I znowu szydełko na salonach :) Jeszcze niedawno, zrobienie bucików za pomocą szydełka, wydawało mi się magią jakąś :> tajną wiedzą daną nielicznym - hehe ;) Dlatego też pierwsze buciki zamawiałam dla mej córci, drugie zrobiła Babcia (o te - klik) i przyszedł czas, że Anielka zrobiła się za duża na takie buciki, głównie dlatego, że są zbyt śliskie od spodu i groziłoby to częstymi upadkami... Więc sprawdzają się one idealnie dla niemowlaków :) a że w naszej rodzinie miesiąc temu, na świat przyszła malutka Liwia - zmobilizowałam się - by w końcu poznać tajniki wiedzy tajemnej :> i się wzięłam za robótkę...
Ale to takie proste nie było, bo wszelakie kursy w necie są na buciki różnej maści, ale nie koniecznie mi się one podobają... (jak zwykle wybredna ja :P ) Ale żeby samemu dojść do tego co i jak? gdzie się dodaje oczek, a gdzie odejmuje? to jeszcze dla mnie zbyt skomplikowane :/ albo zbyt niecierpliwa jestem - by pruć i robić na nowo... i tak co się naprułam... ;) Dobrze, że moja Mama była u nas w odwiedzinach :) Bo dosłownie stała nade mną i mówiła mi kiedy dodać i kiedy odjąć, by wyszły mi właśnie takie - jakie widziałam w necie (więc Mama wymyśliła własny wzór, ja notowałam), może nie jest doskonały - ale mi się podobają :) Koniecznie zapinane na dwa drewniane guziki :)
Mam nadzieję, że się spodobają rodzicom i że będą pasowały na stópki Liwii :)
Przy okazji - jeszcze pokażę jak "obrobiłam" zwykłą białą podusię i kołderkę do wiklinowego wózeczka - dla misiów Anielki. Było to już dawno temu, ale nie pokazywałam na blogu:
U nas dzisiaj spadł pierwszy śnieg! w okolicach w zasadzie to on już był wcześniej, no ale nie w mojej miejscowości. Na razie jest go mało i pewnie jeszcze stopnieje, i tak w tym roku Pani Zima ma spore opóźnienie, coś się ociągała ;)
Pozdrawiam ciepło,
Dagmara :)
Buciki są urocze !!! Też mi się zdarzyło - rok temu - popełnić takie malutkie butki. Wózek dla miśków i kołderka są piękne i raczej dość nietypowe :)) Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńbuciki genialne, rozczulają mnie takie małe elementy dziecięcej garderoby:)
OdpowiedzUsuńBuciki są piękne:) A zimy trochę zazdroszczę;p
OdpowiedzUsuńWyszydełkowałaś śliczności - spodobają się na bank :)) a i komplecik do wózeczka Anielki słodki.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dziękuję! :)
OdpowiedzUsuńCudo!!!! I ta pościel do wózeczka boska:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie!
Slodziutkie :)Moze masz chec zrobic jeszcze jedne?Dla mojej siostrzenicy:)
OdpowiedzUsuńJeśli Ci się podobają :) to proszę w tej kwestii pisać na mejla :) z chęcią je wykonam :)
UsuńZawsze gdy widzę takie maleńkie buciki, serce mi topnieje :) Śliczne są!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) też mnie rozczulają takie "maleństwa" :>
UsuńSlicznosci Dagmarko! Sama bym chetnie w takich pomykala;) Buziaczki dla Anielki!
OdpowiedzUsuńDziękuję Karolinko :*
UsuńŚliczne :)
OdpowiedzUsuńŚliczne, bardzo mi się podoba to połączenie różu i beżu (?) kołderka i poduszka przecudne :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję Renatko :) no ten beż taki szarawy jest lekko ;)
UsuńSŁODKIE BUCIKI :) A KOMPLECIK DO WÓZECZKA - IDEALNY :) CUDEŃKA
OdpowiedzUsuńTo je krása!
