Witam Drogie Panie (tudzież Panów) :)
Dziś chciałam Was zaprosić do naszego stołu, który w końcu (!!!) wygląda tak jak chciałam :) Pisząc, że mam do zmalowania jeszcze trochę mebelków na turkusowo, miałam na myśli moje 4 krzesła :) I tutaj kłaniam się w pas wszystkim, którzy odnawiają krzesła :) Ile z tym jest roboty! :P
Nasze krzesełka są drewniane, były polakierowane i prezentowały się wcześniej tak:
Kształt mi się ich podoba i dawno temu myślałam, że je po prostu pobielę. Ale jak zwykle wizja szlifowania odbierała mi chęci za branie się za nie ;) Na szczęście mój Małżonek, sprawił nam w końcu elektryczną szlifierkę i robota była ułatwiona :) Tylko żeby domku nie zakurzyć musiałam wyskakiwać z całą robotą na zewnątrz :P Raz chyba sąsiadów przegoniłam, którzy popijali kawkę na balkonie, bo trochę hałasu jednak to urządzonko robi ;) a raz przegoniła mnie burza z deszczem... Z resztą same deszcze to u nas ostatnimi czasy codzienność i jak w Polsce jest teraz ze 30'C tak u nas w tej chwili połowa z tego ;) No ale do rzeczy - pomalowałam krzesełka na bardzo rozbielony turkus :) i dodałam napisy "BELLE MAISON" w razie jakby ktoś miał wątpliwości - w jakim domu się znajduje ;) dla nie wtajemniczonych w język francuski, przetłumaczę: "PIĘKNY DOM" :))) :P
Napisy robiłam od szablonu, niezastąpioną gąbeczką kuchenną :) Swoją drogą uwielbiam tą szablonową czcionkę :) i mam plana na pewien inny mebel, tylko że ozdobić go cyferkami ;)
Tutaj muszę się jeszcze pochwalić moją zasłonką :))) tak, tak zasłonką, którą udało mi się kupić za 5zł :D czyli 10kr w jednym z ulubionych norweskich sklepów, rok temu. Myślę, że była dlatego przeceniona bo, została jedna, jedyna :) a ja wzięłam ją z myślą o uszyciu z niej poduch (kiedyś tam), ale ostatnio wpadł mi do głowy inny pomysł jej wykorzystania, jak widać na załączonym obrazku:
Jednym zdaniem - śliczny mam obrusik? :)
No i jak już jesteśmy w temacie stołowym, to również pochwalę się moim dobytkiem serwisowym :) Który w końcu udało mi się uzbierać. Pamiętam jak na I rocznicę ślubu, moja Teściowa chciała nam kupić takowy serwis, ale jak to z Dagmarą bywa - wybredne dziewczę - lepiej nie ryzykować i zabrali mnie na zakupy. Rzecz jasna, w sklepach nie było nic, co by mi się podobało... a Teściowa stwierdziła, że jak nic nie wybierzemy to cóż, kupi nam to co jej się podoba i tyle :P Na szczęście znaleźliśmy po jakimś czasie coś, co by mnie satysfakcjonowało, ja odetchnęłam z ulgą, choć niektórzy marudzili, że nie ma w tym "komplecie" wazy, misek itp. Ale ja właśnie chciałam tak, aby niektóre rzeczy były z innej parafii, ale jednak by do siebie pasowały :)
I tak nabyliśmy śliczne turkusowe (a jakże :P) talerzyki deserowe i kubeczki do "kompletu" :)
No i w końcu mogę zaprosić znajomych i udekorować stół, tak żeby było ładnie :)
Co się zaś samego stołu tyczy, to jest do wymiany. Mamy taki "tymczasowy" i szukam czegoś fajnego, na starociach itp.
No i jeszcze na zakończenie tego słodkiego posta, równie słodka miseczka, do "kompletu" rzecz jasna ;) nabyta również ostatnio :)
Pozdrawiam pastelowo,
Dagmara :)
Krzesełka są po prostu belle :) A miseczka to bardzo udany zakup.
