Jak obiecałam, tak wracam z większą robótką do Was :) Dziękuję za pochwały odnośnie myszki! cieszy mnie to, że aż tak się podoba :) A co do większej robótki, to chciałam Wam pokazać klosz, który stworzyłam do naszej sypialni :) Na początku był sam druciany, kupiony w sklepie z używanymi rzeczami, chciałam naciągnąć na niego siatkę hodowlaną (czy jak jej tam... ;) i dorobić uchwyt, wszystko było, tylko chęci brak... a potem w sieci widziałam zdjęcia takich kloszy w "sweterkach" i już wiedziałam, że kiedyś się za to wezmę ;) i zmieniłam przeznaczenie klosza, albo inaczej - jego przeznaczenie się nie zmieniło ;)
Najtrudniej robi się przy samym drucie, bo szydełko nie idzie tak miękko jak przy kocyku ;)
ale potem jest już z górki :)
co nie znaczy, że kilku dobrych godzin przy nim nie spędziłam ;)
Przy okazji szydełkowania klosza, nauczyłam się nowego wzoru :) Jego zakończenie, to już czysta improwizacja, myślę, że źle nie wyszło :)
a żarówkę z kabelkiem też udało mi się kupić w sklepie z używanymi rzeczami (ale całość z ikea)
Prezentuje się w salonie... ale czeka na Pana Męża i wolny czas, by ją zawiesić...
A jutro w Norwegii święto - będą parady, Norwedzy w ludowych strojach... A my się wybieramy na pewną wycieczkę... mam nadzieję, że pogoda dopisze, bo tak różnie tutaj z nią...
Zatem udanego weekendu sobie i Wam życzę!
Dagmara :)