OdpowiedzUsuńnie jest doskonały? no wiesz? wzorek jest idealny
OdpowiedzUsuńi podusia też jest śliczna
Nie jest, bo podeszwa wyszła trochę "śmiesznie" ale z drugiej strony, to tylko spód, więc w zasadzie może być :) no i robić dwa buciki takie same - to nie lada wyczyn ;) bo ilość oczek gdzieś nagle się nie zgadza :/ ale tego na szczęście nie widać :)
UsuńŚliczne buciki! :)
OdpowiedzUsuńBuciki są przepiękne, podziwiam umiejętności i kolorki delikatne pastelowe, idealne dla małej dziewczynki
OdpowiedzUsuńNo właśnie chciałam takie raczej stonowane, bo z drugiej strony lubię jak buty pasują niemal do wszystkiego co się nakłada... jakbym zrobiła np turkusowe to nie wiem czy by pasowały do czegokolwiek w garderobie małej kruszy ;) ale w zalezności od potrzeb w sumie, bo może ktoś chce takie "paputki" tylko do konkretego ubranka? ;)
UsuńWózeczek jest mistrzowski tak jak i buciki! Są na prawdę piękne! :)
OdpowiedzUsuńKurcze pierwszy śnieg? Mam nadzieję ,że u nas jeszcze długo nie spadnie.
Dziękuję :)))
UsuńA ja chyba nie mam nic przeciwko śniegowi już, zaraz połowa listopada... niedługo święta hehe, a to jakoś nastraja do zimowych robótek ;)
śliczne buciki
OdpowiedzUsuńEkstraśne buciki ;-). Ja też jeszcze nie potrafię sama dodawać oczek i odejmować i koniecznie muszę mieć wzór ;-) i nie wiem czy wiedzę tajemną o szydełkowaniu kiedyś posiądę ;-). Mam nadzieję, że kiedyś zamieścisz ten wzór i będę mogła z niego skorzystać. Pozdrawiam, a w wolnej chwili zapraszam do mnie ;-)
OdpowiedzUsuńJest trochę tych kursów w necie, dzięki którym zrozumiałam, że coś co wygląda tak ciekawie, jest nawet banalne do stworzenia :> Oj nie wiem czy sama dałabym radę taki kurs na buciki umieścić, na pewno by to wszystko sfotografować i opisać potrzeba bardzo dużo czasu, którego trochę brak... no ale kto wie, może kiedyś? :)
UsuńBuciczki sa naprawde sliczne, takie slodkie, niuniusiowe, no i ta rozowa kolderka, cudo!!!
OdpowiedzUsuńtez bym chciala cos takiego "wydziubac", no ale, niestety, nie potrafie, probowalam juz za pomoca netu, i nic...a mamy(moja mama rowniez za pomoca szydelka potrafi cuda wyczarowac ), ktora by "nade mna stala" i pomogla...nie mam "u boku"...no ale kto wie...moze kiedys mi sie uda, z tymze nie dla mojej corki, ktora w tym miesiacu skonczy 13 lat, bo pewnie bym jej takimi bucikami nie uraczyla...chociaz jako w formie kapci... :) pozdrawiam serdecznie, Aga.
Moja Mama "u mego boku" była raptem tydzień :> a buciki te powstały w dwa dni... ostatnie dni, bo wcześniej robiłam i prułam... no i się wkurzyłam ;) więc Mama musiała zainterweniować hehe :)
Usuńaaa ja widziałam, że dla takich szmaciankowych królików robi się buciki szydełkowe, kamizelki, więc myślę, by coś takiego Anielce zrobić, ale tyle ile ja mam w głowie planów... ;)
UsuńPodziwiam buciki słodkie, ślicznie wykonane, a te guziczki drewniane to takie wisienki na torcie
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko,
aga
Dokładnie, drewniane guziki mają coś w sobie :)
UsuńA Ty wiesz, że te buciki się uśmiechają? :D Jak na nie spojrzałam to zobaczyłam dwie uśmiechnięte, radosne mordki :D Widać, że zrobione z miłością :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
hehe :)))))))
Usuńdzięki!
Słodkie te buciki i w pięknych kolorach je wydziergałaś:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Myszko :) w takich kolorach jakie lubię na dziewczynkach :)))
UsuńPiękne! Dla mnie do teraz szydełko jest wiedzą tajemną, mimo że robię pled, hehe. Podpowiedz mi, proszę, jak zrobic to wykończenie tak jak w kołderce i podusi. Znasz może jakiś kurs?
OdpowiedzUsuńDzięki! Już nie raz ktoś mnie pytał w komentarzach i odpowiadałam ;) sama się zastanawiałam jak się robi tą "koronkę" i mi Mama powiedziała, to są muszelki zrobione ze słupków np 6 szt - wbijasz kilka słupków w jedno oczko (pomijasz jedno, jak masz zrobiony łańcuszek) później znów wbijasz omijając jedno i powstaje Ci muszelka, takie pół koła itd itd :) ale jeśli nie bardzo rozumiesz, to moze faktycznie kursik bym zrobiła?
