środa, 24 listopada 2010

Świecznik w zimowej oprawie, hafty


Witam Was cieplutko,
Wiem, że troszkę mnie tu nie było, ale czas mi tak szybko pędzi, a ja mam ręce pełne roboty. O 8.00 rano tu jest tak ciemno, że bez szans - nie wstanę... i o 16.00 też już mrok :( u Was też tak szybko? Wiem, że dziś w PL śnieżyk sypał. Mam tu TVP Polonia od 3 tygodni - jedyny polski program (ale to dobrze bo jak oglądam norweską tele to uczę się angielskiego - oni tu nie dają lektora, tylko napisy norweskie, co ma swe plusy bo język ang. wpada wtedy w ucho, a dużo tu puszczają filmów i serialów w tymże języku, norweskie programy też oglądam czasem - osłuchuję się z językiem ;) u mnie śnieg nie pada, za to mamy dziś -8'C.

Dziękuję Wam za wszystkie ciepłe słowa. Dziś odbyło się ostatnie pożegnanie mojej Babci. Boli mnie to, że nie mogłam tam być, że nie mogłam odwiedzać jej w szpitalu w ostatnich dniach życia... Ostatnio widziałam ją miesiąc temu, 24 października, nie wiedziałam że to ostatni raz... Za miesiąc Wigilia i pierwsze Święta bez niej... Wiem, że takie jest życie. Choć mi smutno, to nie załamuję się, bo wierzę w życie wieczne :)

Ostatnio brałam się za wszystko i za nic, więc za bardzo nie miałam co pokazać. Dlatego teraz prezentuję świecznik. Udekorowany koralikami, filcowymi gwiazdkami i śnieżynkami i świeczkami (te z ikei jakby co):



Jest zimowy, ok? nie świąteczny :P Nie ma tu bombek itp. Śnieżynki kocham - o czym jeszcze będę nie raz pewnie pisać ;) A że śnieg za oknem mam, to mogę w końcu ten motyw wykorzystywać i się nim otaczać :)
Przy okazji fragment naszego pokoju, który w końcu przestał na mnie działać depresyjnie:


Nad łóżkiem decha :))) o której wkrótce napiszę. Do pisania i pokazania mam dużo, może uda mi się w najbliższym czasie trochę nadrobić.


Powyżej uchwyty z których sobie wymodziłam wieszak (pokażę).


A ten hafcik trafił ostatnio do maleńkiej Oliwii, urodzonej w Norwegii, w lipcu. Ale dopiero teraz udało nam się ją odwiedzić, no i jej rodziców :) Z reszt jak tu byłam ostatnim razem, poznałam trochę osób (znajomych Męża - Polaków) w podobnym wieku do naszego, którzy układają tu sobie jakoś życie. Nie planują powrotu póki co. I cieszy mnie fakt, że to fajni ludzie :) a to już jakieś plusy dodatkowe mieszkania tutaj.


Zaczęłam też haftować cosik i eh, okazało się, że do ramki mi się nie zmieści :/ i zmieniłam kanwę na tą o mniejszych oczkach (czy jak to się tam mówi?). Także sama nie wiem już co mam robić haftować, bielić, sprzątać, prasować...? :P

Trzymajcie się cieplutko. Dziękuję za każde odwiedziny, fajnie wiedzieć, że tyle osób czyta mnie spod norweskiego nieba, albo przynajmniej kojarzy tę krainę z autopsji :)
Dagmara

32 komentarze:

  1. sliczny konik ,szkoda ze nieumiem haftowac.czasem fajnie jest miec znajomych na obczyznie pozdrawiam goraco

    OdpowiedzUsuń
  2. To Twoje norweskie niebo jest podobne do mojego duńskiego.
    Teraz też ciemno, zimno, śnieżno.
    Pozdrawiam cieplutko Justyna

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj ciekawi mnie Twój postep w norqweskim. Wogóle nie znam tego języka.
    A dekoracje superaskie.
    Dobrze że sie trzymasz.
    Buziole w noch

    OdpowiedzUsuń
  4. Majowababciu - nic trudnego! haft krzyżykowy to banał - wystarczy trochę w sieci poszperać pewnie kursy są na youtube, polecam - bo to taki odstresywacz! :)

