W końcu pokazuję obiecany pokoik Anielki, ale tylko jedną jego część, ze względu na to, że druga jest jeszcze nieskończona, a i tak na tej sporo się mieści ;)
Ostatnio jak przeglądałam różne inspiracje związane z pokoikami dziecięcymi, zauważyłam, że nastała moda na różnej maści domki, wigwamy, namioty itp wewnątrz ich i co? i starsznie mi się to podoba!!! :) i może nie do końca nastała taka moda, bo ona była już dawno. Któż z Was nie bawił się w namiocie własnej produkcji, zrobionej z czterech krzeseł i kocyka? albo w sadzie - z drabiny i kocyka? ja tak :) (notabene pilnując czereśni przed szpakami :> )
Albo jakiś czas temu oczarował mnie taki namiocik, zrobiony w domu dla chłopca, w filmie "Listy do M." - oglądaliście? no czad! :) W sklepach teraz roi się od takich namiotów i zastanawiam się nad takim dla Anielki (umieściłabym go w salonie, ale gorzej z miejscem :P ) Póki co dobrą alternatywą dla niego jest po prostu moskitiera :) Anielki pokoik jest bardzo malutki, więc taka moskitiera pasuje idealnie, bo sam tiul jest delikatny, przezroczysty i nie daje uczucia ciężkości w tym miejscu - inaczej by było, gdyby wisiał w tym miejscu, taki domek z tkaniny (o którym uprzednio myślałam).
Jeśli chodzi o sam pokoik dla mej córci, to chciałam przede wszystkim by był słodki, dziewczęcy i przede wszystkim przytulny :) Lubię różowy kolor, ale nie wtedy gdy gra pierwsze skrzypce, wolę go raczej w dodatkach. Więc dużo w nim przede wszystkim bieli, kawy z mlekiem, drewna bielonego, wikliny + akcenty barwne w postaci turkusu i różu (nie nowość ;)
Wracając do moskitiery, kupiłam ją w ikea, zastanawiałam się też nad wersją z chorągiewkami, ale postanowiłam je zrobić sama - szydełkiem :))) tak by pasowały do mej kolorystyki:
Dla zainteresowanych - korzystałam z tego kursu - klik
Dopadła mnie ostatnio mania na tiul! no dosłownie :) widziałabym go niemal wszędzie, właśnie w postaci moskitier ( mieliśmy na tarasie taką tiulową zasłonkę - moskitierę, nakładaną na parasol, ale taras w tym roku nie doczekał się zdjęć, więc pozostaje mi nadrobić na wiosnę...) podoba mi się jako zasłony, spódnice jak dla baletnicy czy to na dziewczynkach, czy to na trochę większych już paniach ;) wygląda obłędnie :> No i nie raz już widziałam kule/pomponiki zrobione z tiulu, jako ozdoba dziewczęcych pokoików, party czy sal weselnych (że też tej mody nie było, gdy ja brałam ślub :P) Poszukałam kursów i zrobiłam kilka pomponików :)))
Tutaj filmik na you tube o tym jak je zrobić. Robiłam też z koła, jak włóczkowe pomponiki, ale nawijając na np jakąś książkę mocno zmarszczony tiul - wychodzi najładniej :) i im więcej tego tiulu, tym ładniejszy pomponik :)
Na początku myślałam, by pod moskitierą był mały, dziecięcy fotelik i takowy mamy, ale z paskudnym obiciem, które mam w planie zmienić. Ale fotelik jest malutki, a materacyki i koce w takim miejscu sprawdzają się idealnie :) Ja wykorzystałam poduszki, takie do krzeseł tarasowych, zszyłam je ze sobą, by się nie rozjeżdżały i tworzyły jedną całość:
Obłożyłam je mięciutkim kocykiem, dodałam poduszki :) i muszę przyznać, że to był strzał w 10-kę, bo Anielka uwielbia się tam kłaść i wariować :) Zastanawiam się czy nie przenieść jej kiedyś w to miejsce samego materacyka, po prostu zamiast łóżeczka ;)
W takiej moskitierze nie może zabraknąć choinkowych światełek! :) ( i wcale nie zimową porą ;) U nas są to takie łańcuchy, które zawiesza się w oknie, czy na ścianie. Wieczorową porą tworzą niepowtarzalny klimat :>
Następną sprawą są półeczki na książki, to nic innego jak półki na przyprawy z ikea! :) Pomysł zaczerpnięty stąd - klik.
Jak dla mnie bomba! :) Ja je pomalowałam na turkusowo :) Póki co Anielka sięga do tych książek, do których może ;) Te są pogryzione, wyszarpane przez nią od małego...
I panna szafa :) jak dla mnie piękna, choć miała być inna, trzydrzwiowa, to jednak w sklepie (ikea) na żywca, tamta okazała się być "brzydka" ;) a w tej się zakochałam ;P I lepiej, bo ta tyle miejsca nie zajmuje i dzięki temu kącik czytelniczo wypoczynkowy jest większy :)
Na niektórych zdjęciach dało się zauważyć tapetę, która jest tylko na jednej ze ścian - taka jak lubię - kawa z mlekiem w groszki :> Udało mi się taką znaleźć i na szczęście nie kosztowała dużo, bo ok 30zł za rolkę, a tapeta jest firmy Rasch - uprzedzając Wasze pytania ;)
I to na razie na tyle z pokoiku Anielki... ;)
Pozdrawiam,
Dagmara :)