Hmm no to mamy wrzesień.
Noce w Norwegii zrobiły się już czarne. Liście pomału zaczynają żółknąć i pomału idzie jesień. I tak jakoś mi to nie przeszkadza. Aczkolwiek boję się zimy gdy dzień trwa tylko 4 godziny, od 10.00-14.00... No ale dobra, nie wybiegajmy tak daleko w przyszłość :P
Na razie na jesień kupiłam sobie szal w rudościach (niby nie moje kolory) + odrobinę turkusu ;) no ale jak magnes przyciągał mój wzrok, gdy mijałam go co dzień na manekinie. Szalik jest zszyty końcówkami - więc można się nim fajnie omotać :P i do torebki pasuje - kupionej jakiś czas temu na klamociach ;)
A jak już w babskich klimatach jesteśmy, to pokażę Wam prezent urodzinowy od mojego rodzeństwa :) wisiorek - konik na biegunach - skąd wiedzieli? ;)
~~*~~
Niedziela, godzina 7.00 rano, obudziłam się i stwierdziłam, że mam ochotę na struclę z twarogiem :) ot zachcianka :P zwłaszcza, że lubię to ciacho :) Odmroziłam więc dużą kostkę twarogu i poszłam dalej spać (ja z tych nie rannych ptaszków) i potem kombinacja - jak zrobić ciasto drożdżowe? :P jeszcze z suszonych drożdży? I powiem szczerze, ze jak na pierwsze ciasto drożdżowe, to nam wyszło :) (Mąż pomagał mi je ratować, jak na początek wyszła klucha ;) Przepisu nie podaję - pełno ich pewnie w sieci, my korzystaliśmy z "Kuchni polskiej" - prezent od Mamusi :*. A nadzienie to: twaróg, żółtka, cukier puder i cukier waniliowy - pyszota :P
Oj trochę się u nas zmienia ostatnimi czasy - o tym jeszcze pewnie napiszę w bliższej lub dalszej przyszłości. Ale muszę przyznać, ze trochę mnie wena opuściła ostatnimi czasy - weno wróć! :P
Ot, takie babskie dyrdymały ;)
Uściski dla moich stałych Zaglądaczy!
Dagmara
Babskie dyrdymały są najlepsze, a szal i torebeczka cudne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńP.S Weno wróć!!!
dyrdymałuj se ile wlezie, bo dobrze Ci to wychodzi :)
OdpowiedzUsuńszal piękny, torebkę (nówkę!) podobną też ostatnio na gratach kupiłam za całe 2 zł :)
buziaki
ps- zimy nie zazdraszczam
ps2- weno wróć!! moja też ;)
szalik cudny, ale nic nie pobije ciacha, juz mi slinka cieknie :)
OdpowiedzUsuńco do weny -nie boj sie wroci - zawsze wraca
pozdrawiam
Hm...zachcianki?:)Iwona
OdpowiedzUsuńStrucla-mniam..:)Ja też uwielbiam takie babskie dyrdymały, świetna torebka. A 4-godzinny dzień, hmmm...tylko spać przez cały dzień. Jak tu żyć taką porą?Trzymaj się ciepło kochana na tej północy:)Pozdrawiam serdecznie:) Ps. a ciekawe co się takiego u was zmienia..:)
OdpowiedzUsuńSzal piękny, a jakże:) Ciekawy zestaw kolorystyczny-bardzo inspirujący:) Moja wena właśnie przyszła;) Dziękuję-Tobie również życzę:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Spać - bo rano trzeba wstać :P
OdpowiedzUsuńJa bynajmniej muszę... :/
Dobranoc :)
P.s. Co się ma do strucli,to powinno się ustawowo zakazać zamieszczania takich "pysznych" zdjęć, gdy okoliczne sklepy już zamknięte;))) Szkoda, że nie można wcisnąć guziczka i wyjąć z ekranu...
OdpowiedzUsuńWisiorek rewelacja!