    Justa, że śnieżno to mi nie przeszkadza, ale to, że dzień taki krótki - strasznie!!! :( jak tu ostatnim razem byłam to o 23.00 było taaak widno ;) wiem, ze to lato było

    Hannah - na razie się osłuchuję :) i jestem na etapie trzymania na półce książek do nauki owego języka, źle zwalać na czas, czy jego brak... ja chyba go sobie źle zagospodarowuję :/ muszę coś z tym zrobić

    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  5. nie lubię zimy- taki klimat to ni dla mnie ale twoje piękne dekoracje jak najbardziej "dla mnie"-bardzo mi się podobają:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Na mnie krzyżyki działają bardzo relaksacyjnie:)

    Pięknie u Ciebie w pokoiku:) ciekawa jestem całości!

    Pozdrawiam Cię serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  7. piękne aranżacje, no ale u Ciebie nie może być inaczej :)

    śniegu ani ciemności nie zazdroszczę i przeraża mnie to, że właśnie u mnie sypie :(


    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  8. Szwecja pozdrawia. U nas tez śnieg i na minusie.
    Kącik jest bardzo przytulny, śliczne poduchy! A dekoracja na świeczniku rzeczywiście bardzo zimowa ;P

    OdpowiedzUsuń
  9. oj, a ja nic nie wiedziałam - przyjmij i ode mnie kondolencje...

    kiedys marzyłam o wyprowadzce własnie do norwegii albo szwecji - i tylko te temperatury jakos studziły mój zapał :) i u mnie spadł dzis pierwszy sniezek, ale od razu sie roztapiał :)

    a poduchy są piękne! uwielbiam taka własnie czerwień :)
    pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  10. Śliczne dekoracje na świeczniku! I Te poduchy!!!!
    Trzymaj się!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Witaj!!. Zaplątałam się i Cię znalazłam. Rozgoszczę się u Ciebie na stałe:)))))))
    Kursik z bieleniem szafeczki, świetny ( zaraz go skopiuje na mój blog), u Ciebie takie "moje" klimaty, więc będę częstym gościem.
    Zima u Was cudowna, do nas tez powoli się zbliża, myślę że w sobotę nasze auta będą wyglądały podobnie:))))
    Zapraszam do siebie i pozdrawiam serdecznie Patti

    OdpowiedzUsuń
  12. Szkoda,ze nie moglas pozegnac Babci.Mojej nie ma juz szesc lat i tak bardzo mi jej brakuje,tyle razy mi sie snila.I.

    OdpowiedzUsuń
  13. Tylko nie zamykaj sie w polskim piekielku,bo nie ma nic gorszego.
    Chce Ci sie urzadzac dom,ktory nie jest twoj?

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajnie ze u ciebie dobrze, ze dajesz rade:), a pokoik, a raczej kawałek prezentuje się bardzo przytulnie, świecznik podoba mi się również, ach myślę, ze ty wszędzie z niczego zrobisz coś miłego i klimatycznego. Trzymaj tak dalej!!!!

    OdpowiedzUsuń
  15. jak są smuteczki to najlepiej działać!
    Fajny świecznik!

    OdpowiedzUsuń
  16. Coraz piękniej u Ciebie,a dechy mnie strasznie intrygują ;)Deklaracje śnieżynkowe w sam raz na poprawę humoru. Życzę sukcesów w nauce języków :) Mój mąż niedaleko Oslo, dlatego tak lubię do Ciebie zaglądać ;) namawia mnie na wyjazd do Norwegii.... boję się, a Ty się nie bałaś?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Mówisz, że o 8 nie jesteś w stanie z łóżka wstać? Też bym tak chciała!!!!!!! Dzisiaj miałam pobódkę o 6:15 i nie ma że boli. Dziecię się już wyspało i koniec spania.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Och jak ja rozumiem ten bol wstawania, wstaję tylko by zrobic kanapki mężowi, normalnie moglabym spać do 10 codziennie:)Śliczny konik, sama juz taki mam na serduszku, natomiast ramki wykorzystalam by oprawic Cameę:)Wydaje mi się,że dobrze mieć jakichkolwiek znajomych jak sie jest na obczyźnie, niezależnie od pochodzenia...Ja niestety nie mam nikogo zaprzyjaźnionego(z Polski oczywiście) tutaj i z jednej strony dobrze bo języka szybciej się ucze od tubylców, a z drugiej brakuje mi czasem zwykłego babskieg paplania:)Jestem ciekawa co też wymyslilas z ta deską?? No i ten energiczny-czerwony kącik bardzo fajny.

