Szukając mieszkania do kupna, moje hmm nazwijmy to "priorytety" zaczynały się pomału zmieniać. Stwierdziłam, że chyba jednak nie chcę mieszkać w domku jednorodzinnym haha... (co i jak? dlaczego? pozostawię to na razie dla siebie ;). Mieszkamy w domku czterorodzinnym, gdzie są dwa mieszkania na dole i dwa na górze. Jak zdjęcia na tarasie przedstawiały - domek bordowy jak się patrzy ;) typowo norweski :) choć mieliśmy mieszkać w żółtym... ale wyskoczyły pewne różne dziwne takie po drodze i jest bordowy i mieszkanie ma więcej plusów, niż to, w tamtym domku. Więc problemy problemami, ja tam wiem, że nic nie dzieje się bez powodu i tam na górze, Ktoś nad nami czuwa :)
Jednym z moich spełnionych marzeń, to posiadanie kominka. No ok, nie jest to kominek tylko piecyk (?), mniejsza o to, dla mnie będzie kominkiem :) i ważne, że możemy sobie usiąść przed nim na sofie, posłuchać trzaskających płomyków, poczuć zapach drewna i dobywającego zeń się ciepełka. Drewutnia już pełna i czeka na zimę. No właśnie, Pani Zimo, gdzie Pani?
Kącik jeszcze nie gotowy do pokazywania, no ale nie mogłam się powstrzymać, więc proszę przymknąć oko na tzw drugi plan ;) Jutro Mikołajki, radosny dzień dla tych malutkich jak i dla tych dużych ;) - warto pamiętać o małym drobiazgu dla najbliższych ;) i tak mi się nasunął tekst francuskiego utworu świątecznego...
Petit Papa Noël
Quand tu descendras du ciel
Avec des jouets par milliers
Quand tu descendras du ciel
Avec des jouets par milliers
N'oublie pas mon petit soulier...
Mały Święty Mikołaju
kiedy zejdziesz z nieba
z tysiącem zabawek
nie zapomnij o moim małym buciku...
Petit Papa Noël - Tino Rossi (kliknij na tytuł i posłuchaj)
P.S. Kształt kominka mi się podoba, w żółtym domku był brzydki :P więc to np jeden z plusów tego mieszkania :)
Pozdrawiam,
Dagmara
Nie ma to jak własne cztery kąty :) Wiem coś o tym i wierzę, że się uda mieć mały domek na własność.
OdpowiedzUsuńKominek ... dzięki niemu atmosfera jest jakaś taka inna, cieplejsza:)
Pozdrawiam i raz jeszcze zapraszam na candy:)
Ta piosenka to z francuskiego :) Uczyłam się tego jak byłam mała :)
OdpowiedzUsuńto koza chyba :) fajowa - ale Ci zazdroszczę! :)
OdpowiedzUsuńoj, jestem nie na czasie strasznie u Ciebie alez cuda pokazujesz!
boski ten kącik z kredensem!! i kalendarz - tez przecudny! po prostu boski. Ja w tym roku nie mam niestety nowego, chociaz wcześniej robiłam co roku - ale nie było mozliwości tym razem. Chatka mam druga odsłonę :)
ale wracajac do kredensu - jakie cudne okno!!!!!
jej ile mam nadrabinia...
bedziecie na święta w Polsce?
Śliczne zdjęcia :))
OdpowiedzUsuńUshii - no właśnie się zastanawiałam nad "kozą" (co za głupia nazwa :PPP) ale się nie znam... kominek to raczej taki ceglany jest ;) Taaak, będziemy w PL :D już odliczamy dni! :)))
OdpowiedzUsuńSelennea - toż napisałam, że ona francuska ;) ja kupiłam kiedyś we Włoszech płytę z francuskimi kolędami, haha, miały być włoskie, ale jak zobaczyłam francuskie O.o że są dostępne, a grosza ze sobą nie wiele miałam, to padło na francuskie - uwielbiam ten język! I tak na pamiątkę z Włoch przywiozłam sobie francuskie kolędy ;))) a potem przyniosłam na francuski płytę i też uczyliśmy się tej piosenki na zajęciach :)))
oj...jak cieplutko u Ciebie ;-)BeA
OdpowiedzUsuńNie ma jak u siebie :)
OdpowiedzUsuńPięknie!