OdpowiedzUsuńślicznie,cudownie wspaniale ,i można by tak bez końca , piękna aranżacja stołu , krzesła pierwsza klasa , pozdrawiam i życzę słońca :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam turkus ,ale przez moment zastanowiło mnie czy to nie aby przesyt :].Dodam,ze szafa i podnóżkiem jestem zachwycona. Śliczny ten komplet "niekompletny".Ogólnie jestem fanką Twojego bloga :] pozdrawiam
OdpowiedzUsuńi pomyśleć, że nie tak dawno nie mogłam patrzeć na pastele - teraz z dnia na dzień coraz bardziej je lubię :)
OdpowiedzUsuńserwis przepiękny!
Krzesełka ślicznie wyglądają, mam identyczne kupione w Jysku i też nie mogę zabrać się do ich przemalowania, no ale chyba będę musiała:). Ślicznie te kolorki się u Ciebie prezentują.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
Ślicznie pomalowałaś krzesła . A ja już myślałam że mam za dużo niebieskiego w domu , a tu takie wspaniałe pomysły i też mam takie krzesła . Oglądając twojego bloga w turkusach już mam zamiar kupić ową farbę i parę pomysłów do pomalowania też mam.. Pozdrawiam z burzowego w tej chwili Gdańska /./.
OdpowiedzUsuńO, widzę moje kubeczki:) turkus rządzi!
OdpowiedzUsuńŚwietnie te krzesła wyglądają:))
pozdrawiam ciepło!
Anito - hehe :) miło mi :) co do przerostu, ja go nie odczuwam, owszem - gdyby wszystko byłoby turkusowe i różowe w tym pokoju, wraz ze ścianami to byłaby to przesada... wbrew pozorom nie jest tu tak tego dużo. Turkusowa jest szafa i krzesła, podnózek to tylko taki dodatek, reszta mebli ani ścian nie jest ani różowa, ani turkusowa, tylko dodatki, które myślę, że ze sobą współgrają :) Niedługo, jak już wykończę mój salonik ocenicie same ;) Mi się podoba, jest co prawda pastelowo, ale tak mi się podoba :) jedni mają całe białe mieszkania/pokoje i też jest ok ;)
OdpowiedzUsuńIla - no właśnie się Ciebie o nie pytałam, czy to też z Jyska ;)
Edith - ja przechodziłam kiedyś fazy na różowy u moich kumpelek, ale one lubowały się w tym "ostrym" różu... no i cóż przyszła pora na mnie ;) tylko ja w te pudry poleciałam :))) Kobieta zmienną jest :)
Fajnie wyglądają i w dodatku te kubeczki, miseczki (te białe uwielbiam).... no i obrus jeszcze. Lubię takie tkaniny.
OdpowiedzUsuńMyślę, że w tej chmurnej Skandynawii takie kolorki dodają smaczku.
Rozbawiłaś mnie tym tłumaczeniem belle maison :DDDDD
Ściskam :))
Dagmarko z podobnymi krzesłami walczyłam rok temu (z tym że moje szlifowałam ręcznie i w dodatku pomalowane były paskudną rudą bejca + lakier)- póki co mówię nigdy więcej!!!
OdpowiedzUsuńStół w takiej kwiecistej szacie zaprasza !
Apropos różanych tkanin, z podobnej planuję uszyć wkład do kosza piknikowego.
Słonko wysyłam - 27C mamy ;)
fajnie,ze konsekwentnie otaczasz się kolorami i przedmiotami, ktore lubisz.oczywiście kazdy ma gust inny.ja jeszcze swojego do końca nie zdefiniowąlam, ale rowniez wolę te sielskie pastele, różane motywy, biele, róze niż nowoczesne kanciaste formy, chromy i co tam jeszcze pod to podchodzi.nawet jeśli nie zdecydowalambym sie na turkusowa szafe to nie moge powiedziec,że u Ciebie mi się ona niepodoba.Sliczne nakrycie stołu:)no i chętnie bym podprowadziła szablon.pozdrawiam.PS.czytalam o Twoich zmaganiach z norweskim, ja wlasnie zaliczam swoje pierwsze egzaminy holenderskiego, na wyniki musze niestety poczekać:)a jak Tobie idzie w tym kierunku?
