Z dedykacją dla Mamy i Ushii
Gdyby ktoś mnie zapytał z jakim smakiem kojarzy mi się Norwegia, zdecydowanie odpowiedziałabym, że z kardamonem. To tutaj po raz pierwszy jadłam tzw. "rosinbolle", drożdżowe bułeczki z rodzynkami :) Pyszne, takie wilgotne i ten specyficzny smak, którego nie znałam z polskich ciast drożdżowych, smak kardamonu. Przepadłam, uwielbiam wszelkiego rodzaju przyprawy korzenne, ale smaku samego kardamonu jakoś nie znałam :P Nazwę a owszem kojarzyłam i przewijała mi się w mieszankach przyprawowych do np kawy :) I tylko tyle.
Może niektórzy z Was pamiętają tego posta? Jak kupiłam kiedyś na klamociach takie fajne żeliwne urządzenie, nie wiedząc za bardzo do czego służy, eksperymentowałam wtedy z przepisem od Uli na wafelki. Dopiero zimową porą, jeszcze przed Bożym Narodzeniem w sklepach zaczęły pojawiać się ciasteczka z odciśniętym wzorkiem z mojego urządzonka, a na nich widniał napis:
~~ GORO ~~
Zaciekawiona oczywiście, przeszukałam trochę internet na ten temat ;)
Goro - receptura na 48 ciasteczek:
- 3 jajka
- 1 szklanka cukru
- 1 łyżka cukru waniliowego
- 1 szklanka śmietany kremówki (z tłumaczenia zrozumiałam, że ma być ubita)
- 1 szklanka roztopionego masła (hmm ciekawe ile to? :P)
- 1 łyżka koniaku lub brandy
- 6-7 szklanek mąki (w innym przepisie były te same składniki i ich ilości, a mąki 2,5 szklanki tylko O.o dziwne)
- 1 łyżeczka świeżo mielonego kardamonu
- pół łyżeczki cynamonu
I tu od razu się przyznaję bez bicia, nie robiłam jeszcze ciasteczek z tego przepisu, ale może posiadacze urządzonka (Mama, Ushii ;) i może inni posiadający) będą mieli ochotę poeksperymentować? Może coś z tego wyjdzie? ja na pewno się za to wezmę, ale w swoim czasie ;)
W Norwegii produkują także inne piękne ciasteczka, zwane:
~~ KRUMKAKER~~
Są okrągłe i zwijane jak rożek na takim drewnianym, toczonym stożku (widocznym na zdjęciu tutaj - klik). Ciasto na nie w porównaniu do goro jest płynniejsze, do przepisu pozwolę sobie odesłać o tu - klik. O dziwo goro jak i krumkaker sprzedawane są w sklepach wraz z nadchodzącym okresem Bożego Narodzenia, a przez resztę roku ni widu ni słychu :( a to taki ładny dodatek do lodów przecież...
Pewnie kiedyś poeksperymentuję z przepisami na goro czy rosinbolle i zdam Wam relację na ten temat, ale póki co czasem, raczę się po prostu kupnymi, które i tak są wyśmienite :)
A Wy, lubicie kardamon? Może znacie jakieś ciekawe przepisy z tą przyprawą w roli głównej? :)
Miłego weekendu!
Dagmara :)