Kasia
Dagusiu...kominek super sprawa...dla zmarzluchów i piecuchów (a ja nim jestem i cos czuje ,ze Ty równiez!!:):):)
OdpowiedzUsuńAle Wam fajnie...wijecie nowe gniazdko i jeszcze w takim stanie ,tyle amian ...Kochana!!!
...Nic sie nie dzieje bez przyczyny ...nic!!
Sciskam!!!
Ty byś i z brzydkiego domku piękny wyczarowała:)ale cieszę się,że ten taki fajny udało Wam się kupić,przynajmniej będziesz miała więcej czasu na przyjemniejsze dekorowanie,niż na doprowadzanie go do zadowalającego efektu:)a co do zimy,to u nas tez jej nie ma:(mam nadzieję,że do świąt się znajdzie:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i życzę skarpetek pełnych prezentów:)!
m.kuternowska@gmail.com
Super, że marzenia o kominku się spełniły! A o szukaniu domku/mieszkania z wymarzonymi wytycznymi to coś wiem:)
OdpowiedzUsuńNo fantastycznie! mieszkanie z kominkiem czy jak tam zwal, najwazniejsze ze jest ogien i trzeszczace drewno, bajka.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplusio
kominek to super sprawa. U mnie codziennie sie pali -jakos tak klimatycznie w domku.
OdpowiedzUsuńSuper ze masz swoje mieszkanko ktore napewno pieknie urzadzasz.
buziaki
Na pewno super jest posiedzieć przy własnym piecyku... To się nazywa ciepło domowego ogniska :) Życzę dużo prezenciochów w mikołajowej skarpecie!
OdpowiedzUsuńCzuję, że i do mnie jutro zapuka ten brodaty gość :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Masz rację taki kominek -piecyk świetna sprawa. Również takowy posiadam i jak tylko w nim rozpalę miejsca w pierwszym rzędzie zajmuje moja kocia ekipa ;-). Czasami trudno się przedostać dorzucić drewienka, bo im więcej ciepła tym koty na chodniku robią się dłuższe:-)
OdpowiedzUsuńserdecznie pozdrawiam i życzę udanych Mikołajek:-)
A ja bardzo lubie takie "kozy", bo chyba tak to sie nazywa (kominek).
OdpowiedzUsuńfajne skarpety wystawilas, na pewno jutro KTOS do Was zajrzy. Jak tam Brzusio? :)
Dziekuje za dziesiejszy koomentarz, odpisalam Ci tam. To bardzo ciekawe co napisalas z tymi gwiazdami. :)
Pozdrawiam serdecznie
Dagi
... aj amyslalam, ze juz Was zasypalo :))
Kiedy przeczytałam tytuł posta , miałam ochotę dopisać ,, ...i mojej również,, ;)
OdpowiedzUsuńDobrej nocy.
Wspaniale i przytulnie:)Piękny klimat.
OdpowiedzUsuńCiepło pozdrawiam!
Kominka zazdroszczę.W ogóle wszystkim kominków zazdroszczę..
OdpowiedzUsuńDaguś ależ piknie u Ciebie jest!!!
Super, że macie kominek:))wtedy w domu jest taki niepowtarzalny klimat:)ale jestem ciekawa całego mieszkanka...ale nam dawkujesz:)))
OdpowiedzUsuńbuziaki wielkie!
a czy to kominek czy koza to najważniejsze,że płomień jest! jest taki ogień jak balsam po długim dniu. wieczory przez kozackim kominkien na pewno będą niezapomniane. Fajny masz kosz do drzewa i skarpety zresztą też.
OdpowiedzUsuńKominek urokliwy. A kiedy zapłonie ogień to już tylko czekać na Mikołaja :-)
OdpowiedzUsuńDobrej, Mikołajowej nocki!