OdpowiedzUsuńCudnie! Ja tam nie widzę żadnego przesytu. Jeszcze tylko podusie na krzesełka by się przydały.
OdpowiedzUsuń"Komplet" zastawy świetny. Może i ja się kiedyś doczekam jakiegoś;)
uuu no to mnie zatalo, udekorowany stol wyglada rewelacjynie, zastawa piekna to nic ze niepelna, te biale miseczki, ktore juz widzialam u Ciebie sa bomba i ta nowa slodka tez :D
OdpowiedzUsuńno ale szablon w deche, to ja sama taki robie i mecze sie z wycinaniem a tu prosze gotowce sa! chyba za malo sie rozgladam ;)
Ladnie, ladnie jest! Podoba mi sie sie jak zrobilas krzeselka- super!
OdpowiedzUsuńZastawa bardzo ladna a te biale miseczki sa cudne!
Musze przyzna, ze ten obrus swietnie sie komponuje z turkusem.
Pozdrawiam Cie serdecznie moja imenniczko! :)
Dagi
A ja się zabieram za swoje krzesła w weekend. Stare, czarne "thonety" (ponoć był to pierwszy produkt polski dla IKEA 50 lat temu) zamierzam pomalować sprayem na czerwono. Pewnie też będę to robić na dworze, byle nie pod wiatr :P
OdpowiedzUsuńA na taki materiał w róże poluję juz od dawna. Hm. Muszę aż do Norwegi??
I masz rację - PIĘKNY DOM! Nie mogę się napatrzeć, jest to ostatnio mój ulubiony blog :]
Pozdrawiam z burzowego Śląsa!
ale turkusowao sie zrobiło u ciebie w mieszkanku, czcionka rzeczywiście świetna
OdpowiedzUsuńTurkus jest po prosty superowy!Zazdroszczę, że ci taki do wnętrza pasuje. Z różanym obrusem komponują się świetnie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBree :))) no ja akurat w swoim magicznym sklepie z tkaninami kupiłam taki, choć też mi się po nocach śnił i w końcu znalazłam ;)
OdpowiedzUsuńA te białe miseczki też mi się szalenie podobają! sa takie nietypowe, ale i piękne :)
Myszko - hehe ja właśnie kombinuję podusie na krzesełka - trafiłaś w sedno!!! :D szukałam tutaj po sklepach ale jak cena odstraszała tak i rozmiary - za duże... no i złożyłam zamówienie u... no i nie wiem czy się pewna osóbka zgodzi uszyć ;)
ABily :) co do norweskiego - cóż próbuję rozmawiać z Norwegami :) nawet ostatnio pochwałę dostałam, że jestem tak krótko w Norwegii a coś tam mówię w porównaniu do pewnych osób, które są 3 lata w NO i nic... choć sa na tym samym kursie co ja :P juz niedługo tak naprawdę się dowiem "jak tam mój norweski"... Co mogę stwierdzić - podstawy mam na razie i tyle.
Alizee :P ależ czemu się śmiejesz? :P mój Mąż np nie zna francuskiego i pytał co oznacza, czytając po polsku "belle maison" :P nie wszyscy się francuza uczyli ;)
Kamilo - dziś ciepło w miarę było, a za upałami to ja chyba nie przepadam... nic się wtedy nie chce robić :P
Buziaki :*
Znowu wszystko idealnie:)nie mam pojęcia,jak Ty to robisz,ale za co się nie weźmiesz,to od razu zyskuje na wyglądzie:)z podusiami świetny pomysł,trzymam kciuki,żeby ta osóbka się zgodziła:)!
OdpowiedzUsuńm.kuternowska@gmail.com
p.s.
a domek piękny bez dwóch zdań:)zastanawiam się tylko,czy nie będzie Ci żal z niego wyjeżdżać?
Witaj!
OdpowiedzUsuńUrocze są Twoje turkusowe krzesełka.
Rzeczywiście ten rozbielony turkus prezentuje się ślicznie;-)
A obrusik z zasłonki pięknie współgra z zastawą i krzesełkami.