OdpowiedzUsuńStrucli jeszcze nie piekłam, chociaż bardzo lubię. Muszę kiedyś też spróbować.
Dzień zimą krótki, ale te przepiękne norweskie krajobrazy wynagradzają wszystko :)) Więc nawet brak słońca można przeżyć :)
Pozdrawiam serdecznie
Ada
szal przecudny. 4 godz to straszne trzymaj się ciepło
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Fajne takie babskie dyrdymały.... kupić szal, upiec ciacho drożdżowe... podoba mi się!
OdpowiedzUsuńPlan na jutro jest!!!!
Dzięki!
Ciacho wyglada smakowicie,a rudasny szal uroczy.Weny zycze i Tobie i sobie,bo ode mnie tez uciekla.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
Szal i torba świetnie razem wyglądają. Idealny zestaw na jesienne słoty.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
No tak,rodzeństwo zna nas chyba lepiej niż rodzice;)weną się nie martw,wróci na pewno!to tylko takie jesienne przesilenie;)u nas dziś szaroburo i też się nie bardzo chce wstawać,ale co zrobić:)trzymaj się cieplutko!
OdpowiedzUsuńm.kuternowska@gmail.com
Aha i jeszcze samych zmian na lepsze życzę;*
OdpowiedzUsuńm.kuternowska@gmail.com
Już stwierdzono to oględnie,że nic nie działa na brak światła jak kolor:)))szal cudny i bardzo pasuje do torebki:)))
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCzasem potrzebny jest taki odpoczynek i oderwanie od "tworzenia" :) strucla wygląda bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńUściski wysyłam!
Dagmarko, o tych ,,nie moich kolorach,, mogłabym dodać słów kilka. Ostatnio jakaś dziwna mania zielono-miętowa mnie prześladuje;)
OdpowiedzUsuńZaczęłam kupować ubrania w tym kolorze , gdzie kilka miesięcy temu ominęłabym je w sklepie, bez wzruszenia ramionami.
A co do drożdżówki -pierwsze koty, za płoty ;)
Jesienny szal i torebka - super zestaw, ale najbardziej powalający jest konik na biegunach :)
OdpowiedzUsuńCo do ciasta - dostałam ślinotoku...
Daguś...z weną to tak właśnie jest ...przychodzi i odchodzi...zmienna jak my-kobiety!!ale zawsze wraca...uwierz!!!predzej czy póżniej!!
OdpowiedzUsuńPiękny szAL kochana...o terebesi nie wspomnę!!
miałam takich ze 3-rodzice kupowali jak byłam mała i czeSto jezdzilismy do Nowego Targu...nosilam plus kierpce-uwierzysz?!?!
a potem to juz siara była i wszystkie oddałam młodszym kuzynkom w rodzinie...ech...tak bym chciała je teraz mieć...jeszcze ugryzione zębem czasu!!:)
Ciach bym wciągnela...teraz ...zywcem...bo jeszcze nic nie jadlam i ssie...mniam!!
calusy sle baaardzo sloneczne!!
Też za rudościami nie przepadam, ale ten szal ma magnetyczną siłę - fantastyczny folkowy zestaw z torebką.
OdpowiedzUsuńDużo słońca i uśmiechu Daguś!
Smaku mi narobiłaś z samego rana. Trzeba będzie dzisiaj bułę drożdżową gnieść;))) Konik śliczny!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
szal piekny ale w torebce zakochałam się smiertelnie :) szukam takiej !!!!!!!! strucla nieźle wyglada :)
OdpowiedzUsuńDaguś,piękny szal!!!!Kolorki niesamowite!Wpada w oko!
OdpowiedzUsuńUdanej strucli gratuluję, bo ja akurat w drożdzowcach to noga jestem straszna!
Buziaki
Szal z torbą tworzą wspaniały duet. Właśnie brat wrócił z pod norweskiego nieba.Przygotowałam kilka zdjęć do wstawienia u siebie.