Iwona
Oooo jak świątecznie mi się zrobiło :) dziękuję za kolędę :)
OdpowiedzUsuńAch, mieszkanko się pięknie zapowiada! Kredens podziwiałam w poprzedniej notce (i to okno!) a teraz milutki nastrój dzięki kominkowi ;) i skarpetom :D Myślę, że Mikołaj nie zapomni o Waszych ;)
:)
Tworzysz tak urocze domowe zakątki, że ten kominek to w sumie tylko wisienka na torcie. Piosenka cudowna! Twój blog sprawia, że jeszcze bardziej kocham Święta :)
OdpowiedzUsuńAleż mi przypomniałaś czasy młodości, w czasach LO na lekcjach francuskiego uczyliśmy się tej pioseneczki i choć wokalnie jest dość wymagająca , lubię ja do dziś :)))) A ja w czasach dzieciństwa wzorem francuskich dzieci , na parapet wystawiałam właśnie bucik żeby mikołaj mi coś do niego przyniósł
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, kominek fajny :))) co tam drugi plan
Witaj
OdpowiedzUsuńzazdroszczę kominka(piecyka?) nazwa nieważna , ważny klimat i trzask płonących galęzi, lampka wina w tle, dobra książka.......... rozmarzyłam się.
Pozdrawiam gorąco
Masz rację kominek w domku to wspaniała sprawa. Nawet jeśli przybiera formę kozy - jak u Ciebie - ważne, że ogień iskrzy...
OdpowiedzUsuńa ten Twój kredens, to w dalszym ciągu obiekt moich westchnień, pięknie go "przystroiłaś":-) Ale wiesz co - okno powala wszystko!!! Jakie ono cudne!!! Napatrzeć się nie mogę... I jeszcze ta zasłonka... Uroczy kącik...
Gratuluję własnego mieszkanka kominek prezentuje sie cudownie i zapewne dużo ciepełka daje ......pozdrawiam Emi
OdpowiedzUsuńKominek, szczególnie gdy za oknem tak jakoś buro, och też by mi się przydał:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCieplutko i przytulnie u Was:)
OdpowiedzUsuńWow jest świetnie.... czasem nasze drogi prowadzą zupełnie gdzie indziej. Kominek czy piec.... najważniejsze, że masz ten "żywy" ogień w domu, jak ja to lubię :))
OdpowiedzUsuńUściski przesyłam :)
Trzaskające ciepełko to coś co mi się marzy..mam nadzieję, że to marzenie do spełnienia...a Tobie życzę słodziutkiego Mikołaja!!masz już wiele radości i miłości a czeka Cię jeszcze więcej:-)
OdpowiedzUsuńAch ta magia ognia - zazdroszczę - cudnie. Nie wiem czy dobrze myślę, że jak Wam się w razie czego forma kominka opatrzy to chyba można go obudować -ale aż tak się nie znam :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDaguś, tam gdzie kominek to i z domem się kojarzy , bo i ciepło i światło jakoś to tak jest,wcale Ci się nie dziwię, chociaż właśnie jakaś kozunia czy cóś, cokolwiek,od razu jest inaczej ;))), fajnie, że masz to co chciałaś.
OdpowiedzUsuńbuziaki!
Hehe, a w przyszłym roku będą trzy skarpetki! :) Pięknie tam u Was, kredens z poprzedniego zdjęcia jak cukierek, i okno wielkie takie ładne. Grudniowe uściski dla Ciebie i maleńśtwa!
OdpowiedzUsuńbardzo sympatycznie i ciepło u Ciebie, aż zostanę na dłużej.
OdpowiedzUsuńpójdziesz, pójdziesz spać :)
i nawet się wyśpisz :)
nie kojarzę żadnej nieprzespanej nocy poza szpitalem odkąd jest Emilia.
wieczorne uściski.
wspaniale u Was:) a kominek obłędny:)
OdpowiedzUsuńswietne zdjecia :) jestem tu pierwszy raz ale bede wracac - blog pelen inspiracji na dekoracje domu :))) pozdrawiam cieplutko z wietrznej Szwecji :)))))
OdpowiedzUsuńOgień w kominku ach jak ja o tym marzę. Może być i taka piękna koza,
OdpowiedzUsuńDaguś czasami Ten na górze o nas myśli .
u mnie dzisiaj całe popołudnie prószył śnieg, było cudownie i bajecznie
pozdrawiam
Pięknie tu u Ciebie :) Jetem tu nowa, ale zostaję na długo :) Zakochałam się w turkusowej szafie :)
OdpowiedzUsuń