Wiosna wiosna, ach to Ty? Nie wiem czy zjawiła się na długo, czy tylko na chwilę, ale dziś mieliśmy 10'C na plusie i powiewał sobie ciepły wiaterek :) śnieg zaczął topnieć. Ale żeby tu coś kwitło na dworze? nei! Dlatego kwitną kwiatki, ale w doniczce :) białe szafirki dla odmiany :) Zrobiłam ostatnio trochę zawieszek "ceramicznych" ale czeka je jeszcze malowanie, więc tylko króliczek pozuje wśród białego kwiecia.
Dzisiejszy widoczek za oknem z topniejącym śniegiem:
Chciałam się też pochwalić najmniejszym konikiem na biegunach z mojej kolekcji ;) która powiększyła się dzięki Adze ze "Skrawków wolnego czasu" :) Konik jest uroczy - dziękuję Ci ślicznie za to maleństwo! :*
Na razie tylko tyle. Jeszcze raz dziękuję za wszystkie ciepłe słowa :* Jeśli tylko coś Wam się podoba to pewnie - inspirujcie się, od tego w końcu jest ten blog :)
Pozdrawiam,
Dagmara :)
P.S. Ta, ta wiem, że u Was cieplej :P
Bardzo wiosennie u Ciebie :) Króliczek uroczy - uważaj żeby szafirkom listków nie pouskubywał :)
OdpowiedzUsuńPS. Przy koniku wymiękłam - taki tyci i fajniutki.
:) Noooo cieplej i zieleniej.... :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie!
Miłego i ciepłego weekendu życzę oraz zapraszam na candy :)
Pięknie :) białe szafirki? cuda!
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli
Ależ Ty masz widok za oknem! nie mogę się napatrzeć!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam~!
Podobają mi się te białe szafirki. Ja mam ich całą masę w ogrodzie ale w standardowym kolorze. Konik jest cudniasty:)
OdpowiedzUsuńoj tego widoku za oknem zazdraszczam jak nie wiem co !!! pięknie !!!! pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńSzafirki uwielbiam, białe również. Pięknie zapraszasz wiosnę w swoje progi:)
OdpowiedzUsuńDaguś zobacz, tyle żyję na świecie a białych szafirków na własne oczy żem nie widziała ;) piekne są!
OdpowiedzUsuńNic się nie martw, że u Ciebie dopiero śnieg topnieje, przyjedziesz do PL to oczy zielonością nacieszysz :)
Buziaki
u nas 15 na plusie,ale u Ciebie w domu jest cudownie ciepło:)pozdrawiam ps. mi sie najbardziej podoba ten króliczek:)
OdpowiedzUsuńZrobiłaś ceramicznego królika?! wow.A do tego nie trzeba jakiegoś pieca.Jestem w tej dziedzinie kompletnym laikiem i do tej pory ,kiedy widziałam gdzieś w sklepie ceramiczne ozdoby ,nawet nie przyszło mi do głowy ,żeby zrobić je samemu-no bo jak?A króliczek jest śliczny, konik też ,ale do nich mam sentyment więc nie jestem obiektywna.Koniki uwielbiam zawsze i wszędzie.
OdpowiedzUsuńciekawy kontrast białe szafirki i śnieg,,
OdpowiedzUsuńJednym z miejsc na ziemi w których chciałam zamieszkać była Alaska :) Wzięło się to stąd iż od początku wiosny do końca kwitnienia jabłoni i innych owocowych drzew jestem maltretowana przez alergię. Patrząc na twoje zdjęcia stwierdziłam, że mogłabym Alaskę zamienić na Norwegię :) Widoki cudne, góry i śnieg jest, pewnie jakąś zorzę też się uda zobaczyć a i do rodzinnego kraju blisko, tylko ten język... Cudne, krajobrazy za oknem - zazdroszczę ale tak pozytywnie :)
OdpowiedzUsuńNiby zwyczajne szfirki a zarazem takie cudowne!
OdpowiedzUsuńI jeszcze ten widok za oknem...
Pozdrawiam gorąco, miłej niedzieli
biale szafirki są naprawde przepiekne,chociaz ja się smieję,ze nazwa nie adekwatna do koloru:)..może albinki hihi...piekna wiosenka!!..u mnie w końcu tez dzis wyjrzało slonko..nawet poczytalam sobie na lezaczku książkę w ogrodzie-łapiac pierwsza wiosenna opaleniznę...zapraszam do mnie na candy-wiosenne nowalijki:))
OdpowiedzUsuńpiękne, inspirujące klimaty:)
OdpowiedzUsuńWitam! Piękne kolory,takie właśnie lubię.Czy mogę zaprosić na mojego świeżo założonego bloga. Pozdrawiam Ola.