OdpowiedzUsuńKonik na biegunach- cudeńko:)))
Pozdrawiam serdecznie
Bardzo ładny ten dyrdymał. I pierwszy i drugi :-))
OdpowiedzUsuńTaki nasz babski świat!!!Szal w moich kolorkach a podobną torebusię niedawno moja Kosia dostała!:)A że dzień taki krótki będzie... oj nie zazdroszczę!Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńAle masz swietne kapelusze :)ten w turkusie to meski? bo podoba mi sie :) Takie zawijance drozdzowe uwielbiam :) smaka mi narobilas :)
OdpowiedzUsuńE tam dyrdymaly, fajne czasem sa :)
pozdrowionka
wszystko cudne szal, torebka, konik ale ciasto wow ukochana moja strucla z serem mniam, mniam.
OdpowiedzUsuńZa zimy to nie zazdroszczę i jesieni chyba też
Ciekawa jestem jak to jest gdy dzień taki krótki.
OdpowiedzUsuńTo się nazywa " długie jesienne wieczory":)
Jeden plus jest na pewno będzie czas na tworzenie:)
Buziaki
świetny ten "drzwiowy" wieszak-cudna aranżacja.A co do chusty(pięknej) jak przyciąga wzrok to na pewno wiedziała,ze będzie Ci w niej cudnie.pozdrowienia
OdpowiedzUsuńOj Daguś Ty jak zwykle kusisz pysznościami, a ja tymczasem wciąż zrzucam i zrzucam pociążowy nadbagaż... :P:) Powoli zbliża się moja ulubiona pora roku...jesień :D Uwielbiam tę porę roku najlepiej w wydaniu deszczowym, wietrznym i sztormowym :D Ale wiesz co? Ja się już nie mogę doczekać krótkich dni....już mnie oczy bolą od tych wiecznych jasności,nadchodzi pora roku idealna jak dla mnie do tworzenia :D Czekam na email :P:) może go nawet dostarczyć mewa jak nie będziesz miała gołębia pod ręką :D
OdpowiedzUsuńBuzioleeeee :*
PeeS...Jaka ja dzisiaj nakręcona jestem :P nie śpię od 5,a poszłam spać o 2...Olce wychodzą zębiska a ja już na trzeciej kawie lecę, jak tak dalej pójdzie to dolecę do Ciebie :)Nakręciłam się jak ruski kałasznik :P hihi
Kapelusik masz jak mój Gero, tyle, że on nie w turkusie;))), a w szarościach.
OdpowiedzUsuńSzal jest obłędny! Rozweseli najgorszą szarugę.
Buziaki ślę!
Ale zachciankę miałaś:) Ja też tak mam czasem, że muszę, no muszę coś słodkiego upiec. Wczoraj były to cynamonowe poduszeczki drożdżowe - pycha!!!! A ciasto drożdżowe nie takie straszne, szczególnie z suszonych drożdży;)
OdpowiedzUsuńNiech wróci Twoja wena!!!!!
Ta torebeczka to wygląda jak prosto z PL. Miałam taką góralską jako dziecko (chyba jeszcze gdzieś jest w domu).
Miłego dnia!
ja chyba jeszcze nigdy strucli nie piekłam...poza tym dostac w NL kawal bialego sera to bylby nie lada wyczyn, po 2 latach przez przypadek znalazlam panir, moze za 2 lata znajdę normalny bialy:P
OdpowiedzUsuńPociesze sie,ze i u nas pogoda jest do d. i jak nie musze wogole sie z domu nie ruszam, a poza tym juz wpadam w jakis jesienny melancholijny letarg i nic mi sie nie chce. O wlasnie pisze z łóżka otulona sierściuchami:)Konik sliczny i ten szalik-komin fantastyczny, lubie sie takimi otulac:)prez caly rok, po pracy w klimatyzowanym biurze mam ten nawyk, ktorego jakkos nie moge sie pozbyc:)Pozdrawiam i mam nadzieje,ze zmiany sa pozytywne
A ja kocham kluchy i zakalce ! Pamiętam, że jak mamie jakieś ciasto nie wychodziło, to ja skakałam z radości - teraz cholerka jej wszystkie wychodzą ;)
OdpowiedzUsuńale mi smaków narobiłaś tym ciachem :)
OdpowiedzUsuńżyczę szybkiego powrotu weny :)
buziaki
Szal przepiękny!rudości to podobno moje kolory:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło!