Pięknie u Ciebie jak zwykle;-)
Pozdrawiam.
Wszystko to pięknie wyszło :) gratuluję odwagi i pracowitości! coś wiem o malowaniu krzeseł :/
OdpowiedzUsuńUściski i przesyłam troszku polskiego upału ;)
slicznie , wszystko bardzo mi sie podoba , zachwycalam sie na glos , az moj ulubiony maz uslyszal, przyszedl popatrzec nad czym te moje ochy i achy i az zbladl biedaczyna , pomyslal ze teraz wszystko co tak skrupulatnie bielilam bede "turkusowic" :)
OdpowiedzUsuńBrak mi słów Dagmarko !!! Cudnie !!!
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
Śliczne krzesła i bardzo ładny napis.
OdpowiedzUsuńNapracowałas się to widać.
Ja tez mam na stole zasłonę zakupiłam na Pchlim targu u Markosi.
Twoje róże są piękne.
Zastawa i miseczki są prześliczne, aż chce się zasiąść przy stole
Dagi - witaj! miło mi, ze podobają Ci się krzesła :)
OdpowiedzUsuńFio - dziękuję :) wiesz thonety też mi się marzyły - świetny design, i doceniany cały czas :))) widziałam kiedyś w necie takie thonety z tłoczonym we wzorki blatem siedziska - fantastyczne!!! :)
Agnesha - hehe właśnie czytałam Twój komentarz mojemu D. i się uśmialiśmy ;)))
aaa Ola_83 - no właśnie ostatnio wzdychałam do kubka u Ciebie na blogu :P i nawet nie wiedziałam, że tutaj też mogę je kupić ;) jak je tylko zobaczyłam, stwierdziłam, ze takie właśnie będziemy mieć w "serwisie" ;)))
Wszystko cudne: i krzesełka i zastawa i obrusik. Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńkolor już znam, ale krzesła z napisem są rewelacyjne :)
OdpowiedzUsuńobrus zasłonkowy piękny :)
też mam komplet nie od kompletu - kupuję to co mi się podoba i już :)
buziaki
Cudowne kolory, jeszcze niedawno turkus wydawal mi sie slodkim kolorem dla dziewczynek, a teraz bardzo mi sie podoba, a jeszcze troche zaczne go u siebie wprowadzac. Obrus-zaslonka, boski, mam juz kilka takich na roznych tlach: granacie, ecru, wszystkie z rozami, uwielbiam ten motyw i tego zazdroszcze:-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
-zawsze tu zagladajaco, choc nie zawsze komentarze pozostawiajaca:
Basia
Ślicznie u ciebie!
OdpowiedzUsuńŚlicznie u ciebie!
OdpowiedzUsuńjak najbardziej-to Tobie ma się podobać :] po prostu w internecie wszystko wydaje się mniejsze i takie miałam odczucie.Ale ogólnie za szafę i podnóżek bym się pokroić dała :]
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi się Twoje czary. Szkoda tylko,że mój mąż nie lubi takich klimatów bo ja je uwielbiam :( Pozdrawiam Magda
OdpowiedzUsuńOj kusisz, kusisz tym turkusem!
OdpowiedzUsuńsame słodkie śliczności :)Gratuluję fantazji :)
OdpowiedzUsuńRozbielony turkus - cudny kolor, mój ulubiony; marzę o takich kolorach dodatków i białej kuchni...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Bea
najpierw słońce szczecińskie wysyłam, u nas prawie 30 stopni.
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam fanka pasteli, ale u Ciebie mi się podobają bo wszystko jest konsekwentne i utrzymane w style. Pozdrawiam
Pięknie wszystko wyszło,bardzo mi się podoba,a na stole-bajka,pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńJak w piosence, malujesz sobie świat:) Podoba mi się cała kompozycja a obrus to strzał w 10-tkę:)
OdpowiedzUsuńTeraz ja u Ciebie trochę pokrytykuję :P.................