    OdpowiedzUsuń
  19. Hafciki swietne, a chyba mamy obok siebie ten sam sklep, bo oststnio widzialam ta ramke w ktorej rozgoscil sie konik na biegunach.
    Swiecznik pieknie udekorowany i ze poduchy ah......cudne.
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  20. Dagmarko wzdycham och i ach nad rameczką z koniusiem...ale doczytałam poprzedniego posta... ;(

    Jest mi ogromnie przykro, bo chodz każdy z nas ma tą świadomość że bliscy odchodzą, to nigdy nikt nie jest na takie odejście gotowy. Trzymaj się, jestem pewna ,że Babcia macha do
    Ciebie zza chmurek.

    OdpowiedzUsuń
  21. ależ pięknie u Ciebie ! świecznik fantastyczny, ale ten konik ! no cuuudo ! moja córcia uwielbia koniki i pewnie byłaby szczęśliwa, gdybym jej taki stworzyła :) muszę spróbować :)

    (*) dla Twojej Babci ....

    OdpowiedzUsuń
  22. Swiecznik swietny :) a poduchy ahh cudo, hafcik robilam na dniach identyczny, tez na prezent, pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  23. Ushii - a ja nie marzyłam... samo wyszło ;) minusowe temperatury mnie nie przerażają ale ten strasznie krótki dzień - bardzo :( a choć kiedyś o Norwegii nie marzyłam, to przez blogi skandynawskie teraz się cieszę w jakimś sensie że tu jestem, że mogę zobaczyć jak tu się żyje :)

    Patti - dziękuję - zapraszam :)

    I. - no szkoda, serce mnie mniej boli, bo nie doświadczyłam tego wszystkiego naocznie... może to do mnie nie dociera jeszcze?...na pewno boli :(

    Anonimowy - coś taki sfrustrowany??? nie uważam grona Polaków, których poznałam za "piekiełko" wprost przeciwnie :P ale jestem otwarta na nowe - norweskie znajomości ;)
    Czy chce mi się urządzać nie swoje mieszkanie? I nie i tak ;) nie maluję tu ścian, nie kładę płytek... nie inwestuję w nie, wszystko to co robię jak tylko będę się wyprowadzać mogę ze sobą zabrać :) a to, że bawię się w dekorację mieszkania - to dlatego, że jest to moja pasja!!! :) jestem szczęśliwa jak to robię, a po co sobie odbierać przyjemności? ;) poza tym nie bez powodu studiowałam architekturę wnętrz :)

    polowa - dziękuję :) hehe, ja muszę bo inaczej się uduszę ;)

    Asiu - jak dobrze pamiętam na blogu "zaklinaczka wnętrz" odpisałam Ci, jak zostawiłaś komentarz :) chyba w przedostatnim poście ;)

    Myszko - wiem, wiem, ze to brzmi strasznie ;) mój Mąż wstaje 5.45 i czasem mnie budzi i jak uda mi się wstać to do 8.00 na necie mogę posiedzieć - bo potem netu już nie mam... ostatnio wstałam 6.30 bo gruchnęło coś z łomotem na podłogę :((( więc cóż wystraszona wstałam i już mowy o spaniu nie było... ale śpioch ze mnie to fakt :)

    ABily - wiesz ja współczuję kobietom, które muszą rano wstać i zrobić "świeże" kanapki swoim połówkom... dla mnie to niedorzeczne - kanapki zrobione na wieczór smakują tak samo, więc nie rozumiem tych panów ;) na szczęście nie mam tego problemu :P
    A z dechą? :) jak dla mnie coś fajneeego ;) ale skromna jestem ;)

    Ateno - te sklepy są chyba wszędzie ;) i poszewki też z niego co ramka :)

    Kamilo :*

    Magdo - to macham do Twojej córki - bo ja też konikowa :)

    Bree - no proszę, wszyscy haftują, tylko mało co kto pokazuje :P nie wiem jak Ty, musiałabym wpaść z wizytą, ale zara spać ide :P

    Pozdrawiam z zimnej Norwegii -11,4'C teraz za oknem brr

    OdpowiedzUsuń
  24. Bardzo mi przykro z powodu Twojej babci. Naprawdę. Pomimo tego, że zupełnie się nie znamy i czytuję Cię od niedawna.

