niedziela, 15 grudnia 2013

Pierniczki, III-cia niedziela adwnetu - opowiadanie


Jakiś tydzień temu, gdy za oknem śnieżyca była - u nas w kuchni pachniało pierniczkami :)


Anielka po raz pierwszy mogła pomóc mamusi ;)



W tym roku powstały tylko duże śnieżynki, i dla przypomnienia, albo dla tych co jeszcze nie wiedzą - moja rada - by ciasto wałkować na papierze do pieczenia (podsypane mąką), usuwać resztę ciasta nie dotykając motywu, w ten sposób (zwłaszcza te duże kształty) nie deformują się - gdy od razu z papierem wkładamy pierniczki do piekarnika :)




I jak to przy niedzieli adwentowej, 3-cie opowiadanie:

LAZUROWA GROTA

Był człowiekiem biednym i prostym. Wieczorem po dniu ciężkiej pracy, wracał do domu zmęczony i w złym humorze. Patrzył z zazdrością na ludzi, jadących samochodami i na siedzących przy stolikach w kawiarniach.
- Ci to mają dobrze - zrzędził, stojąc w tramwaju w okropnym tłoku.
- Nie wiedzą, co to znaczy zamartwiać się...
Mają tylko róże i kwiaty. Gdyby musieli nieść mój krzyż!
Bóg z wielką cierpliwością wysłuchiwał narzekań mężczyzny. Pewnego dnia czekał na niego u drzwi domu.
- Ach to Ty, Boże - powiedział człowiek, gdy Go zobaczył - Nie staraj się mnie udobruchać. Wiesz dobrze, jak ciężki krzyż złożyłeś na moje ramiona.  

Człowiek był jeszcze bardziej zagniewany niż zazwyczaj.
Bóg uśmiechnął się do niego dobrotliwie.
- Chodź ze Mną. Umożliwię ci dokonanie innego wyboru - powiedział.
Człowiek znalazł się nagle w ogromnej lazurowej grocie. Pełno było w niej krzyży: małych, dużych, wysadzanych drogimi kamieniami, gładkich, pokrzywionych.
- To są ludzkie krzyże - powiedział Bóg - Wybierz sobie jaki chcesz.
Człowiek rzucił swój własny krzyż w kąt i zacierając ręce zaczął wybierać. Spróbował wziąć krzyż leciutki, był on jednak długi i niewygodny. Założył sobie na szyję krzyż biskupi, ale był on niewiarygodnie ciężki z powodu odpowiedzialności i poświęcenia. Inny, gładki i pozornie ładny, gdy tylko znalazł się na ramionach mężczyzny, zaczął go kłuć, jakby pełen był gwoździ. Złapał jakiś błyszczący srebrny krzyż, ale poczuł, że ogarnia go straszne osamotnienie i opuszczenie. Odłożył go więc natychmiast. Próbował wiele razy, ale każdy krzyż stwarzał jakąś niedogodność. Wreszcie w ciemnym kącie znalazł mały krzyż, trochę już zniszczony używaniem. Nie był ani zbyt ciężki, ani zbyt niewygodny. Wydawał się zrobiony specjalnie dla niego. Człowiek wziął go na ramiona z tryumfalną miną.
- Wezmę ten! - zawołał i wyszedł z groty.
Bóg spojrzał na niego z czułością.
W tym momencie człowiek zdał sobie sprawę, że wziął właśnie swój stary krzyż ten, który wyrzucił, wchodząc do groty.

"Jak noc nad ranem, tak życie staje się coraz jaśniejsze
w miarę, jak przeżywamy a przyczyna każdej rzeczy wreszcie się wyjaśnia" (Richter).

Bruno Ferrero


Pozdrawiam cieplutko,
Dagmara :)

P.S. Ustawiłam na publikację posta o tej porze, a pewnie właśnie teraz docieramy do rodzinki w Polsce :)
P.S. 2 Może ma ktoś jeszcze ochotę na moją rozdawajkę? - klik - zapraszam! :)

52 komentarze:

  1. ale śliczne te Twoje pierniczki! wspaniale ozdobiłaś je lukrem:)))))))

    OdpowiedzUsuń
  2. U nas w całym kraju dziś leci z nieba kapuśniak a miał być ŚNIEG
    Jechałam tak dziś od Łodzi aż do naszego pomorza ;((
    Ale mamy psikusa na Święta
    Miłych odwiedzin u nas w kraju

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudne te pierniczki. No z takim pomocnikiem to jesteś w stanie i tone przerobić. Szkoda, że nie ma przepisu. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Anielka urocza przy robieniu ciasteczek,szczególnie na stołeczku;))a gwiazdka super wygląda-cudne foremka;))pozdrawiam cieplo;))

    OdpowiedzUsuń
  5. Ależ ten mały człowiek w roli gosposi ujmuje mnie mamę dwóch córek za serce- piękne zdjęcia i wspaniała małej pomocnicy.