OdpowiedzUsuńA na poważnie,to właśnie tak sobie wyobrażałam Twoje krzesełka, bajeczny kolor...a naczynia przepiękne :)Gratuluję pomysłu i wytrwałości :)
Buziolki :*
Świetnie zgrane meble i dekoracje. Kolorystyka świeża i ożeźwiąjąca.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
świetnie wyszło :) ale się u Ciebie zaniebieściło, hoho :) to ja może z moimi maleństwami się jednak wychylać nie będę :P
OdpowiedzUsuńte talerzyki też mnie kusiły, ale zrezygnowałam, bo już troszkę skoprup mam. Ale wyglądają bardzo fajnie u Ciebie, też miałam ten sam pomysł - tak przepleść je z białą zastawą - dobrze to wygląda
Buziaki!
Krzesła poznaję, bo mam takie same - Jyskowe, jednak moje w dotychczasowym ubranku na razie stoją :) Twoje po przemianie są prześliczne, jednak po zastanowieniu nie miałabym gdzie takich umieścić. Jeśli już to mam zamiar do siebie jasnożółte w kuchni wstawić, ale to kieeedyś.
OdpowiedzUsuńJedyne co nie pasuje mi w twojej turkusowo-białej jadalni to obrus. Domyślam się, że chciałaś zatuszować jak piszesz tymczasowy stół, więc nie mogę się doczekać kiedy stół wymienisz na taki, jaki ma być. Wtedy założę się, że obrus zniknie :)
Kolory sa rewelacyjne. Za obrus I i piekne kubeczki dałabym sie pokroić.
OdpowiedzUsuńKrzesła sa pieknie zrobione. Ja posiadam takie same-tzn w wersji przed metamorfozą ale jak mam pomyśleć ze jest tyle szlifowania to odkładam wszystko na bok. A Ciebie bardzo za to podziwiam , ze dałas sobie rade. I widzę ze myśłimy bardzo podobnie bo ja w wekend malowałam inne krzesełka i tez z napisami ale troszke inna metodą robiłam -niestety nie mam szablonu:(
Wszystko jest cudne. Kolory boskie. Zreszta ja juz wzdychałam do Twojej szafy w pieknym turkusie a teraz jeszce krzesełka.
Super.
POZDRAWIAM
Iście południowy klimat sobie urządziłaś w tej zimnawej Norwegii
OdpowiedzUsuńa jednocześnie jest wszystko rozbielone i pastelowe, ślicznie, literki świetne, pomysł zgapię jeśli pozwolisz :)
pozdrawiam ciepło
Jak pastelowo u ciebie! Wszystko rozbielone i takie letnie! Też wykorzystuję ciekawe zasłony jako obrusy :) Pozdrawiam serdecznie! A! Krzesła ci wyszły niesamowicie - jak z Alicji w Krainie Czarów!
OdpowiedzUsuńBardzo przytulnie a zarazem tak delikatnie, patrząc na zdjęcia mam wrażenie że w Twojej jadalni czuć morską bryzę i można schronić się przed upałem. To teraz ja zacznę wzdychać do Twoich miseczek, są piękne!
OdpowiedzUsuńCzekałam z niecierpliwością na kolejny post od Ciebie. Krzesła są piękne, na pewno kosztowało to wiele pracy ale wyglądają cudnie i cieszą oko. Cały przybrany stół jest bardzo uroczy aż chce się do niego zasiąść i zjeść coś smacznego :) Jestem zakochana w tych miseczkach ( we wcześniejszym poście podałaś w nich lody :)) Są piękne. Nabyte w Norwegii czy w Polsce?:)
OdpowiedzUsuńWitaj,
OdpowiedzUsuńbardzo podoba mi się kolor turkusu na krzesłach. Ja też mam takie jedno w pokoju córki i zainspirowana Twoimi próbami chętnie bym je przemalowała na taki sam kolor. Czy możesz zdradzić jakiej firmy masz farbę i jak się nazywa ten kolor według producenta?
Pozdrawiam,
Asia
Normalnie padłam! kolory świetne, zastawa piękna i bardzo fajnie wyglądają talerze i miski z różnych zestawów.