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńZrób, zrób :) ja zapytałam na zapas - niedługo mam zamiar kończyc pled i bardzo chciałabym go tak wykończyc :) Myślę, że wielu osobom się przyda :)
UsuńPozdrowienia!
OK :) postaram się :>
UsuńBuziaki!
Jak dla mnie są idealne - ja ta co to wszystko próbuje a nic nie umie buahah :P Są piękne.. podobaj ami się te guziczki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Violetta
Miło mi, że się podobają :)
UsuńZawsze wyczekuję postów od Ciebie, bo wiem, że będzie pięknie i uroczo :) I nie pomyliłam się, tak jest i tym razem!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo!!!! :*
UsuńBuciki urocze,śliczne,stonowane po prostu bajka :)))
OdpowiedzUsuńBuziaki dla Was dziewczyny :)
:* i dla Was buziaki dziewczynki :*
Usuńnie sa doskonale......?przeciez one sa jak z katalogu ba lepiej jak z katalogu,gratuluje az mnie korci zeby tego sprobowac,pozdrawiam z USA,Gosia
OdpowiedzUsuńHehe, wiesz, może to tak dlatego, że jak coś się tworzy samemu to się wie o pewnych niedoskonałościach, niedociągnięciach, ale ogólnie jestem i tak zadowolona :)
UsuńSpróbuj koniecznie - powodzenia! :)
Śliczne buciki, już jesteś mistrzynią szydełka!
OdpowiedzUsuńU nas nie ma śniegu i jest ciepło.
buziaki i uściski Anieli
Dziękuję Jagusiu, ale gdzie mi tam do mistrzyni ;) jeszcze głupiej kulki nie umiem zrobić, albo misia... ;) ale muszę się nauczyć :>
UsuńBuziaczki!
śliczne i słodkie :)
OdpowiedzUsuńOjej, miałam taką podusię, jak te w wózeczku, tylko żółtą, wydzierganą przez Babcię. Ciekawe, co się z nią stało :(
OdpowiedzUsuńDziękuję - miło mi, że buciki się podobają! :)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia!
Buciki-pierwsza klasa,aż się proszą by ruszyć w nich na podbój świata.
OdpowiedzUsuńSłodkie i rozczulające.Pozdrawiam,zimy nie zazdroszczę,ja kocham słońce ale biały puszek też ma swój urok
Daguś, u mnie również obuwie niemowlęce na tapecie , z tym małym wyjątkiem że ja z filcem eksperymentuje. Jak zamierzony efekt nie będzie karykaturalny to pokaże na blogu ;)
OdpowiedzUsuńTwoje pantofelki są śliczne!
A za zimą przyznam się nie tęsknię, jak dla mnie śniegiem może sypnąć w okolicy świąt.
Dziękuję! :)
UsuńKoniecznie pokaż :) faktycznie widziałam u Ciebie filcowe stworki - piękne! więc buciki pewnie też takie będą :)
A jak dla mnie może być już biało ;) gorzej tylko, że teraz najciemniejszy miesiąc przed nami, czarna noc na zewnątrz. już.. i pomyśleć, że ja o 21 na spacery chodziłam z Anielką jeszcze niedawno i gdzie my tam o śnie myślałysmy ;)
papusie są przecudne, gdybym miała córeczkę, to tylko takie bym jej ubierała.Kiedyś zobaczyłam podobne w sklepie pasmanteryjnym i od razu pomyślałam o moim maluśkim siostrzeńcu Leośku, zakupiłam je bez namysłu, były słodkie.Doszyłam do nich jeszcze po jednym misiowym guziczku.Prezent się udał, bo mama i Leoś byli nim poruszeni:) Takie podarunki są wyjątkowe, niepowtarzalne, a do tego jeszcze praktyczne.A te podusie w wózeczku Anielki zauroczyły mnie niesamowicie, sama bym takie chciała, ostatnio zakupiłam w Zara Home poszewki z takim przyszytym haftem, mam już 3 i marzę o kolejnych, niebieskich i okrągłych, białych.Gdybym miała czas a do tego trochę cierpliwości i zręczności Twojej, to bym sama sobie udziergała takie cudowności, ale niestety muszę się na tę chwilę zadowolić gotowym wyrobem.Nie wiem czy to kwestia mody, czy też urody szydełkowych robótek, ale od pewnego czasu choruję na takie dziergane poszewki na poduszki, pledy itp. A jak wchodzę na Twojego bloga, to jeszcze bardziej się nakręcam na te wszystkie motki, kordonki, koronki......Och jakież to wszystko cudne i urocze. Amazing!!:) Gratuluję wrodzonego talentu po mamusi i twórczej pomysłowości!Pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńNo pewnie gdyby nie moja Mama to bym dalej robótki podziwiała u innych ;) a tak sama w końcu mogę cosik porobić :)
UsuńDziękuję i pozdrawiam :)
Butki są wspaniałe! I pieknie komponuje się ten róż z tym wiklinowym wózkiem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Buciki są przesłodkie, to doskonały prezent dla małej Księżniczki! Super robota!