    OdpowiedzUsuń
  6. pierniki pierwsza klasa, jak z profesjonalnej fabryki :) i jaka fajna pomocnica!

    OdpowiedzUsuń
  7. Pierniczki wyglądają bardzo smacznie, a mała kuchareczka jest przeurocza.

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne pierniczki Wam wyszły! A Anielka wygląda po prostu rozbrajająco stojąc na tym krzesełku nad ciastem ^__^

    OdpowiedzUsuń
  9. I my z Adką pieczemy pierniki, ile przy tym frajdy. A ile bałąganu, hehe. Muszę się zabrac za dekorowanie. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. pomocnica pierwsza klasa :)
    i super wygladają te Wasze pierniczki :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Foremka-gigant - rewelacja :)
    Anielka się widzę sprawdza w kuchni ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj uwielbia gotować i mieszać w garnkach, kubkach (przy okazji trochę kubków poszło z hukiem :/// )

      Usuń
  12. Twoje pierniczki sa przesliczne- aż żal je jeść :)
    Pomocnica przeurocza :)
    pozdrawiam z mokrego Pomorza
    Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  13. urocze pierniczki :) no ale pomocnica jeszcze bardziej :)
    udanego pobytu z rodzinką :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Ło matko, cudne pierniczki, ale fartuszek i właścicielka wygrywają. Niezwykle ciepły obrazek. Oby takich jak najwięcej :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Piękne opowiadanie, nie ma jak pieczenie pierniczków z córusią :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Pierniczki cudne, ale miód się leje na serce jak widzi się Twoją małą przy pracy :). Tak powstają wspomnienia z dzieciństwa, które są z nami na zawsze. W zeszły weekend z moją córką też piekłam pierniki, ale moje dziecko ma już czternaście lat i u nas role były odwrócone, ja wałkowałam i wycinałam, ona pilnowała czasu pieczenia i dekorowała :) Pozdrawiamy słodko!

    OdpowiedzUsuń
  17. Przecudna foremka.Gdzie taka mozna zdobyc?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dostałam, (ze Szwajcarii) więc w NO na pewno nie...

      Usuń
    2. Zatem pozostaje mi udac sie na zakupy do Zurychu :)

      Usuń
  18. Your images are always so very beautiful.

    OdpowiedzUsuń
  19. Skąd takie foremki?:)
    Mozna je dostać gdzieś w Norwegii?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety śnieżynka i choinka jest podarowana od blogowej koleżanki mieszkającej w Szwajcarii - i to rok temu, pewnie już takich nie ma... nie pomogę niestety :/
      Konika na biegunach ze 2 lata w NO kupiłam, ale nie jest zbyt urodziwy, w PL gdzieś w sklepie internetowym widziałam ładniejszego ;)

      Usuń
  20. Foremki rewelacyjne, a pierniczki wyglądają, jak z profesjonalnej fabryki ciastek, ale to normalne, przecież wszystko co tworzysz jest wyjątkowe i dopracowane w każdym calu :)A mała kuchareczka jaka zaangażowana w swoją pracę, pierniczki wyglądają smakowicie:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Słodkie dzieła sztuki.
    Piękna i kochaną masz pomocnicę w kuchni.
    Pozdrawiam!
    Iza

    OdpowiedzUsuń
  22. Tak chetnie tu zagladam, szczegolnie teraz, kiedy dajesz te wspaniale opowiadania, za ktore serdecznie dziekuje i Bozej opieki dla wszystkich Twoich domownikow zycze :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Pierniczki pięknie ozdobione... a Anielka jaka już duża!

    OdpowiedzUsuń
  24. Najpiękniejszy kształt pierników jaki w życiu widziałam!!!!!!
    Mała pomocniczka urocza:)
    Dołączam do grona pytającego gdzie można kupić tak piękne foremki.
    Chętnie bym wysłała pieniążki z prośbą o zakup.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej hej :) oj w sprawie foremki nie pomogę, bo dostałam od blogowej koleżanki mieszkającej w Szwajcarii rok temu, a pewnie już ich nie ma... :/ ja też szukam zawsze takich ładnych, ale w NO to zwykłe są... :/ w PL też nie lepiej...
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Foremka w kształcie śnieżynki jest firmy Birkmann. Można je dostać też w Polsce, np. w tortowni są teraz w promocji :).
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  25. Pięknie dziękuję za te wrażenia na Twoim blogu, przepysznie, pachnąco i cukierkowo kolorowo.