    Oh, i jak ja Ci tej skandynawii zazdroszczę! W tym roku byłam w Szwecji, kraina - cudo. I tak samo, programy szwedzko-angielskie, z przewagą angielskich, niesamowite filmy, których nie da się oglądnąć w Polsce i świetne programy.
    Angielski wtedy "wchodzi" naprawdę szybko i nie wychodzi ;)

    A świecznik cudowny. Bardzo, bardzo mi się podoba sposób, w jaki go ustroiłaś. ;)

    To taki powiew pozytywnych emocji ode mnie, z Polski, dla Ciebie :)
    Pozdrawiam serdecznie, no i trzymaj się cieplutko ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Dagmarko dobrze, że znajdujesz tu przyjaciół, a to jest ważne, by mieć obok siebie kilka przyjaznych dusz :))
    Dekoracje piękne, warto dopasować wnętrze do swoich potrzeb, choćby mieszkanie było wynajęte.

    Ściskam Cię mocno

    OdpowiedzUsuń
  26. Cieszę się, że powoli się zadomawiasz :) Na pewno nie jest łatwo, ale zdolna kobieta z Ciebie to i norweskiego szybko się nauczysz :) Skrawek sypialni, który pokazałaś bardzo intrygujący. Z niecierpliwością będę czekać na więcej. A konik świetny, to już wiesz, bo męczyłam Cię o wzór. Ale teraz zachwycam się nad jego oprawieniem. Tak równo przykleiłaś koronkę?! Zdradź jak się to robi:)
    Pozdrawiam Cię serdecznie !

    OdpowiedzUsuń
  27. Wita!
    Bardzo lubie do Ciebie zaglądać!
    A Twoje prace są piękne,prosze dalsze zdjęcia.
    Pozdrawiam z Katowic

    OdpowiedzUsuń
  28. Chmurko - dziękuję :) w Szwecji mam przyjaciółkę więc i tam mam zamiar zawitać :) tylko to dalekooo, tzn bliżej Polski i promu więc w jakiejś trasie samochodem może uda mi się ją w końcu odwiedzić :)

    Alizee - dokładnie, aczkolwiek w takich wynajętych boli mnie zawsze to, że meble w kuchni już są, łazienka już też zrobiona, więc trzeba żyć w tym co jest... na szczęście tu gdzie mieszkamy nie jest tak źle, kilka dni temu oglądałam mieszkanie, nie dosć że drogie to jeszcze w obtapetowane tak paskudnie... nie to, że tapeta brzydka, tylko nakładana na jakieś regipsy(?) czy coś gdzie było widać strasznie złącza... bleee a łazienka wołała o pomstę do nieba ;) na ścianie miała płyty w czymś co udało marmur z wśiekłymi brązowymi mazaniami - oczopląsu szło dostać :( ;)

    Mia - rameczka jak ulał pasuje do tego konika :) moim zdaniem, ale nic z nią nie robiłam tylko taką kupiłam :) i to w Jysku, pewnie gdzieś koło Ciebie znajdzie się ten sklep :) a rameczka za jakieś 15zł chyba była, więc ich kupiłam więcej i coś z nimi kombinuję :))) tak samo poszewki teraz są w tym sklepie za 15zł szt :) więc taniocha myślę :)

    Anonimie z Katowic - to miłe, dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Ale cudeńka!! hafciki i ozdoby... Obrazek wyszedł boski :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  30. Cudne poduchy,a hafciki jestem oczarowana:)!

    OdpowiedzUsuń
  31. Widać że masz zdolne paluszki, pięknie zaaranżowałaś świecznik, razem z poduszkami serduchami prezentuje się cieplutko. Hafciki urocze.

    OdpowiedzUsuń

Anonimie - jeśli chcesz się wypowiedzieć, podpisz się ;)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...