OdpowiedzUsuńDo tak udekorowanego stołu grzechem jest nie usiąść! :) Najbardziej zachwycają mnie te białe, chropowato-wzorzyste miseczki....cudowne! :)Pozdrawiam znad Jeziora Bodeńskiego! :)
OdpowiedzUsuńTurkusowo i świeżo u Ciebie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
W.
Cudowny odcien turkusu! Krzesla wymalowalas wysmienicie i jeszcze te napisy perfect, swoja droga fajny szablon.
OdpowiedzUsuńTak nakryty stol bardzo zacheca do spedzania przy nim czasu.
Pozdrowionka sle
Na pewno napiłabym się kawuni przy takim cudnym stole..na pewno też zjadłabym przy nim zupę z tej wazy, co jej tam nie ma :) Super odmienione krzesła, a poduchowa zasłona w roli obrusa sprawiła się na piątkę :)
OdpowiedzUsuńTylko siadać :)
Pozdrawiam
też mam ostatnio fazę na rozbielone turkusy - pięknie to wszystko u ciebie wyszło !! a zastawa stołowa - moje marzenie :)
OdpowiedzUsuńFajnie to sobie wymyslilas.
OdpowiedzUsuńMnie tez wlasnie czeka malowanie. I nawet mam takie same krzesla jak twoje.
laprovence - :) eh wiesz ja tam często pytam się mojego Męża czy mu się podoba i z reguły mówi, ze nie... po czasie zaczyna mu się podobać... on jak coś pierwszy raz widzi - a zwłaszcza w sklepie, to jest mu to niepotrzebne i nie ma wyobraźni daleko idącej jak moja ;) jak kupowałam talerzyki i kubki to stwierdził, że mu się nie podobają... :/ choc ten kolor lubi o dziwo zgodził się na zakup, bo czasem tak jest, ze musze isc na jakiś układ :P ale wystrój mieszkania należy do mnie :))) Także odwagi w powiedzeniu i zrobienie czegoś też po swojemu życzę ;)
OdpowiedzUsuńMuuuuunia :) Ty się tylko na mnie nie gniewaj! A konstruktywna krytyka nikomu nie zaszkodzi więc wal śmiało :D ;) Hmmm no widzisz jak do mnie wpadniesz to będę mogła Cię ładnie ugościć :)))
BigHeart - no ja się tu nie zgodzę, bo salonik urządzam właśnie w bielach, turkusach i różach właśnie :))) co prawda żadnego mebla na różowo nie planuję malować ale w dodatkach będzie się on przewijał :) i uważam, ze zasłonko obrusik jest boski! :))) i jak najbardziej pasuje mi do turkusów (widocznie kwestia gustu) Obojętnie jaki stół będę mieć, używać mam zamiar obrusów :) potrzebuję po prostu czegoś fajnego, duzego takiego by można było rozłożyć, jak więcej osób będzie przy nim siedzieć :)
Ula - pomysł na napisy oczywiście do odgapienia :)
Izo - :) białe miseczki kupowałam w norweskiej ikei 2 lata temu, nie wiem czy jeszcze takie sprzedają...
Asiu - nazwe podawałam w komentarzach przy szafie :)
Dziękuję za Wasze komentarze :) bardzo mi miło, ze Wam się turkusowa metamorfoza podoba :)))
Uściski ślę! :)
Ja mam takie same krzesła tylko czarne. Mam zamiar je malnąć na biało, ale ciągle to odkładam bo czasu brak i wiem jaka to żmudna robota. Pięknie Ci wyszły !
OdpowiedzUsuńZastawa jest świetna !
Buziaki Moja Droga i słońce posyłam na rozgrzewkę bo u nas upały.
No cóż mogę napisać :) przychodzą mi do głowy same achy i echy - kolejny fantastyczny projekt, zaskakujący kolorystycznie - oczywiście bardzo pozytywnie.
OdpowiedzUsuńJa mam moj domek w tradycyjnych kolorach wręcz nudnych :) ale coś tam sobie wymyśliłam wprowdzając się na moje poddasze i się tego trzymam. Krzesła mam podobne i na razie są w oryginalnym kolorze drewna, też miały być przemalowane ale zlitowałam sie nad męzem bo są mocno polakierowane i zdzieranie go papierem ściernym to istna syzyfowa praca - więc tym bardziej zazdroszcze szlifierki :)
Fantastyczne pastele, kącik jak z obrazka, a raczej pisma wnętrzarskiego. Podziwiam dobór zastawy stołowej - tworzą piękny komplet.