OdpowiedzUsuńWózek Anielki jest obłędny- takiego jeszcze nie mamy :) Przydałby się do kompletu :) buciki śliczne i rzeczywiście sprawdzają się na nóżce noworodka (sprawdziłam) stanowią niebanalny element, a twoje są przepiękne!!!! Słodze bo ostatnio mam bzika na punkcie szydełka i jak widzę coś fajnego to się chyba podniecam za bardzo........ :)
OdpowiedzUsuńWózeczek juz pokazywałam, sama go uwielbiam, bo to takie małe dzieło sztuki po trochu ;)
UsuńMiło mi że robótki się podobają :)
Piękne są ;)
OdpowiedzUsuńBuciki piękne:) Szydełkowanie to jedyna rzecz, której do tej pory się nie nauczyłam i to dar naprawdę dany nielicznym...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Marzena
zapachlawendy75.blogspot.com
przecudne :) pomimo, że różowe hihi :)
OdpowiedzUsuńbuciki rewelacja...dobrze że wybredna jesteś w takich kwestiach bo zwykle prowadzi to do TAKICH właśnie efektów jak na załączonych zdjęciach :)
wózek Anielki świetny!
:)
Ojej, jakie cudeńka! Masz talent dziewczyno...i zdolniachę Mamcię :-)
OdpowiedzUsuńBuciczki śliczne, kołderka też. :)
OdpowiedzUsuńPiękne kolorki i fajnie, że są takie proste nie przesadzone :)
Po prostu CUDEŃKA:)))
OdpowiedzUsuńpiękne buciki :) na pewno spodobają się dziewczynce :)
OdpowiedzUsuńDla mnie jest to nadal wiedza tajemna. Podziwam cie ze wzielas sie za poznanie tych tajnikow. I wyszlo rewelacyjnie! Buciki sa tak slodkie ze chcialoby sie je schrupac. Jak Liwia z nich wyrosnie trzeba je oprawic.
OdpowiedzUsuńMieki Anielki to maja sie dobrze :)
usciski
Miśki mialo byc :)
OdpowiedzUsuńButy cud miód malina <3
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie - blog.lawendowykuferek.pl
Jakie śliczne, w moich ulubionych kolorkach :)
OdpowiedzUsuńŚliczne buciki - gratuluję cierpliwości, samozaparcia i pięknego wykonania. :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z ciągle jesiennej Wielkopolski!
Ola Sz.
Ale urocze buciki!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Ja też miałam przeboje z bucikami, ale jakoś poszło. Niestety teraz nie mam dla kogo robić, bo bratanica już czegoś stabilniejszego potrzebuje :( Fajny model z tymi guziczkami.
OdpowiedzUsuńJakie slodzinki !!!!!!
OdpowiedzUsuńU mnie zima chyba wczesniej przyjdzie, ja nie chceeee....
Buziaki
Ale piękne! I ta szydełkowa pościel w wózeczku, zazdroszczę umiejętności szydełkowania, mi się marzą na święta szydełkowe muchomorki, może kiedyś się nauczę i za parę lat u mnie zagoszczą :-)).
OdpowiedzUsuńOjej, prześliczne :)
OdpowiedzUsuńCudne te buciczki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam w mój quillingowy świat
handmadebyevi.blogspot.com
Dwa słodkie, malutkie cukiereczki :)))
OdpowiedzUsuńJak cudnie <3 Muśże chyba odkurzyć szydełko ;) Co do tych papierowych kul, znalazłam tutorial , co prawda po angielsku,ale chyba na obrazkach widać wszystko, co trzeba ;) :http://blog.mrprintables.com/how-to-make-honeycomb-pom-poms/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
patrzę na te buciki i się rozklejam! cudeńka!
OdpowiedzUsuńCudności, a jaki fajny wózek:)
OdpowiedzUsuńTe buciki są przecudowne :)
OdpowiedzUsuń