OdpowiedzUsuńjuż tak światecznie i wiosennie masz :)) ja dopiero po remoncie przyozdobię domek , trzymaj ta wiosenkę i nie puszczaj :)))
OdpowiedzUsuńŚlicznie u Ciebie w domku ale ten śnieżek za oknem w ogóle mi się nie podoba..
OdpowiedzUsuńDaguś, Ty wiesz jak u nas było dzisiaj ciepełko?? Normalnie lato.
Buziaki przesyłam
U mnie jeszcze nie ma lata , ale jest do przyjęcia , najważniejsze ,że jest słońce i nie pada .
OdpowiedzUsuńMam takie same zajączki/od Ciebie/ , bardzo je lubię , przypominają mi o Tobie . W tym roku ponownie zawisną na bukiecie z bukszpanu i wierzby .
Białe szafirki chyba możemy zaliczyć do oksymoronów , ale wyglądają pięknie /pasują do widoku za oknem/, w okolicznych kwiaciarniach nie widziałam takiej odmiany .
Pozdrawiam Yrsa
Śliczny króliczek i takie wiosenne te szafirki. Pozdrawiam cieplutko i przesyłam powiew wiosennego wiaterku, bo u Ciebie za oknem jeszcze jakos zimowo...
OdpowiedzUsuńJesteś mistrzynią tworzenia niesamowitego klimatu ! Gdy za oknem śnieg, u Ciebie prawdziwa wiosna :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ach odzyskałam internet i mogę odwiedzać :) więc w te pędy do Ciebie przyszłam :)
OdpowiedzUsuńdobrze, ze i u Ciebie zaczyna się robić hmmm... mniej zimowo :P a zajączek fajny - tez w zeszłym roku takie w kwiecie wsadzałam, ale tym razem jakoś nie mam weny... u Ciebie nastrojowo :)
Buziolki!
konik przeuroczy :), a i owszem z czegoś tutaj skorzystam :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSuper aranżacja!Taka subtelna i piękna w swej prostocie;)A widok też niczego sobie;)Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńPiękne kwiatuchy w "gniazdku" z kicającym królikiem :)
OdpowiedzUsuńI koniczek :)A za oknem przedwiośnie, więc na pewno wkrótce i u Ciebie wszystko rozkwitnie :)
jakie masz niesamowite przestrzenie i widoki za oknem! aż sie nie moge doczekać, kiedy przyjdzie do Ciebie prawdziwa wiosna, bo wtedy te krajobrazy będa pewnie jeszcze wspanialsze. Ale szafirki są póki co wystarczająca namiastką:)
OdpowiedzUsuńA ja posyłam Ci duuuuużo ciepła i słońca :))
OdpowiedzUsuńTwój królik wygląda słodko :))
Pozdrawiam serdecznie :)
konik prześliczny ;)
OdpowiedzUsuńi szafirki. właśnie u mnie jeszcze ich nie było w tym roku. muszę poszukać ale wątpię, że znajdę białe..
Ale przecież niebieskie też są urokliwe.
piękny zajączek i mini konik , pozdrawiam i oby ta wiosna przyszła do ciebie w ekspresowym tempie
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zawieszki :) Jutro zamierzam się zabrać za swoje z masy solnej... wyjdzie albo i nie :)A co do wiosny to u mnie też się coś ociąga ale dla pocieszenia pozostają "białe noce"...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z norweskiej mieścinki
coś ucięło :) miało być : "białe noce"... które zbliżają się leniwie lecz w końcu dotrą do celu :)
OdpowiedzUsuńOjjjj nie śnieg... u nas dziś ten cholerny sztorm czapki z głów zrywa! Słońce przesyłam :-.*
OdpowiedzUsuńPięknie przywołujesz wiosnę. Te szafirki chyba przyczynią się do stopienia ostatnich oznak zimy za oknem. ...jaka za nimi piękna przestrzeń.
OdpowiedzUsuńBuziaki.
Pięknie u Ciebie i w domu i za oknem... i szafirków też zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę białe szafirki. Świetnie prezentują się przy topniejącym śniegu.
OdpowiedzUsuń