych już nikomu rzeczy to mnie raduje :) kurcze nie wiem czy tu są pchlie targi :/ nie słyszałam, może się dowiem :)
    Co do punktów w jakich mieszczą sie te klamociarnie to sa z reguły w magazynach, ale ta od koszyka jest jakby za miastem, więc podziwiam D, ze ją znalazł, ale to tylko dlatego, ze niedaleko pracował, i przejeżdzął samochodem, a tam na noc na zewnątrz jest pełno klamoci, których nie chowają, więc widać jak się jedzie, co do klimatyzacji to nie koniecznie musi chłodzić, z tego co wiem to klima też ogrzewa? i jak to D. mówił, oni klimę mają w co drugim domu ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Fantastyczne łupy Dagmarko!!!
    A klamociarnia jak dla mnie prawdziwy Tajemniczy Ogród :o)
    Zazdroszczę!!!!!!!!!!!!
    Pozdrawiam Cię serdecznie wieczorową porą

    OdpowiedzUsuń
  24. Super klamociarnia ;)Szkoda ze tak daleko mieszkamy, bo chętnie bym ją odwiedziła, w naszej okolicy tez jest podobna, uwielbiam ją, a panie tam sprzedające już moja rodzinkę znają, i gdy mąż zajrzał tam sam to pytały "a gdzie zona?".
    Bywamy tam przynajmniej raz w miesiącu, i zwykle zostawiam tam około 500nok ;P bo a to ubrania a to inne skarby się wynajdzie. I jeszcze jedna rzecz mnie cieszy, ze te pieniądze, które tam wydam nie idą do czyjejś kieszeni ale na cele charytatywne,a osoby tam pracujące tez pracują tam charytatywnie.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  25. Piekne rzeczy, takie z przeszloscia chyba najbardziej lubie:) A waga i kosz sa swietne! Wiecej takich zakupow i pokazuj:)
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Jakoś uciekł mi post z biwaku - zachwyciłam się zdjęciami! A zdjęcie wagi z jabłkami, dzbankiem i fioletowym kwiatem, który nie mam pojęcia jak się nazywa ;) - zauroczył mnie! Miło spędziłam czas czytając te dwa posty :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  28. Ajj cudowna klamociarnia i jakie rzeczy kupilac, tylko zazdroscic :) Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  29. normalnie posliniłam ekran przez te klamoty...

    OdpowiedzUsuń
  30. cudowności nad cudownościami, ach jakie cudowności!! =}

    OdpowiedzUsuń
  31. Wymarzone miejsce na zakupy!

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  32. dobrze, że w moim zasięgu nie ma takich sklepów, bo by portfel ucierpiał za bardzo ;)
    a kosza też bym żadnego nie oddała na Twoim miejscu!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  33. Ach ,pobuszowała bym sobie w takiej klamociarni... pozazdroscic tylko...
    Waga jest super , bardzo mi sie podoba :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  34. Wow! ale bym sobie tam pobuszowała :)
    fajne rzeczy kupiłaś ...
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  35. www.emmainspiration.blox.pl11 sierpnia, 2010 20:23

    Klamociarnia to jest to!Czesto tez odwiedzam takie przybytki,a ile nakupilam...Twoja waga mi sie bardzo poodoba, a o dzbanku juz nie mowie...moje klimaty

    OdpowiedzUsuń
  36. Och Dagmarko, dawno do Ciebie nie zaglądałam, a tu tyle cudowności. Zdjęcia przyrody powalają mnie jak zawsze. Śliczne domki, sklepiki, klamociarnie. Zupełnie inny klimat (w sensie dosłownym też).
    Przegapiłam Twoją rocznicę, ale życzę duuuuuuuuuużo szczęścia!!!!!!

    Ściskam i obiecuję, że będę częściej zaglądać :))

    OdpowiedzUsuń
  37. Dziękuję :)
    Niewielka - :) a ciekawa jestem czy nie piszesz o Fretexie? bo te o których ja pisałam to zwykłe klamocie, ale Fretex to też bardzo fajna sprawa, zwłaszcza tanie meble ;) a i w ubraniach też coś ciekawego znalazłam :)
    Alizee- dziękuję :* również ściskam :) a jest tu całkiem inaczej niż u nas, pod wieloma względami. Dlatego też czasem sobie o tym chce tu skrobnąć ;)

    Ściskam dziewczyny :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Ten sklep który odwiedzamy jest tu : http://www.plant-et-tre.no/index.php?option=com_content&view=article&id=21&Itemid=49 to chyba jedyny w naszej okolicy.
    Niestety nie mam pojęcia o Fretexie, nie wiem co to.

    OdpowiedzUsuń
  39. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  40. Wiesz ,chyba ukradnę Ci słówko :)
    "durnostojki"
    szalenie mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń

Anonimie - jeśli chcesz się wypowiedzieć, podpisz się ;)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...