Drożdżówka z serem - pycha .
OdpowiedzUsuńUwielbiam biały ser , dosłownie we wszystkim i na różne sposoby , słodki , kwaśny , pikantny lub słony .Fajnie wygląda zagospodarowany wieszak , a zawieszka z konikiem bardzo oryginalna .
Pozdrawiam Yrsa
Ja uwielbiam jesień, ogólnie lubię każdą porę roku, każda ma swój urok, jedynie jak zima za długa to już tęsknie za wiosną - no i zazwyczaj lato wydaję mi się takie krótkie :)
OdpowiedzUsuńZakupy cudne - poluję na taką torebkę. Pozdrawiam
Witam serdecznie. Miło mi czytać Twój blog. Jestem zafascynowana Skandynawią. Wpis z weekendowej wyprawy - super! Zdjęcia są niesamowite, a śniadanie wygląda pięknie z tymi biało - granatowymi kubkami i talerzami. Lubię takie klimaty :)Mam nadzieję, że może w przyszłe wakacje uda nam się wyrwać do Norwegii lub Danii.
OdpowiedzUsuńKonik-wisiorek piękny. Pozdrawiam z Gdańska!
oj tam, wena wróci, kto powiedział,że zawsze musi być, a many i zachcianki zapowiadają może coś ciekawego ??? :)))
OdpowiedzUsuńTrzymaj się kochana, nie dawaj jesieni, chociaż widzę,że zachęciłaś ja swoim pięknym szalem do przybycia i rozgoszczenia się na dobre, ale i tak w tych porach roku jest jakaś nieuchronność więc nic się na to nie da poradzić, co do drożdżowego, mam przepis co zawsze mi się udaje, ale dużo jaj potrzeba :)) i ciepełka
które ślę Ci w ilościach nieskończonych ;))
buziaki!
Chusta fajna, choć też nie mój kolor. Konik to naprawdę udany prezent a ciasto wygląda rewelacyjnie. Tego sera jest tak dużo, że naprawdę musiało być pyszne.
OdpowiedzUsuńJejku ale mi się podoba ten wisiorek!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
camilialilia.blogspot.com
Fajny blog, trafiłam tu przypadkiem, całkiem niedawno. Zaglądam coraz częściej. Pozdrawiam i serdecznie zapraszam do siebie www.galgankowomi.blogspoy.com
OdpowiedzUsuńWitaj Dagmaro:)
OdpowiedzUsuńTen szalik niesamowicie mi sie podoba!Prezent urodzinowy tez niezwykle oryginalny.
Pozdrawiam Cie serdecznie
Hej hej :)
OdpowiedzUsuńnooo torebeczka w stylu jakby góralskim, kurcze - wcześniej była półeczka ;) hmmm, kto wie, może i one z Polski pochodzą? :P na klamociach nie raz już coś widziałam z PL i to stare rzeczy, lub szkło z Krosna ;)
Szalik wygląda na prawdę świetnie jak jest oglądany np ze 2-3metry dalej ;) wzięłam przedostatni i widzę, że juz ich nie mają :P sklep znów się stał szary... ;)
Co do kapelusika turkusowego - jest mój - damski, kupowany w sklepie w PL z kolczykami, apaszkami itp. :) a słomiany jest męski i należy do mojego Męża :)))
Kamilo ja miętą zaraziłam się od Llooki - więc może Ty też? :) tylko ja ją widzę w kuchennych klimatach, nie na ubraniach ;) oj gdyby cały czas lubiło się ten sam kolor to człek wpadłby w rutynę jakąś... :P choc turkus juz od kilku dobrych lat mi się podoba :) ale fazy mam na rózne barwy :)))
Hmm długie jesienne/zimowe wieczory... no okropnie długie i lampę trzeba zapalać na cały dzień a prądu żre :P nieciekawie to zimą wygląda, a zwłaszcza, ze lampki właścicieli dają tyle swiatła co kot napłakał :/ więc jest ciemno i ponuro.