    OdpowiedzUsuń
  26. Juz w Polsce? Jak droga? My dopiero w sobote jedziemy :)
    Anielinka cudnie wyglada przy stole wyrabiajac ciasto, no uroczy, rozczulajacy widok. Sliczny ma fartuszek :)
    usciski i niezwykle udanego pobytu u rodzinki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lecieliśmy do Berlina, a potem autokarem do Sz-na... lepsze to niż ponad dobowa jazda samochodem, więc podróż bardzo znośna :))) no a my teraz troszkę szybciej w PL, ale za to na Sylwestra wracamy do NO ;)
      I dla Was również udanego pobytu! :*

      Usuń
  27. Mając taką pomocnicę w kuchni pierniczki muszą być pyszne :)))
    Buziaki dla Was dziewczyny :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ojej kiedy moja Tośka będzie już mogła tak pomagać opierniczymy ;))))) chyba całą rodzinę. To znaczy oczywiście rozdamy wszystkim pierniki. Dużo pierniczków.

    Foremka z dużą śnieżką piękna. Opowieść zapamiętana :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  29. Dagmarko, masz przepiękną tą foremkę! Wspólnie z mamą siedzimy i się zachwycamy.
    A takiego chętnego do pracy i zdolnego pomocnika można tylko zazdrościć :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  30. O, ja tez dzisiaj piekłam pierniczki, wyszły pyszne;-)

    OdpowiedzUsuń
  31. Ależ piękną macie foremkę do śnieżynek, cudna! Zajrzałam i rozgaszczam się, ślicznie tu u Ciebie!

    OdpowiedzUsuń
  32. Jaki śliczny fartuszek ma Anielka! No i piękna ta foremka...

    OdpowiedzUsuń
  33. Bardzo ładny masz wykrawacz do pierników, a Anielce bardzo podoba się wałkowanie:)

    OdpowiedzUsuń
  34. wspaniałe te ciasteczka-śnieżynki, a jaką masz już dużą pomocnicę! :)
    Bardzo mi się podoba opowiadanie.
    Pozdrawiam ciepło! :))

    OdpowiedzUsuń
  35. Dzieki serdeczne za cudowne opowiadania. Daja troche do myslenia, a teraz nam tego chyba potrzeba. Jeszcze raz dzieki...

    OdpowiedzUsuń
  36. Anielka jest cuuuudna a pierniczki, takie że ja pierniczę <3 Boskie :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Ależ masz wspaniałego pomocnika! To dlatego pierniczki tak dobrze wyszły.

    OdpowiedzUsuń
  38. Twoja dziewczynka na tak pięknych zdjęciach wygląda tak jak na obrazach malarzy, jest śliczna, zajęta , skupiona na zadaniu.Opowieść poruszyła moje serce, dziękuję.Życzę ci spokojnych ,pełnych ciepła rodzinnego Świąt Bożego Narodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  39. genialne foremki na ciasteczka, rozpoczynam poszukiwania takowych:)

    OdpowiedzUsuń
  40. obłędnie tu u ciebie:)))) foremki przecudowne...piękniaste i nie można chyba sobie wymarzyć, gdzie takie kupić??? jak wiesz, to daj namiar...Twoja Anielka przeurocza, moja Joanka urodziła się prawie dwa miesiące temu i już marzę,żeby piekła ze mną ciasteczka...Mam też Agatkę,która ma lat 14 i nie miałam czasu odpowiedzieć na jej tegoroczne zaproszenie do pieczenia ciasteczek, mam zakręcony czas...ale za rok to sobie odbijemy...pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  41. Ładnie się ogląda , w Polsce również nie ma zimy .Najbardziej wzruszają wałkująca dziewczynka .Jako dziecko też garnęłam do kuchni.Byłam w k raju trolli , niedaleko Orkanger.Ładnie , ludzie sympatyczni ,ciekawscy, co mnie wkurzało .cristelle@tlen.pl tel.kom. 725 892 744

    OdpowiedzUsuń

Anonimie - jeśli chcesz się wypowiedzieć, podpisz się ;)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...