OdpowiedzUsuńU mnie też zasłonka "robi" za obrus.
Przepiękna metamorfoza, krzesła mam identyczne, jeszcze przed metamorfozą, obrus idealnie się komponuje z krzesłami.
OdpowiedzUsuńMożesz zdradzić , gdzie można kupić taki fajny szablon?
Pozdrawiam
uwielbiam takie klimaty - chętnie bym zasiadła w twoim tres belle domq bo jest w nim cudnie i zazdroszczę mzliwości wyszukiwania za "psie" grosze przydasiów i cudasków
OdpowiedzUsuńbuziaki
m.
wszystko sliczne, tylko ten obrus troche nie pasuje...
OdpowiedzUsuńKochana ale u Ciebie jest pięknie:)nic tylko usiąść z kubkiem gorącej kawy,czytać i odpoczywać..piękne gniazdko sobie wijecie:)
OdpowiedzUsuńściskam serdecznie
już nie wiem czy kawę czy herbatkę bym wypiła, ale powiem jedno...
OdpowiedzUsuńBOSKO!
Pozdrawiam serdecznie ;-)))
Świetny pomysł z tymi napisami na krzesłach;)
OdpowiedzUsuńA zasłonoobrus czy..zaraz.. obrusozasłona Cudna!!
Pozdrawiam
Witam, obrus jest piękny! Kiedy byłam mała mieliśmy w domu podobne zasłony - w maki, a ja wyobrażałam sobie, że za nimi jest zaczarowany ogród. Twój stół mi to przypomniał:-) Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńIwona
Dagmaro,
OdpowiedzUsuńCały czas podglądam Twoje poczynania na norweskiej ziemi. Pamiętam jeszcze, jak na początku powolutku wprowadzałaś zmiany kobiecą ręką, a teraz to już po prostu jest prawdziwie kobiecy dom! Twój mąż i tata pewnie oczom nie mogą uwierzyć:-)
Pozdrowienia,
Ania
Dzięki! :***
OdpowiedzUsuńFuerto ja go tu w Norwegii kupowałam.
Iwono-b-30 - a u mojej Babci świętej pamięci był bardzo podobny obrusik (hmmm może jeszcze jest) tylko w niebieskie róże, i tak jakoś mi się też kojarzy :))) Dlatego też uważam, ze obrusik pasuje jak ulał! :) ale oczywiście nie wszystkim musi się podobać ;)
Pozdrowionka ślę, miłego weekendu! :)
Dagmarko stół i krzesła wymiatają!!! Zasiadłabym przy nim z Tobą i myślę, że byłoby o czym rozmawiać godzinami.
OdpowiedzUsuńCiepełko ślę!
Oj Karolinko - na pewno, w doborowym towarzystwie zawsze jest o czym pogadać :))) kto wie, jakbyś kiedyś chciała dla odmiany zahaczyć o Norwegię to zapraszam serdecznie! :)
OdpowiedzUsuńRównież ciepełko ślę! :)
piękny wystrój, aż nabrałam apetytu na wcześniejsze śniadanie przy tak klimatycznym stole ;)
OdpowiedzUsuńŚliczne krzesełka Ten obrusik, dodatki , wszystko ślicznie razem się komponuje Świetny pomysł ;-) ! Uwielbiam taki styl
OdpowiedzUsuńnie przepadam za tym kolorem ale switnie u Ciebie mi sie podoba,napisy na krzesłach jeszcze po francusku...mega!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńPieknie to wyglada! Bardzo mi sie podoba "niekompletny" serwis, a wzor na obrusie przypomina mi moje miseczki, ktore bardzo lubie:
OdpowiedzUsuńhttp://farm7.static.flickr.com/6032/5912019312_44f8531490_z.jpg
Pozdrawiam serdecznie!
Unreal piękno - nie słowa! Michaela
OdpowiedzUsuń