Po trzech tygodniach urlopowania się w Polsce - wróciliśmy. Iiii "nie ma jak w domu" :) Fajnie jest odwiedzić rodzinkę i znajomych, ale jednak nasze miejsce jest już tutaj. Jak mówi znane powiedzenie "Wolnoć Tomku - w swoim domku" i samo posiadanie mieszkania człowiek docenia, zwłaszcza wtedy, gdy wyjedzie na trochę ;)
Z ojczystego kraju wróciłam z mnóstwem porad i książek odnośnie wychowania dziecka. Niesamowite jak niektórzy ludzie potrafią wpłynąć na nas negatywnie lub też pozytywnie właśnie w związku z pojawieniem się małej istoty w naszym życiu. Ciągle jesteśmy obserwatorami, ktoś np obserwuje mojego bloga, ja obserwuję innych blogi, ale też i życie jakie toczy się dookoła mnie, z tego co widzę - wyciągam dla siebie to, co mi odpowiada. Jak jedni ludzie potrafią zniechęcić nas do mienia dziecka (bo sobie nie radzą...), tak na szczęście okazuje się, że drudzy potrafią nas mile zaskoczyć - widzę, jak wiele zależy od nas samych!
Wiem, że na wielu blogach, już ten cytat się pojawiał, ale pewnie znajdą się i tacy, którzy go nie znają:
"Dzisiejsze nieśmiałe dziecko, to to, z którego wczoraj się śmialiśmy.
Dzisiejsze okrutne dziecko, to to, które wczoraj biliśmy.
Dzisiejsze dziecko, które oszukuje, to to, w które wczoraj nie wierzyliśmy.
Dzisiejsze zbuntowane dziecko, to to, nad którym się wczoraj znęcaliśmy.
Dzisiejsze zakochane dziecko, to to, które wczoraj pieściliśmy.
Dzisiejsze roztropne dziecko, to to, któremu wczoraj dodawaliśmy otuchy.
Dzisiejsze serdeczne dziecko, to to, któremu wczoraj okazywaliśmy miłość.
Dzisiejsze mądre dziecko, to to, które wczoraj wychowaliśmy.
Dzisiejsze wyrozumiałe dziecko, to to, któremu wczoraj przebaczyliśmy.
Dzisiejszy człowiek, który żyje miłością i pięknem, to dziecko, które wczoraj żyło radością."
— Ronald Russell
Gdy moim znajomym, czy rodzinie rodzi się dziecko - lubię pisać te słowa w kartce z życzeniami. Tyle kryje się w nich mądrości, szkoda tylko, że nie wszyscy potrafią je zrozumieć... Tak mnie na przemyślenia wzięło ;)
Skoro nie było nas aż 3 tygodnie - prace domowe stanęły w miejscu. Wraz z nowym rokiem musimy wziąć się za dalsze "robótki", by zdążyć przed narodzinami naszego maleństwa :)
W PL śnieg był tylko dwa dni, tu na całej połaci śnieg! :) Gdybym miała ponarzekać jeszcze ;) to na te ciemności niestety :P i tak zaczęło robić się widniej w Norwegii, ale mimo wszystko dobrą godzinę później z rana robi się widno i ciemno robi się godzinę szybciej :/ i sam dzień taki mroczny jest - uroki mieszkania w Norwegii... ;)
A poniżej pokazuję uroczy domek, który stoi sobie w naszej okolicy - ach te ażurki! :)
Pozdrawiam z białej Norwegii,
Dagmara :)