Munia - podziwiam, zwłaszcza przy mężu, który wykonuje taki zawód ;)
No co Ty? krótkie dnie lubisz? O.o
To ja poproszę o receptę :))) :P
Mejl - postaram się, wczoraj kompa nie odpalałam, padnięta byłam :P
ABily- no dlatego ja odmrażałam ser :) chcica na drożdżowe mnie wzięła jak u Uli widziałam drożdzowe ;) ale ja nie lubię suchych drożdżowych... nie wiem czy znajdę taki przepis by te ciasto było wilgne :P no a z serem - zwłaszcza na słodko - to ja też uwielbiam syćko :))) takze twarogu w Norwegii specjalnie nie uświadczysz ;) gdzieś widziała coś co przypominało twaróg ale było takie drogie, że odechciało mi się kupna :P Przywoze twaróg z PL i mrożę - na serniki idealny :)))
Magdo - witam w klubie :))) ja Ci po cichu powiem, ze też lubię zakalce :D i jak ciasto się nie udawało to git ;) było wilgne w smaku - tak jak lubię :))) a klucha wyszła mi podczas ugniatania... ale się wyrobiło jakoś :)
Katarzyno S-J - miło mi :) zapraszam na łamy bloga ofkors :)
ula - :) jesieni się nie boję ;) a po pracy jakoś wracam do domu wykończona i nic mi się nie chce -tylko spać! :P więc wena gdzieś się czai, ale zmęczenie nie pozwala specjalnie poszaleć :P ciekawa jestem ciasta drożdżowego z dużą ilością jaj... ;) hmmm może one wilgne wychodzi? :)
Dziękuję za miłe słowa! :) Ciepełko ślę :)
Lubię rudości - szal jest piękny.
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie przepisem na drożdżówkę z serem - wypróbuję :)
Ja mam łatwy przepis na ciasto drożdżowe to napiszę Ci na maila - zawsze wychodzi.
Buźka.
Daguś chętnie schrupałabym taką drożdżówkę - albo struclę czy jak jej tam. Kiedys przynosiła do pracy nasza stażystka takie bo jej tata w piekarni pracował i robił dla nas takie ful wypas, były jeszcze cieplutkie do porannej kawki.
OdpowiedzUsuńten szal fajowy i wiesz co pomyślałam jak tylko zobaczyłam- jaaaa ale fajowa podomka ;) Aż się doczytałam że to szal
Ja od 3 dni nie śpię, mam nadzieję, ze może dzisiejsza noc będzie spokojna. Ale o tym w jutrzejszym mailu z pracy napiszę bo nawet nie mam kiedy przez chorowanie Miłka.
buziaki i wieczorem jutro pocztę odbierz ;)
Weny może trochę brak, ale zdjęcia jak zwykle fajne.
OdpowiedzUsuńPiękny wisiorek, taki akcent z dzieciństwa. Wiele zdrowia i szczęścia z okazji urodzin :-) kiedykolwiek były.
Pozdrówka!
Iwona
Super klimat Dag!!!!! Coraz bardziej mi się podoba!!!! Szal świetny, góralska torebka, wieszak i jeszcze ta megapyszna strucla.... idę się jeszcze pozachwycać :))
OdpowiedzUsuńBuziaki :))
Fantastyczny blog!
OdpowiedzUsuń